Kiedy Mia Cameron odwiedza swoją kuzynkę, a inaczej najlepszą przyjaciółkę- Sarah, nie wie, że przy okazji pozna chłopaka, który nieźle zakręci jej w głowie.
-Boże, kochanie moje, co się stało? Nie wiesz jak JJ się martwi-powiedziała, a ja na jego imię jeszcze bardziej się rozpłakałam.
-on mnie zdradził-wyznałam bez skrupułów, a dziewczynie powiększyły się oczy z niedowierzania.
-że co zrobił? W sensie JJ? Ten chłopak, który cały czas o tobie gadał kiedy wyjechałaś i mówił jak bardzo tęskni i cię kocha?-zaczęła niedowierzając, a ja tylko pokiwałam twierdząco głową.
-Rafe pokazał mi zdjęcie-powiedziałam w końcu-wiem, że może powinnam mu nie wierzyć, ale jednak to zdjęcie nie wzięło się z nikąd-wyznałam i zaczęłam płakać w ramie przyjaciółki.
-z czego co wiem Kiara i JJ mało spędzali czasu we dwójkę, a mówiąc mało mam namyśli prawie w ogóle-odparła Sarah.
-to co ja mam teraz zrobić? Miało być tak fajnie, cieszył się, że wróciłam.
-Mia, najlepiej to z nim pogadaj-powiedziała blondynka. Nie chciałam z nim o tym gadać, bo tak naprawdę bałam się o to ze to jest prawda, ale może tak będzie najlepiej. A przynajmniej będę znała prawdę.
-jutro do niego pójdę, dzisiaj nie mam już na to siły-wyznałam.
-zostanę z tobą-odparła blondynka i położyła się obok mnie na łóżku-kiedy dowiedział się, że płaczesz strasznie się martwił, więc odrazu możesz sobie wykluczyć to, że cię nie kocha-dodała.
-a jeśli udaje?
-miłości nie da się udawać-powiedziała-może to zdjęcie jest stare? A Rafe po prostu chciał ci zrobić na złość-wzruszyła ramionami.
Jeśli mam być szczera pomyślałam o tym, ale bardziej przygniotła mnie myśl, że zaraz zostawi mnie dla Kie. Kochałam go i nadal kocham, ale co jeśli on mnie nie? Boże, muszę przestać o tym myśleć. Jutro się wszystko wyjaśni.
***Następny dzień***
Wstałam przed Sarah, która została u mnie na noc. Poszłam pod szybki prysznic i ubrałam się w niebieską, krótką koszulkę i czarne spodenki.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Popsikałam się moimi ulubionymi perfumami, lekko się pomalowałam i zrobiłam śniadanie dla mnie i dla Sarah, bo mój tata pojechał do pracy. Kiedy zrobiłam posiłek, poszłam obudzić Sarah.
-Sarah, zrobiłam twoje ulubione naleśniki-powiedziałam, a blondynka w końcu wyszła z łóżka i pobiegła do jadalni.
Poszłam za dziewczyną i przy okazji wzięłam telefon z komody. Od wczoraj go nie używałam. Usiadłam obok przyjaciółki, która miała pełną buzie i weszłam w wiadomości, których było bardzo dużo.
Rafe: *wysłano zdjęcie* Nie ma za co
Kiedy zobaczyłam znowu to zdjęcie, oczy mi się zaszkliły, co blondynka zauważyła i spojrzała mi w telefon.
-nie martw się, pogodzicie się jeszcze-powiedziała.
Tata: Wrócę późno.
Jay❤️: Mia, co się dzieje? Kurwa odpisz, martwię się
Dalej już nie czytałam. Dzisiaj miałam pogadać z chłopakiem o tym wszystkim, ale jednak nie miałam odwagi. Kiedy tylko Sarah poszła to ja napisałam do JJ'a.
Do Jay❤️: Hej, wpadniesz do mnie? Musimy pogadać.
Od Jay❤️: Jasne bede za 5 min
Jak w zegarkiem w ręku po 5 minutach chłopak zadzwonił do moich drzwi. Przez chwile wahałam się czy otworzyć. Tak, wiem to głupie. Z jednej strony bardzo chciałam mieć to już wyjaśnione i już się tak nie martwić na zapas, a z drugiej strasznie się bałam i wolałam udawać, że nic nie wiem. W końcu otworzyłam te drzwi.
-Hej, wejdź-powiedziałam i odeszłam od drzwi żeby blondyn mógł przejść. Poszliśmy do salonu, usiedliśmy na kanapie i zaczęłam się zastanawiać jak powinnam zacząć.
-więc? O czym chciałaś pogadać?-zapytał po kilku minutach ciszy.
-nie wiem jak i od czego zacząć-powiedziałam gapiąc się na podłogę.
-może od tego czemu wczoraj zniknęłaś bez słowa?
-dobra, miejmy już to za sobą-pomyślałam.
-Rafe pokazał mi pewne zdjęcie, na którym jesteś ty i Kie-powiedziałam ze łzami w oczach. Wyjęłam telefon i pokazałam chłopakowi zdjęcie zrobione przez Cameron'a.
-daj mi to wyjaśnić-powiedział, a mi łzy spłynęły po policzku.
-słucham-odparłam, a łzy zaczęły lecieć ciurkiem po moich policzkach. Zrobił to. Zdradził mnie. Ja pierdole, moja przyjaciółka i mój chłopak...
-po pierwsze to było przed twoim przyjazdem rok temu-zaczął, a ja zmarszczyłam brwi-po drugie ten pocałunek trwał z 3 sekundy, bo odrazu ją odepchnąłem, przysięgam-mówił to patrząc w moje załzawione oczy.
-muszę to przemyśleć, przepraszam-powiedziałam i jeszcze bardziej się rozpłakałam.
____ Heeej!
Jutro postaram się wstawić 2 rozdziały.
Dawajcie znac w kom jak wam się podoba, bo to moja pierwsza książka.