14-Barbados

1K 10 1
                                        

-hej, jak się spało?-usłyszałam po otworzeniu oczu i odrazu się uśmiechnęłam.

-bardzo dobrze, dziękuje-powiedziałam zaspanym, zachrypniętym głosem-przeleżymy cały dzień w moim pokoju?-zapytałam, a chłopak się zaśmiał.

-wiesz, że ja zawsze byłbym chętny-powiedział, a ja czekałam tylko na jakieś „ale"-ale przecież dzisiaj płyniemy na Barbados*, nie pamiętasz?-zapytał wstając z łóżka, a ja tylko zmarszczyłam brwi.

-jakie Barbados?

-Cleo to wymyśliła, nie mówili ci?-zapytał zakładając koszulkę.

-No właśnie nie-przekręciłam oczami i również wstałam z łóżka. Podeszłam do garderoby i wyciągnęłam z niej zielone, krótkie spodenki cargo i czarny top na ramiączka. Po 15 minutach byłam prawie gotowa, bo jeszcze kończyłam makijaż.

***

Jesteśmy pod domem JJ'a. Z czego co wiem od innych JJ'owi trudno się gada na temat taty, ponieważ to alkoholik i ćpun.

-wejdę z tobą-stwierdziłam i już widziałam po minie chłopaka, że zaraz zaprzeczy.

-okej, on i tak pewnie śpi, więc chodźmy-odparł i wysiedliśmy z auta.

Przepraszam, że to powiem, ale w domu JJ strasznie śmierdziało alkoholem i był straszny bałagan. Weszliśmy do pokoju blondyna, a ten w pośpiechu szukał najpotrzebniejszych rzeczy.

-wiedziałem, że wrócisz-usłyszeliśmy głos i kroki zmierzające do pokoju mojego chłopaka-jeśli chcesz jedzenie masz w lodowce-powiedział, a po chwili stanął w drzwiach.

Jeśli mam być szczera to strasznie się bałam. Chłopak chyba to wyczuł, bo złapał mnie za rękę i pociągnął bliżej siebie.

-twoja nowa dziwka?-zaśmiał się-JJ, myślałem, że masz lepszy gust-dodał, a oczy mi się zaszkliły.

-chodź stąd-powiedział do mnie blondyn, wziął plecak na jedno ramie i złapał mnie za rękę pociągając w stronę wyjścia.

Wyszliśmy już z pokoju JJ'a i poczułam dziwną ulgę. Za szybko poczułam tę ulgę, bo po chwili poczułam ból na nadgarstku i zostałam przyciągnięta w stronę Luck'a. Cicho jęknęłam z bólu, a pojedyncza łza spłynęła mi po poliku.

-zostaw ją!-krzyknął zdenerwowany JJ i podbiegł do mnie. Jego ojciec puścił mnie i odepchnął od siebie.

-dobrze ci radzę, wymień ją na jakiś lepszy model-puścił oczko synowi i poszedł.

Z JJ'em wyszliśmy szybko z domu. Płakałam. Blondyn włożył swój plecak na tylne siedzenia i podszedł do mnie, a już po chwili zamknął mnie w uścisku.

-przepraszam za niego-powiedział i pocałował mnie w czubek głowy-nie płacz, wszystko już okej-pocałował mnie i już po chwili jechaliśmy w stronę domu John'a B.

-JJ?-zaczęłam- nie zostawisz mnie?-zadałam trochę głupie pytanie, ale chciałam znać odpowiedz mimo, że byłam pewna, że nie zostawi mnie.

-kobito, jak ja już z tobą resztę życia planuje-zaśmiał się chłopak i po tym zdaniu polepszył mi się humor.

***

-ładnie tu-skomentowała Sarah po wyjściu z Łodzi. Byliśmy w Barbados i musiałam przyznać, że nie jest tutaj brzydko. Jutro wieczorem mieliśmy wracać i być na obiad w domu, ale zobaczymy co z tego wyjście, bo nasze plany zawsze szlak trafia.

-racja-odezwał się Pope i ruszyliśmy w stronę jakiegoś hotelu.

-mieliśmy tutaj rezerwacje-powiedziała Cleo.

-rezerwacje?-powtórzyła kobieta.

-tak, 3 pokoje na 2 piętrze-odparła czarnoskóra.

-proszę za mną

Więc ja miałam pokój z JJ'em, co było raczej oczywiste. Sarah z John'em B, a Kiara z Popem i Cleo, ponieważ cała trójka nie ma drugiej połówki. Czy jakoś tak.

-idziemy się gdzieś przejść?-zaproponował JJ.

-jasne, może weźmiemy ze sobą John'a B i Sarah?

-to ja idę jeszcze zapytać John'a B i Sarah, a ty poczekaj na mnie przed hotelem-powiedział blondyn, pocałował mnie w policzek i poszedł do pokoju przyjaciół.

Zamknęłam pokój, wyszłam przed hotel patrząc się w telefon i czekałam na resztę. Zobaczyłam już JJ'a wychodzącego z hotelu, ale poczułam ręce na buzie i rękach. Widziałam przerażona mine JJ'a, który już po chwili przybiegł mi pomoc. Po chwili John' B i Sarah próbowali mi i mu pomoc, ale niestety chyba na marne.

Need you-JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz