5-compas

1K 9 1
                                    

Kolejne dni mijały spokojnie. Dzisiaj John B wziął butelki z tlenem dzięki którym któreś z nas popłynie do Łodzi, bo może znajdziemy coś o Royal Merchant.

-ta jest pusta, a ta ma mniej niż połowę-powiedziała Kiara, patrząc na John'a B jakby chciała go zabić.

-więc popłynie tylko jedna osoba, co za problem?-zapytał John B-No więc kto płynie?-zadal kolejne pytanie, ale nikt się nie odezwał.

-to jest sport dla grubych ryb-powiedział JJ.

-czytałem kiedyś o tym-powiedział Pope.

-czyli ktoś zginie-przekręciła oczami Kie.

-to jest proste, bo tylko bierzesz to do ust i oddychasz-wzruszył ramionami JJ.

-jeśli za szybko wypłyniesz to cię nadyma-odparł czarnoskóry.

-nadyma mówisz?-powiedział dwuznacznie JJ, a ja przekręciłam oczami.

-ja mogę iść-powiedziałam jednocześnie z John'em B.

-kiedyś tata mi tłumaczył jak to się robi i trochę pamiętam, więc mogę spróbować-wyznałam.

-nie ma opcji, że popłyniesz. Niech John B to zrobi-powiedział stanowczo JJ, a ja spojrzałam na niego pytająco.

***
Policja w końcu opuściła naszą Łódź. Kiedy już odjechali, wszyscy spojrzeli w wodę aby zobaczyć czy John B jeszcze żyje, bo już dawno skończył mu się tlen.

Wreszcie chłopak się wynurzył, a przy okazji trzymał jakąś czarną torbę. Szczęśliwy wsiadł na Łódź i już mieliśmy zobaczyć co jest w środku, ale zauważyliśmy nadjeżdżającą białą lodz.

-co oni tu robią?-zapytała Sarah, bo dobrze wiedzieliśmy, że miejsce, w którym przebywamy jest aktualnie zamknięte.

-Pope, ruszaj-powiedział stanowczo JB, a po chwili ciemnoskóry ruszył.

-szybciej!-krzyknęła przestraszona Kie.

Po chwili usłyszeliśmy strzały, a zanim się obejrzałam zostałam pociągnięta przez JJ'a żebym nie oberwała kulką. Nagle wpadłam na genialny pomysł. Wstałam i ruszyłam na drugą stronę Łodzi gdzie była jakaś siatka, chyba do ryb, ale nie mam zielonego pojęcia.

-Mia! Co ty robisz!? Ukucnij!-mówił stanowczo blondyn, ale w tedy miałam to gdzieś i robiłam to co wychodziło mi najlepiej, czyli pokrzyżowałam im plany rzucając siatkę w wodę.

***

-kompas?

-świetnie, ryzykowaliśmy życie dla jakiegoś durnego kompasu-powiedział poddenerwowany JJ.

-to kompas taty-wyznał John B.

Po kilkunastu minutach byliśmy już w domu John'a B i nadal rozmawialiśmy na temat tego co znaleźliśmy w Łodzi.

-gabinet taty-nagle powiedział John B i każdy pobiegł za nim-nie otwierałem tych drzwi na wypadek gdyby wrócił-wyznał.

-spałem tu tyle razy, a nigdy tu nie wchodziłem-powiedział blondyn i weszliśmy do gabinetu ojca John'a B.

Brunet zaczął coś tam mówić o Royal Merchant i o jego właścicielach czy innych rzeczach, a ja się skupiłam raczej na aucie, które podjechało pod dom.

-ej, ludzie-powiedziałam, ale nikt nie usłyszał albo mnie zignorowali- ktoś przyjechał!-powiedziałam już trochę głośniej, a każdy już zwrócił na mnie uwagę.

W sekundzie podbiegli do okna i zaczęli gadać, że to właśnie ich widzieli u pani Lany.

-gdzie masz broń?-zapytał JJ'a John B.

-nie mam-odpowiedział blondyn.

-akurat w tedy kiedy jest potrzebna?-wtrąciła się pretensjonalnie Kiara.

-jest w plecaku, a plecak jest na ganku-powiedział J i pobiegł po plecach, lecz nie minęło 5 sekund, a on już wrócił spanikowany.

Po kilku minutach wyszliśmy oknem, co było trudne, bo jak na złość nie chciało się otworzyć, bo było zaklejone farbą czy jakoś tak. Aktualnie siedzimy w jakimś kurniku i Kiara krzyczy cicho na Pope żeby uciszył kurę.

-co mam zrobić?-zapytał szeptem aby tamci nas nie usłyszeli.

-no nie wiem, pogłaszcz ją-odpowiedziała również szeptem mulatka.

Pope nie zdołał nic zrobić, ponieważ JJ wziął sprawę w swoje ręce i uciszył kurę wykręcając jej kark. Kochałam zwierzęta i zawsze próbowałam je chronić, więc gdy tylko zobaczyłam co blondyn zrobił, popłakałam się. Kie i Sarah też miały łzy w oczach, bo tak jak ja kochają zwierzęta.

Wreszcie wyszliśmy z kurnika, a ja nadal nie mogłam się uspokoić. Nagle poczułam, że ktoś mnie przytula od tylu. Odrazu wyczułam po zapachu, że to mój ulubiony blondyn.

-przepraszam, ale wiesz, że musiałem-powiedział, a ja kiwnęłam głowa na znak, że rozumiem i otarłam łzy.

Need you-JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz