Ledwo wyszliśmy z domu John'a B, ale jakoś nam się udało. Z domu bruneta zostało tylko spalone drewno.
-dom był drewniany-powiedziała Kiara, która przyszła z Cleo i Pope'm rano-to jak podpałka.
-ktokolwiek jest na gorze-zaczął JJ-nie lubi cię-stwierdził.
-przykro mi-skierowałam się do bruneta.
-Sarah kiedy ma przylecieć pilot?-zapytał Johnny.
-pewnie za godzinę-odpowiedziała blondynka-tata powiedział, że możemy lecieć kiedy chcemy-dodała.
-chciałbym olać starych, ale nie mogę-odezwał się Pope.
-mowa o Eldorado, więc może się wymkniesz?-zaproponował JJ.
-świetna rada-skomentowałam sarkastycznie.
-u mnie to zawsze działało-powiedział blondyn-zasada 101 jeśli spotkasz problem, z którym nie chcesz się mierzyć, zrób w tył zwrot i odejdź-odparł.
-nie zrobię tego-stwierdził Pope.
-chciałbym żebyś tam był-powiedział JJ.
-będę. Widzimy się na pasie startowym za godzinę-powiedział i ruszył w stronę swojego domu razem z Cleo.
-do zobaczenia-powiedział mu John B, który cały czas się gapił w wodę.
-przejdę się do swojej szopy-powiedział JJ patrząc mi w oczy-jak zadawanych czasów-i odszedł.
-spakuje się i przekaże wieści tacie-powiedziałam i tez ruszyłam w stronę domu.
-JJ, czekaj-zatrzymałam chłopaka i do niego podbiegłam. Teraz stałam z nim patrząc sobie w oczy-zeszłej nocy mówiłeś coś zanim zobaczyłeś pożar-powiedziałam. Modliłam się żeby znowu zapytał mnie o związek czy coś. Po prostu chciałam być z nim.
-zróbmy tak-zaczął-powiem ci w samolocie, bo chce mieć pewność, że przyjdziesz-powiedział z lekkim uśmiechem.
-jasne... Trzymam za słowo.
-na pewno-zaśmiał się.
-cieszę się, że się nie wahasz-powiedziałam i ruszyłam w stronę swojego domu.
***
Stałam przed furtką do domu i ćwiczyłam co powiem tacie. Nagle podjechało jakieś auto. O kurwa mać. Kitty Hawk. Internat.-hej Mia-zobaczyłam jakiegoś mężczyznę i ruszyłam w stronę wejścia do domu-ej, wracaj-powiedział-nic ci nie zrobię. Chce tylko pogadać-dodał.
-nie, dzięki-powiedziałam przestraszona.
-to zajmie tylko chwile.
-nie ufam obcym-powiedziałam i już byłam przed drzwiami do domu. Zamknięte. Żartujecie sobie? Zaczęłam pukać w drzwi. Wreszcie ktoś mi otworzył. To nie był mój tata, ale kolejny mężczyzna z Kitty Hawk.
-kim jesteś?-zapytałam.
-możemy to zrobić na dwa sposoby-zaczął.
-nie, nie, nie...
-przykro mi Mia-zobaczyłam tatę-musisz na trochę wyjechać, a podobno Kitty Hawk jest najlepsze-powiedział.
-nie możesz mnie tam wysłać-powiedziałam szarpiąc się z dwoma facetami.
-chce ci pomóc.
-wysyłasz mnie do czubków?-zapytałam bliska płaczu.
-nic ci nie zrobią, to dobrzy ludzie-stwierdził.
CZYTASZ
Need you-JJ Maybank
FanfictionKiedy Mia Cameron odwiedza swoją kuzynkę, a inaczej najlepszą przyjaciółkę- Sarah, nie wie, że przy okazji pozna chłopaka, który nieźle zakręci jej w głowie.