X: Ofiara

394 18 0
                                    

Iza przyłożyła kartę magnetyczną do czytnika w budynku przy Złotej 44. Winda wyświetliła numer 45 i ruszyła w górę.

- Skąd karta wie...

- Na jakie piętro jechać?

Laura pokiwała głową.

- Każdy z mieszkańców dostaje taką kartę, umożliwia ona wjazd wyłącznie na piętro, na którym znajduje się mieszkanie. Kwestie bezpieczeństwa.

- Aha... a ile tu jest pięter?

- Mieszkania zajmują piętra 9-52. A na pozostałych znajdują się między innymi fitness klub, sauna, spa, sala kinowa i basen.

- To czemu skromne 45 piętro zamiast penthouse na 52, Iza? - Laura zażartowała

- Niestety było już zajęte. Robert mnie uprzedził.

- Robert?

- Lewandowski - Iza odpowiedziała mocno rozbawiona wyrazem twarzy Laury.

Droga w górę zajęła tylko chwilę. Iza otworzyła drzwi apartamentu i wpuściła Laurę pierwszą.

Apartament oświetlało sobotnie słońce wpadające przez rzędy wielkich okien rozpiętych od podłogi do sufitu. Było przez nie widać dwie strony Warszawy - północną, gdzie na wysokości wzroku można było zajrzeć w okna Warszawskim wysokościowcom takim jak słynny, pięciogwiazdkowy hotel Intercontinental oraz zachodnią z widokiem na nowo powstałe centrum biznesowe przy rondzie Daszyńskiego. Miejsce, gdzie znajdował się Patek Corp.
Dalej stare miasto i stadion narodowy po praskiej stronie Wisły.

Laura powiodła wzrokiem po brutalnie minimalistycznym wnętrzu.

- Wow, piękne tu. Jak to zrobić, żeby móc mieszkać w takim miejscu?

- Słuchać mnie - odparła Iza z rozbawieniem - Czego się napijesz?

- Może herbaty?

- Herbaty... ok, dobry wybór.

Iza nacisnęła przycisk włączający czajnik. Sobie nalała kieliszek białego wina.

- Służbę odesłałaś dziś do domu? - Zażartowała Laura, odbierając od Izy kubek z gorącym napojem.

- Dziś wyjątkowo to ja obsłużę ciebie - oświadczyła Iza, wykorzystując okazję, by przejąć inicjatywę - miałaś ciężki dzień, a czeka Cię jeszcze niemałe wyzwanie.

Laura zamrugała szybko zdziwiona. Upiła łyk aromatycznego earl greya czekając aż Iza rozwinie myśl.

- Teraz zapytam raz jeszcze, Lauro. Czy masz mi coś do powiedzenia? Na przykład o wczorajszej nocy?

Laura wiedziała, że musi powiedzieć prawdę.
Na kłamstwo Iza zareagowałaby gorzej, niż na najgorszą prawdę.
Wyspowiada się i będzie po wszystkim. Będzie mogła wrócić do domu i dokończyć fantazjowanie o kobiecie, która teraz stała naprzeciw niej i wwiercała się błękitnymi oczyma wprost do jej duszy. Zupełnie jakby chciała wyrwać z niej odpowiedź siłą.

Ścisnęła mocniej kubek z herbatą czyniąc z niego swoją mentalną maskotkę. Niestety, niewiele pomógł.

- Wróciłam z Filipem - powiedziała wreszcie.

- Wiem o tym.

„No pewnie, że wiesz" - Laura przewróciła oczami w myślach, ale na szczęście nie dała temu wyrazu gestem.

- Co działo się później?

- Wypiliśmy wino. Czerwone. Porozmawialiśmy... A potem...

Iza podeszła do miękkiego fotela obitego welurem, na którym siedziała Laura. Stanęła tuż przed nią, zabierając Laurze swobodę ruchu. Dokładnie tak samo, jak robiła to w biurze. Zauważyła, że Laura traci równowagę, szybko odebrała od niej kubek z herbatą i odłożyła go na stolik obok.

KrągOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz