XII: Brak majtek

523 17 4
                                    

Spotkanie statusowe zaczytało się za pół godziny.

Wystarczająco dużo czasu, by zdobyć raporty oraz odwiedzić toaletę w celu pozbycia się majtek.

Laura zjechała windą dwa piętra i skierowała się najpierw do działu administracji. Poprosiła o jedną, białą kopertę w formacie A5. Wytłumaczyła, że musi wysłać fakturę do klienta.

Potem szybka łazienka, spakowanie majtek do koperty i wizyta u dyrektora handlowego.

- Laurka, jak już jesteś, to chodź na kawę - zakomunikował.

Nienawidziła jak ktokolwiek w ten sposób zniekształcał jej imię. Andrzej był niezwykle dumny z przezwiska, jakie jej wymyślił. Choć wiele razy dała mu do zrozumienia, że nie lubi, kiedy tak do niej mówi, on nic sobie z tego nie robił. 

- Mam ważne spotkanie, nie mogę teraz.

- Oj wy tam w produktach zawsze macie jakieś spotkanie. Weź przykład z nas. Relacje są ważniejsze, niż nudne spotkania - nalegał.

- Na pewno masz rację, ale naprawdę teraz nie mogę - Laura gorączkowo ściskała w dłoniach białą kopertę, do której przed chwilą włożyła swoje majtki. Chciała jak najszybciej uciec z tym niewygodnym dowodem na swoje zdemoralizowanie. Andrzej nie dawał za wygraną.

- No weź, Laurka, zrobimy szybkie espresso, pogadamy o sprawach służbowych i cię wypuszczę. Za pięć minut będziesz mogła pobiec do tej swojej Izy - ostatnie słowa wypowiedział z grymasem.

Laury wcale to nie zdziwiło. Jej szefowa wzbudzała skrajne emocje. Najczęściej negatywne. Trudno się dziwić, jej brutalność w kontaktach biznesowych była powszechnie znana. Zawsze układała wszystko dookoła tak, by spełnić przede wszystkim swoje cele. Jeśli akurat cele Andrzeja stały w sprzeczności z tym, co zaplanowała Iza, to cóż... miał pecha.

- Chcesz to wymięte coś wysłać klientowi? Weź się nie wygłupiaj, Laurka - Andrzej zwinnym jak na niego ruchem zabrał Laurze kopertę - zaraz znajdziemy ci tu jakąś... O! Mam - wyciągnął z zagraconej szuflady nowiusieńką kopertę formatu A5.

Laura przez chwilę była pod wrażeniem, że w takim bałaganie był w stanie cokolwiek znaleźć. Ta myśl trwała jednak krótko. Zaraz po niej pojawiły się kolejne.

„Co jak otworzy kopertę? Jezu, co mu wtedy powiem? Słuchaj Andrzej, w poniedziałki po prostu nie noszę majtek na pupie, tylko w kopercie i paraduję z nimi po korytarzach. Boże... chyba nic głupszego nigdy nie usłyszał. Proszę, nie otwieraj, proszę, proszę." – zaklinała w myślach rzeczywistość.

- Ok, szybkie espresso - wydusiła.

Była tak samo zaskoczona swoimi słowami, jak Andrzej.

- Laurka! - odpowiedział Andrzej wyraźnie zadowolony z tego, co usłyszał - No widzisz, od razu poprawiłaś mi dzień.

Rubasznie podniósł się z krzesła i oddał Laurze kopertę.

- Weź to przełóż do jakiejś mniej wymiętej koperty, żebyśmy się wstydu przed klientem nie najedli - rzucił w drodze do najbliższej kuchni.

Laura przytuliła kopertę do piersi, jakby to był najcenniejszy skarb. Można powiedzieć, że w tamtej chwili tak właśnie było. Opuszczenie toalety bez majtek było dla niej nie lada wyzwaniem. Choć brak tej skromnej części ubrania był zupełnie niedostrzegalny przez resztę pracowników, to jednak Laura czuła się naga. Jeśli tylko za bardzo się schyli, jeśli ktoś przykucnie, by zawiązać but...

Cała ta sytuacja była mocno stresująca, ale i... przyjemna. Zauważyła, że odczuwa dziwny rodzaj podniecenia w związku z chodzeniem bez majtek po biurze. Nigdy nie podejrzewała siebie akurat o taki rodzaj perwersji.

KrągOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz