XXXV: Cosmopolitan

153 16 0
                                    

Bar STIXX mieścił się w samym sercu kompleksu biurowego przy rondzie Daszyńskiego. Właściciele tutejszych knajp nie mieli na co narzekać. Korporacyjna klientela odwiedzała  liczne restauracje i bary od poniedziałku do piątku w godzinach załatwiania interesów, czyli od 8 do 22, wykręcając spore sumy na rachunkach i niemałe na napiwkach.

Laura zajęła miejsce na wysokim stołku przy barze. Liczyła, że dzięki temu zamówią jedynie coś  do picia, wymienią kilka small talków i szybko skończą spotkanie.

Zaraz po tym jak usiadła, po drugiej stronie eleganckiego baru pojawił się barman. Miał może 25 lat, blond włosy i naturalnie muśniętą słońcem skórę. Umięśnione ciało wciśnięte było w białą, opiętą koszulę, którą rozpiął pod szyją.

- Co podać? - zapytał od razu.

- Czekam na kogoś, zamówimy razem.

- W takim razie poczekam z tobą. Dotrzymam ci towarzystwa.

Puścił jej oczko i oparł się łokciami o bar.

- Nie trzeba, na pewno masz sporo klientów spragnionych zimnego koktajlu.

Rozejrzał się po sali, a ona automatycznie zrobiła to samo. Większość stolików była zajęta, jednak przy długim barze siedziała tylko ona.

- Nope - odparł unosząc brwi. - Tylko ciebie.

- Jedyna alkoholiczka na sali - burknęła.

Było jej wszystko jedno co pomyśli o niej chłopak za barem. Miała ciężki dzień, a najtrudniejsze  jeszcze przed sobą. Stresowała się i nie potrafiła tego ukryć.

- Nie jedyna. Ale chyba nowa w korpo świecie, co? Sporą część drinków serwujemy przed 17-stą, czyli jeszcze w godzinach pracy, w znacznej większości w wersji double - znów posłał jej porozumiewawcze oczko. - Ale tylko ty robisz to tak otwarcie, przy barze. Albo właśnie cię wylali i jest ci wszystko jedno, albo obejmujesz zajebiście wysokie stanowisko. Sądząc po młodym wieku, obstawiam to pierwsze. A więc... podwójny cosmopolitan?

- Dzień dobry pani dyrektor!

Usłyszała wysoki, radosny głos tuż przy wejściu do baru. Odwróciła się w kierunku, z którego dobiegał i zobaczyła ostatnią osobę, po której spodziewałaby się takiego przywitania. W jej kierunku zmierzała Natalia. Co prawda, były przecież umówione, dlatego nie mogła się dziwiąc, że właśnie ją widzi, jednak nigdy wcześniej Natalia nie reagowała na nią z takim entuzjazmem.

- Czyli jednak się pomyliłem, pani dyrektor - wtrącił barman uśmiechając się do niej jeszcze szerzej, niż wcześniej.

Odwzajemniła posyłając mu smutny uśmiech. Chłopak nie mógł wiedzieć, że tak naprawdę dostała tę posadę tymczasowo w zastępstwie za swoją szefową i zupełnie nie wiedziała jak poradzić sobie na tak eksponowanym stanowisku.

Tymczasem Natalia zdążyła przebiec w wysokich obcasach pół długości baru i znaleźć się tuż przy niej. Na jej twarzy malowała się prawdziwa radość. Autentycznie cieszyła się ze spotkania. Ku zaskoczeniu Laury, uścisnęła ją jak najlepszą przyjaciółkę, a na dokładkę pocałowała w policzek. Laura była tak oszołomiona całym zdarzeniem, że nie zdołała wykonać żadnego ruchu, jedynie przyglądała się Natalii ze zdziwieniem.

- Nie mogłam uwierzyć jak przeczytałam wiadomość od ciebie - zaczęła Natalia, gdy wreszcie skończyła pełne czułości przywitanie. - Lauro, ja tak bardzo chciałam, żebyśmy się zaprzyjaźniły. Sądziłam, że jesteś na mnie zła za to, że próbowałam cię odwieźć od wyjazdu. Ale teraz rozumiesz już dlaczego nie chciałam, żebyś jechała, prawda?

KrągOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz