XXX: Ceremonia cz. 1

272 16 2
                                    

- Wznoszę głos, by przemówić do was, drogie siostry.

Słowa Marii spowodowały, że kobiety ucichły i odwróciły się w jej kierunku. A ona wprost uwielbiała ten moment. Raz w roku, właśnie tego dnia, miała je wszystkie obok siebie i wszystkie gotowe były zapomnieć o swoich rolach, jakie pełniły w społeczeństwie, by na tą krótką noc oddać się jej.

W tym roku ceremonia była wyjątkowa. Dziś, po wielu latach, miała oddać władzę nad Kręgiem. Zamknąć ten rozdział i usunąć się w cień. Kiedyś naprawdę wierzyła, że Iza będzie kontynuowała stare tradycje Kręgu. Jednak teraz już wiedziała, że bardzo się pomyliła.

Po tym, jak pożegnały się z Hilde i Austriaczkami, Krąg znowu był w swojej najczystszej postaci. Oczywiście według Marii. Spojrzała po kolei na każdą z kobiet. Iza stała najbliżej. Obok niej Weronika. Zaraz za nią Kinga i Gabriela, a kolejne pokolenie, Agata, Zuza, Marta i Yana otaczały najmłodszą w Kręgu, Laurę.
Wszystkie patrzyły na Marię w skupieniu.

Zastanawiała się co ma im powiedzieć. Dotychczas zawsze była przygotowana i nie miała problemu z przemawianiem. Wiedziała, że kiedy Iza przejmie po niej zarządzanie Kręgiem, może zmienić się wiele. I pozostałe kobiety też to wiedziały.

- Ten rok – zaczęła wreszcie po chwili ciszy – jest dla nas wszystkich nowym doświadczeniem. Moja droga wychowanka zajmuje właśnie moje miejsce. Jestem dumna i cieszę się, że mogę być z nią w tak ważnym dla momencie.

Iza wzdrygnęła się na myśl o czasie, gdy poznała Marię. Sama nie wiedziała, czy wolałaby jej nigdy nie spotkać, czy jednak to było najlepsze, co przytrafiło jej się w życiu. Nie chciała myśleć co byłoby, gdyby Maria nie zabrała jej wtedy od biologicznej matki.

- Nie wypada naszej nowej przywódczyni być tak nieobecną na ceremonii – usłyszała głos Weroniki.

Odwróciła głowę i zobaczyła jak Weronika mierzy ją spojrzeniem. Pewien niewinny rozdział właśnie się dla nie skończył. Teraz Krąg to nie tylko wsparcie i siostrzeństwo, ale przede wszystkim, od teraz będzie musiała walczyć o swoją pozycję i utrzymywać porządek.

Poczuła dotyk rywalki na swoim policzku. Gładziła ją zewnętrzną stroną delikatnej dłoni.

- Lepiej dobrze wypełniaj swoją rolę, Iza. Nic nie jest dane na zawsze - dodała.

Dłoń z policzka przesunęła się na jej szyję. Iza czuła jak długie palce zaciskają się na tętnicy. Krew dudniła w jej ciele jak perkusja na rockowym koncercie.

- Ty też o tym pamiętaj, siostro. Członkostwo w Kręgu może być odebrane – odpowiedziała.

Przysunęła się do twarzy Weroniki i wciągnęła cynamonowy zapach jej perfum. Przejechała językiem po jej policzku. Weronika cofnęła rękę z jej szyi.

- Sama musiałabym zrezygnować, znasz zasady - Warknęła Weronika.

- Znam je doskonale. Spędziłam całe życie z kobietą, która je wymyśliła. Ale w kilku przypadkach mogę zadecydować o usunięciu z Kręgu.

Pociągnęła ramiączka jej sukienki ściągając ją w dół. Weronika zasłoniła się dłońmi.

Iza cmoknęła, a następnie chwyciła jej ręce i zaplotła jej za plecami.

- Na przykład jeśli uznam, że stawiasz opór na ceremonii. Wtedy wystarczy jedno moje słowo, aby cię usunąć z Kręgu.

Weronika westchnęła dając tym dowód niezadowolenia. Stanowczym ruchem uwolniła ręce i sięgnęła do sukienki Izy chcąc wyrównać szanse i również pozbawić ją ubrania. Jednak Iza nie dała jej tego zrobić. Siłowały się chwilę, co sprawiło Izie niemałą rozkosz widząc jak słabsze ciało Weroniki przegrywa.

KrągOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz