Rozdział 8.

790 10 0
                                    

Mia POV

Otwieram swoje zaspane oczy i przecieram je. Podnoszę głowę,  rozglądam się nie orientując gdzie jestem. Zerkam w bok i zauważam Smitha we własnej osobie.

Jesteśmy w jego sypialni.

- Lepiej się czujesz? - pyta siedząc ciągle w fotelu. Podnoszę się do pozycji siedzącej i orientuje się, że jestem w samych majtkach i męskiej koszulce. Okrywam się szczelniej kołdrą i zerkam na niego.

- Cały czas czułam się dobrze. Miałeś odwieźć mnie do domu. MOJEGO domu - mówię słabym, zachrypniętym głosem.

- Spałaś, nie chciałem cię budzić. I nie znałem adresu - mówi i wstaje. Opuszcza pokój, by po chwili wrócić ze szklanką wody i podaje mi ją. Dziękuje mu skinieniem głowy. Upijam trochę.

- Która godzina?- pytam już lepszym głosem.

- Dochodzi 23 -mówi, a moje oczy przybierają rozmiar 5-złotówek.

- To się zasiedziałam - mówię przewracając oczami. - Gdzie dałeś moje ubrania? Wracam do domu - mówię i wstaje z łóżka. Moje rozgrzane ciało owiewa chłód.

- Idziesz, ale pod prysznic. Zrobię jakąś szybką kolację i dopiero odwiozę Cię do domu. Strasznie schudłaś - mówi skupiając uwagę na moich nogach.

- Nie spoufalajmy się za bardzo - mówię, ale on już wychodzi i zamyka za sobą drzwi. Wzdycham i wchodzę do łazienki, która znajduje się w jego sypialni. Rozbieram się i biorę szybki prysznic. Wychodzę zawinięta w ręcznik chcąc znaleźć swoje ubrania.

Wpadam na jego ciało i odbijam się, ale Smith przytrzymuje mnie w biodrach.

- Niezdara - mówi zachrypniętym głosem i przywraca mnie do prostej pozycji. W rękach trzyma moje ubrania. Omiata moje ciało wzrokiem, a mi już robi się gorąco.

Sekundę później czuję już jego dłonie pod ręcznikiem, na moim tyłku, a jego usta na moich.

Oddaje pocałunki mimo tego, że w pewnym sensie tego nie chcę.
Nie chcę, ale pragnę.

Zrywa ze mnie ręcznik i podnosi za tyłek tak, że oplatam go nogami w biodrach. Czuję pod moją jeszcze wilgną skórą pościel. Zjeżdża pocałunkami po mojej szyi i zostawia kilka malinek. Odchylam głowę w bok dając mu lepszy dostęp. Wplatam palce w jego włosy i ciągnę lekko. Podnoszę wzrok w górę i zauważam jego oczy wpatrzone we mnie. Przygryzam wargę. Posyła w moją stronę uroczy uśmiech.

Tak, dokładnie. Smith i uroczy uśmiech. Coś takiego istnieje!

Patrząc natarczywie w moje oczy zjeżdża dłonią po moim policzku, szyi, piersi i brzuchu aż do mojej muszelki. Rozkładam odruchowo nogi szerzej, a on wsuwa palce na nią. Pieści ją, a ja czuję moje soki spływające po udach. Chwilę potem jego dwa palce wbijają się we mnie niespodziewanie, a ja wyginam się z rozkoszy. Piszczę głośno, a on uśmiecha się zwycięsko. Posuwa mnie ostro palcami.

- Mocniej, błagam... - jęczę czując zbierający się w podbrzuszu orgazm. Uśmiecha się i unosi się, rozpinam jego spodnie, a on pozbywa się swojej koszulki. Zsuwam jego bokserki w dół i przygryzam wargę. On odsuwa się i kładzie obok mnie ciągnąc za moją dłoń, sadza mnie na swoich udach. Jego penis stoi, a ja nie mogę oderwać wzroku.

Podnoszę wzrok i spotykam jego rozbawione spojrzenie. Ciągnie mnie w dół i wbija się namiętnie w moje usta. Całuje zachłannie, a ja specjalnie ocieram się o jego krocze. Jęczy mi prosto w usta, a ja uśmiecham się zadowolona.

- Otwórz szufladę w nocnej szafce - mówi nie odrywając się od moich ust. Schodzę z niego niechętnie i otwieram szufladę, w której znajdują się prezerwatywy. Wyciągam jedną i wracam do niego. Podaję mu paczuszkę. - Ty to zrób - mówi, a ja kręcę przecząco głową.

- Nie umiem - mówię.

- Dasz radę - mówi, a ja niepewnie pochylam się nad nim. Zakładam prezerwatywę po dłuższej chwili i zerkam na niego. Kładzie swoje dłonie na moich biodrach i ciagnie z powrotem na siebie. Unosi mnie, po czym nakierowuje na niego. Opuszczam się gwałtownie i niespodziewanie, dlatego wbija się od razu do połowy, a ja piszczę czując lekki ból. Trzyma mnie za biodra dając mi czas na przyzwyczajenie. Po chwili sama nabijam się dalej, a on przenosi swoje dłonie na mój tyłek. Ściska go i masuje, a ja całuje go po szyi i klatce ciągle nabijając się na niego dalej. Po chwili czuję, że wszedł cały dlatego zaczynam się powoli poruszać. Zagryzam wargi, kiedy słyszę jego jęki. Poruszam się na nim coraz szybciej, a on dłońmi nadaje mi tempo. Coraz szybsze. Po chwili moje mięśnie zaciskają się na nim aż boleśnie.

- Jaa.. - mówię i urywam w połowie zdanie, które chciałam wypowiedzieć.

- Wytrzymaj jeszcze chwilę - warczy zaciskając zęby. - Teraz - krzyczy po chwili wypychając biodra. Dochodzimy razem. Jęczę głośno, a on ściska mój tyłek mocno. Po chwili opadam bez sił na jego ciało. - Mówiłem, że będziesz moja - szepcze mi do ucha oddychając głęboko, a ja zamykam oczy z lekkim uśmiechem na twarzy.

__________
Zapraszam na tiktoka: angelAna_xxx

Niechciane pragnienie [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz