Rozdział 30.

664 35 1
                                    

Mia POV.

Całą resztę dnia i połowę nocy spędziliśmy bardzo upojnie. Byliśmy nienasyceni siebie po kilkudniowej przerwie. Miałam wrażenie, że powoli staję się uzależniona od jego dotyku.

Z drugiej strony uwielbiałam spędzać czas z Nath'em. Była to przyjemna odskocznia od problemów w domu.

Dodatkowo fakt, że mogę jechać na kilkudniowy wypad napawał mnie optymizmem. Choć nie wiem jak będę w stanie trzymać ręce przy sobie, gdy mój seksowny nauczyciel będzie tuż obok.

Obudziłam się czując na sobie czyjeś dłonie i chłód, który przez dłuższą chwilę docierał do mojego ciała. Kiedy tylko otworzyłam oczy zobaczyłam między swoimi nogami Smith'a. Byłam całkowicie naga, a on odkrył mnie i usadowił się między moimi udami. Momentalnie zerwałam się do pozycji siedzącej. Czułam jak moje ciało delikatnie drży.

- Hej - powiedział swoim niskim tonem, a kiedy ja zerwałam się powstrzymał mnie układając dłoń na moim podbrzuszu.

Kciuk wylądował na moim wzgórku łonowym, który naciągnął w górę uwydatniając tym samym moją kobiecość przed swoimi oczami. Chwilę później poczułam jak zaczął mnie delikatnie lizać, podobnie jak wczoraj w kuchni. Zostawiał na mnie dużo śliny, jakby to było jego głównym celem, a niekoniecznie doprowadzenie mnie na szczyt jak nawilżenie i podroczenie się z moją przyjemnością.

Po chwili sama zarzuciłam swoje nogi na jego ramiona uwydatniając przed oczami Smith'a moją mokrą kobiecość. Błyszczała od soków i jego śliny. Poczułam jak podziwia ją przez moment by po chwili znowu wrócić do pieszczenia jej językiem. Robił to starannie, dobitnie i powoli. Jednocześnie przy każdym pociągnięciu języka z moich ust wypadały coraz głośniejsze jęki. Gdy zassał moją łechtaczkę pisnęłam cicho i odruchowo zacisnęłam nogi wraz z jego głową między nimi.

Kilka chwil później, gdy czułam już jak soki spływają między moje pośladki, Nath uniósł się znad mojej kobiecości. Sięgnął do szafki nocnej z której wyciągnął prezerwatywę. Nie wiem jak kontrolował mój cykl ale zawsze mniej więcej wiedział kiedy mam dni płodne i wtedy nie podejmował ryzyka.

Chciałam opuścić swoje nogi, ale powstrzymał mnie kończąc naciąganie prezerwatywy.

- Trzymaj je pod kolanami, ma być napięta - powiedział tylko treściwie.

Potulnie ułożyłam swoje dłonie pod kolanami i zadarłam nogi z powrotem w górę, dociskając przednią część ud do mojej nagiej klatki piersiowej. Moja kobiecość była uwydatniona przed jego wzrokiem, tak samo jak druga dziurka. Chwycił po chwili swojego penisa i ułożył na mojej kobiecości poklepując delikatnie. Soki rozprysnęły się po moich udach co spowodowało u Nath'a dumny uśmiech.

- Czy ty możesz to w końcu zrobić? - zapytałam podirytowana, bo bawił się ze mną. Ocierał się o moje wargi sromowe i wzgórek łonowy twardym penisem.

A ja jedyne o czym marzyłam to aby poczuć go w końcu głęboko w sobie.

- Zastanowię się... - powiedział zachrypniętym o poranku głosem.

Nim zdążyłam odpowiedzieć wbił się we mnie swoim penisem, niemalże od razu do samego końca.

Zamiast odpowiedzi, z moich ust wypadł głośny jęk, a ja sama wywinęłam się w lekki łuk. Czułam jak ścianki mojej pochwy rozchodzą się pod jego wielkością zapraszając go dalej i głębiej. Czułam dyskomfort spowodowany kolejnym stosunkiem w ciągu ostatnich kilkunastu godzin. Moja kobiecość miała powoli dosyć rozpychania i ocierania się w niej.

Jęknęłam cicho czując rozchodzący się ból. Mimo że była to tak samo głęboką penetracja jak za każdym poprzednim razem, czułam wszystko zdecydowanie inaczej. Mimo to nie chciałam przerywać stosunku. Pragnęłam orgazmu i dyskomfort a nawet lekki ból mi tego nie odbiorą.

Niechciane pragnienie [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz