Rozdział 17.

877 17 0
                                    

Mia POV.

Kilka godzin później leżeliśmy na kanapie, jedząc chipsy i oglądając jakąś beznadziejną komedię. Ubrana byłam jedynie w koszulkę Nathana i niechlujnie przykryta kocem, natomiast chłopak miał na sobie bokserki i dresowe spodnie. Po wyczerpującym seksie powinniśmy oboje spać, ale z racji tego, że wstałam po 15 nie czułam takiej potrzeby.

- Myślisz że mam szansę w tym konkursie? - pytam po chwili zajadając się piekielnie ostrymi chipsami.

- Gdybyś nie miała szans, to bym Cię tam nie wysyłał - odpowiedział po chwili odrywając wzrok od telewizora i zabierając z paczki, którą mu podsunęłam garść chipsów.

- Faworyzujesz mnie na tle klasy? - pytam po chwili. Mam najlepsze oceny z grupy i mimo, że na początku byłam pewna tego, że to moja zasługa, teraz powoli gubię się nie tylko w swoich uczuciach, ale też odczuciach.

- Skąd takie pytanie? - mówi zatrzymując film i przenosi uważny wzrok na mnie.

- No nie wiem, może czegoś nie zauważam - mówię wzruszając ramionami.

- Nigdy nie dostałaś nieadekwatnej oceny ani opinii, jedyne co to może za ostro traktuje Ciebie względem Twojego ubioru i za dużo dostajesz uwag z tego względu - mówi rozbawiony. - Ale może dzięki temu zaczniesz ubierać się stosowniej - uderzam go w tył głowy.

- Ubieram się tak jak każda inna laska w tej szkole - przewracam oczami oburzona.

- Ale każda inna laska w tej szkole nie jest przeze mnie regularnie posuwana - mówi spokojnie. - A Ty jesteś, więc nie możesz mnie prowokować, bo w końcu wezmę Cię na biurku na oczach całej klasy - odwraca się w moją stronę i mówi powoli. Mam wrażenie, że jego słowa wdzierają się głęboko we mnie.

- Mogłoby to być interesujące, "public sex" - śmieje się i robię cudzysłów w powietrzu.

- A chciałabyś, żebym Cię faworyzował?

- Zdecydowanie nie, mam już dość plotek - mówię opanowana, ale po chwili dociera do mnie, że w ten sposób zrzuciłam na Ciebie lawinę pytań.

- Jakich plotek? Chodzi o to co powiedział Jakob? Miałaś mi powiedzieć, jeżeli będziesz miała z tego powodu nieprzyjemności - Nath wyrzucał z siebie słowa zaaferowany. Zauważyłam, że kiedy jest podminowany lub zdenerwowany słowa wypadają z jego ust jak torpedy, to dość urocze.

- Już żałuję, że zaczęłam rozmowę z Tobą. Czy ty musisz wszystko tak przeżywać? Pieprzą "za moimi plecami", że na Ciebie lecę, a nie że się z Tobą rucham - powiedziałam zirytowana, a mina Natha momentalnie się rozpogodziła.

- Lecisz na mnie? - uniósł wysoko brwi i uśmiechnął się ukazując swoje równe zęby. - Widzisz, nawet obcy ludzie to widzą, a ty próbujesz się przed tym bronić - powiedział rozbawiony kręcąc głową. Widocznie moje słowa jeszcze bardziej podbudowały jego i tak wygórowane ego.

***

- Zostań, przecież rano Cię mogę podrzucić do domu, zabierzesz co potrzebujesz i pojedziemy razem do szkoły! - mówił przekonująco Nath, kiedy ja zakładałam buty chcąc jechać do domu.

- Chyba coś przyćmiło Twoje myślenie? Razem pojedziemy do szkoły? - unoszą wysoko brwi zszokowana. - Chcesz, żeby w końcu ktoś nas razem zobaczył poza lekcjami?

Mężczyzna potarł niespokojnie kark zdając sobie sprawę z tego, że nie możemy aż tak ryzykować. Kilka sekund później znalazł się przy mnie.

- Co poradzę, że znowu mam na Ciebie ochotę? - zapytał, a ja poczułam jego dłonie na moich biodrach. No nie, znowu.

Niechciane pragnienie [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz