Rozdział 24.

489 11 4
                                    

Mia POV.

Po skończonych lekcjach, gdy tylko zadzwonił dzwonek, dostałam SMS-a.

" Mia, przyjdź do matematycznej. Chcę porozmawiać, a nie chce robić cyrku na pół szkoły. "

Odczytałam, ale kompletnie zignorowałam wiadomość. Kiedy wychodziłam ze szkoły, która powoli opustoszała, zaszedł mi drogę Nathan.

- Panno Evans, mamy do porozmawiania, zapraszam do sali - warknął zdenerwowany. Mijający nas uczniowie, nie zwrócili większej uwagi na nas. Po prostu ominęli szerokim łukiem, byle im się nie dostało.

- Dupek - powiedziałam pod nosem, ale odwróciłam się i wróciłam do sali, w której rano miałam lekcję.

Smith wszedł za mną, zamykając drzwi. W szkole o tej porze byli jedynie pojedynczy nauczyciele, którzy jeszcze nie zdążyli opuścić jej po zajęciach.

- Ja na prawdę chciałem, żeby to oni oberwali - powiedział i stanął przy ławce o którą się opierałam. - Byłem wściekły na Ciebie, bo dajesz się prowokować jak dziecko, a ich to bawi - dopowiedział, a ja momentalnie się zagotowałam.

- Może dlatego, że muszę sama się bronić? Nikt nie stanie w mojej obronie, a facet który mnie posuwa i miałby to zrobić, nie może bo jest moim nauczycielem? - warknęłam w jego kierunku wściekła, a on spojrzał na mnie. W jego oczach było widać lekki zawód... ale chyba samym sobą.

- Mia, masz rację, ja nie mogę cię chronić, ale próbowałem ich ukarać, musiałem cię też tam zabrać, bo byłaś jedną ze stron - powiedział dość spokojnie jakby próbując te sytuację wyjaśnić i... zamieść pod dywan.

- Świetny plan - powiedziałam wyrzucając ręce, które wcześniej miałam skrzyżowane pod biustem. - Tylko że w ten sposób znowu dostałam rykoszetem, nie jadę na wycieczkę - syknęłam zdenerwowana i stanęłam przed nim. - A może właśnie ci o to chodziło? Żeby mieć wolną przestrzeń, do posuwania innych uczennic? Na przykład Lili, która na Ciebie leci? - wytknęłam palcem w jego stronę, a on spojrzał na mnie zszokowany.

- Mia! Nadinterpretujesz! - warknął zdenerwowany.

- Taka jest prawda! Zamiast stanąć po mojej stronie, to mimo że ja byłam ofiarą sytuacji, nadal wezwałeś mnie do dyrektora. Nie mów mi, że to nie wygląda jak celowe zagranie - powiedziałam wściekła.

- Trzeba było mieć lepsze zachowanie wcześniej, to tak by się nie skończyło - wytknął mi, tracąc cierpliwość. Uśmiechnęłam się jedynie smutno.

- Zapomniałeś chyba o jednej rzeczy... że 3/4 moich negatywnych uwag, jest od Ciebie, bo wyżywałeś się na mnie, kiedy nie chciałam z Tobą sypiać... Brzmi jak mobbing - powiedziałam ostro. Mój wzrok cisnął w niego gromami. Zachowywaliśmy się jak wrogowie, po czym lądowaliśmy w łóżku.

Oboje byliśmy jacyś dwubiegunowi.
Patrzył na mnie lekko oszołomiony, ale spuścił wzrok. Dotarło do niego, że to w dużej mierze jego wina.

- Koniec rozmowy, Panie Smith?

- Tak, Panno Evans - powiedział zerkając na mnie urażonym wzrokiem.

***
Wyszłam ze szkoły przed którą czekała na mnie Ariel.

- A ty co tutaj robisz? - zapytałam podchodząc do niej.

- Czekam na Ciebie, idziemy na spacer? - odpowiedziała i podała mi kawę ze szkolnego automatu. Zaśmiałam się przyjmując papierowy kubek. Skierowałyśmy się w stronę parku. - Czego chciał Smith? - zapytała po chwili. - Widziałam, jak zatrzymał Cię po lekcji - dopowiada po chwili, kiedy ja zastanawiam się nad odpowiedzią.

- Opieprzyć mnie za cyrk w gabinecie dyrektora i za to, że wyszłam trzaskając drzwiami - powiedziałam wzruszając ramionami.

Sama nie wiem, dlaczego nie opowiem o tym wszystkim Ariel. Ufam jej w stu procentach. Wiem, że nie powiedziałaby nikomu innemu, ani nie próbowałabym nam zaszkodzić.... Ale chyba boję się, że mnie potępi. Przede wszystkim dlatego, że wchodzę w jakieś dziwne relację, a podświadomie zaangażuje się emocjonalnie. Ja tego przed sobą nie przyznam, ale ona próbowałaby mi to wbić do głowy.

To że kiedyś będę cierpieć.

Może jednak warto byłoby jej powiedzieć?

Właśnie po to, żeby wybiła mi z głowy romans z nauczycielem?

Ale nie.

Mia wie, że będzie cierpieć, a i tak się w to pakuje.

- Ja też nie jadę na tą spierdoloną wycieczkę, bez Ciebie nie mam po co - powiedziała po chwili. - Kajaki mnie nie rajcują - zaśmiała się. - Ale mogłbyśmy się tam nieźle schlać, a tak to nie mam nawet z kim - powiedziała wzruszając ramionami.

- No tak, bo pierwsze skojarzenie z moją osobą to chlanie - zaśmiałam się. Nie wiem jakim sposobem ta dziewczyna poprawia zawsze mój humor, nie robiąc nic specjalnego.

Spędziłyśmy razem całe popołudnie, dopiero pod wieczór wróciłam do domu.

Nie miałam dzięki temu czasu na rozmyślanie i analizowanie całego dnia, a przede wszystkim kolejnej sprzeczki ze Smith'em.

***
Następnego dnia, zajęcia w szkole przebyłam bez większych ekscesów. Jutro miałam jechać wraz ze Smith'em na drugi etap konkursu. Dzisiaj za to miałam mieć ostatnie zajęcia dodatkowe z matematyki. Odpuściłam je sobie. Wyszłam ze szkoły po ostatniej lekcji, tak jak reszta mojej klasy.

- Wiesz, że Smith znowu się wścieknie - powiedziała Ariel, z którą czekałam na jej chłopaka.

- To są zajęcia dodatkowe, nie muszę na nich być. Zresztą, trochę źle się czuję i chce wrócić do domu, a nie oglądać jego ryj przez następną godzinę - powiedziałam wzruszając ramionami.

- Seksowny ryj - uśmiechnęła się w moim kierunku głupio. Prychnęłam pod nosem.

- O kim znowu mówisz? - pojawił się za nią jej chłopak, zaśmiałam się.

- O naszym nauczycielu - odpowiedziała zgodnie z prawdą.

- Chyba się pokłócimy - powiedział poważnie, ale po chwili przyciągnął ją do siebie.

Trochę zaczynam im tego zazdrościć. Są dość zgrani, dogadują się, rzadko dochodzi między nimi do sprzeczek.

Nie to co ja i Smith.

Ale może właśnie tym odróżnia się miłość od układu?

Pożegnałam się z zakochańcami i wróciłam autobusem do swojego mieszkania. Szybko przebrałam się w domowe ubrania i położyłam się przed telewizorem. O dziwo Smith nawet nie wysłał mi żadnego SMS-a z informacją o tym, że powinnam być na zajęciach. Chyba stracił mną zainteresowanie.

I chyba trochę mnie to boli bądź martwi.
Może za bardzo na niego naskoczyłam?

Bijąc się ze swoimi dziwnymi myślami, w końcu zasnęłam.

Niechciane pragnienie [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz