Rozdział 26.

579 11 0
                                    

Mia POV.

Poczułam jego dłoń na swojej kobiecości. Dużą ilość soków przeniósł na mój odbyt i na nowo przybliżył się do mnie ze swoim penisem. Zaczął się o mnie ocierać.

- Skup się na zaufaniu... - powtórzył po raz drugi czując jak się spinam. Chwycił moje biodra wypinając moje pośladki wyżej. Rozłożył uda jeszcze szerzej i zaczął delikatnie wsuwać go w mój tyłek. Chciałam się odsunąć po raz kolejny, ale on znowu chwycił mnie boleśnie za pośladek nie pozwalając. - Rozluźnij się... Wiesz, że nie zrobię Ci krzywdy... Ale musisz współpracować - powiedział dość delikatnym głosem. Rozsunął dłońmi pośladki, a ja próbowałam się rozluźnić. Zaciskałam dłonie na pościeli chcąc rozładować gdziekolwiek napięcie. Poczułam jak wsuwa się we mnie coraz głębiej, powstrzymywałam jęki bólu. Po chwili jednak z moich ust wypadł głośny, przeraźliwy pisk. Z oczu wypłynęło kilka pojedynczych łez. Spięłam się potęgując ból zarówno dla siebie jak i dla Nathana, który aż syknął. Zaczął delikatnie masować moje pośladki.

- Nie będę nic pogłębiał, ale musisz się rozluźnić... Zaufaj... warto - powiedział najpierw spokojnie, ale czułam że powoli traci nad sobą kontrolę. Wiem, że ma ochotę zrobić to ostro i szybko, ale zdaje sobie sprawę, że nie może.

Oddychając głęboko rozluźniłam się po dłuższej chwili. Nath zaczął się we mnie poruszać, powoli i spokojnie. Jego ruchy były precyzyjne, jakby sam bał się, że z zapomnienia wejdzie głębiej. Moje usta wypuszczały z siebie jęki i stłumione w poduszce piski. Poczułam jak powoli ból zamienia się w przyjemność, która z każdym kolejnym pchnięciem była potęgowana.

- Właśnie tak... rozluźniasz się i jest Ci coraz lepiej, prawda suczko? - syknął Nathan i pociągnął mnie za włosy w górę. Jęknęłam płaczliwie przez ten nagły ruch. - Ale nadal jesteś tak przyjemnie ciasna - warknął do mojego ucha. - A dzięki temu że pozwoliłaś mi rozdziewiczyć kolejną dziurkę... dojdziemy razem - wypowiadał każde następne słowo wraz z kolejnym pchnięciem.

Czułam jak moje ciało oddawało się jemu. Miał nad nim większą kontrolę niż ja. Gdyby przyspieszył, momentalnie doszłabym. Gdyby zwolnił, dostałabym kilka chwil na odetchnięcie. On robił to jednak przez dłuższą chwilę w tym samym, dość leniwym, ale zdecydowanym, tempie. Tak jakby przygotowywał mnie do tego co ma wydarzyć się za chwilę. Poczułam jak chwyta przedramieniem moje obie ręce na wysokości bicepsów. Przyciągnął w ten sposób moje ciało do swojego, a ja tył głowy oparłam o jego klatkę piersiową. Przyspieszył ruchy, które z każdym kolejnym wejściem we mnie były bardziej stanowcze i mocniejsze. Nie pogłębiał penetracji.

- Błagam... Chcę poczuć jak odbijasz się od moich pośladków - jęknęłam. Byłam już na wpół przytłoczona totalną przyjemnością, nie zwracając uwagi na ból, który jej towarzyszył.

- Może następnym razem... Na razie nie jesteś na to gotowa - warknął wprost do mojego ucha i przygryzł jego płatek.

Poczułam jak zaczął we mnie powoli pulsować. Rozciągał w ten sposób mój odbyt jeszcze mocniej i tkliwiej.

- Jedyne co możesz... to błagać o orgazm... Bo inaczej go nie dostaniesz - powiedział po chwili i swoją wolną dłoń przeniósł na moją pierś wciąż ukrytą w staniku, którą zaczął tkliwie ugniatać. Czułam jak między palcem wskazującym a środkowym ściska mój sutek, następnie ciągnąc go mocno w przód. - Właśnie dosłownie dajesz mi dupy... - warknął zafascynowany, jak się domyślam zerkając przy tym między nasze ciała.

Moje ciało było już na granicy orgazmu. Czułam jak powoli spinają się wszystkie mięśnie w okolicach mojego krocza. W tym samym momencie Nath zwolnił, jakby karając mnie za to, że jeszcze nie błagam.

Niechciane pragnienie [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz