Mia POV.
Obudziłam się o 6. Jak zwykle kiedy mogę spać, bo jest sobota, to mój organizm robi mi na złość. Przebudzam się na dobre, kiedy mój wzrok ląduje na ekranie telefonu, a palce odblokowują go. W moje oczy uderza jasność, dlatego je mrużę. Na ekranie widzę kilka powiadomień z grupy mojej ekipy jak i na poczcie e-mail. Wchodzę najpierw na Messengera i czytam kilkanaście wiadomości od znajomych. Główne tematy - seks albo przygody alkoholowe. Tym razem padło na temat drugi, wypominali tym razem Maksowi jego wybryki na mojej imprezie 18stkowej.
Prychnęłam tylko pod nose., czytając o tym. Pamiętam doskonale ten wieczór. Była to jedna z lepszych imprez w moim życiu. Siadam na łóżku i upijam kilka łyków wody, zawsze obok łóżka mam całą butelkę wody gazowanej. Wchodzę na pocztę gdzie zauważam wiadomość od Smith'a. Moje serce na chwilę przestaje bić, a potem nadrabia pędząc jak oszalałe. Odczytuje wiadomość.
"Dobry wieczór,
chciałem Ci powiedzieć, że zrozumiałem swój błąd. Nie powinienem był oskarżać Cię. Wiem, że tak samo mocno zależy Ci na dyskrecji, jak i mnie. To co powiedziałem było wywołane szokiem i emocjami, które wzbudził Jacob. Zapewniam, że jeśli sytuacja się powtórzy (choć mam ogromną nadzieję, że nie) wyciągnę z tego konsekwencje i stanę w Twojej obronie. Jeśli po tym co się wydarzyło, będziesz doświadczała jakiś nieprzyjemności, proszę, bądź ze mną szczera. Pomogę Ci. To jest moim obowiązkiem po tym co wydarzyło się między nami.
Uwierz, zależy mi na Tobie.
Nathan Smith”
Wiadomość dostarczono o 4:37.
Niezłe ma rozkminy w środku nocy.
Nie powiem, że mnie to nie ruszyło. Nie rozumiem jedynie, dlaczego on zawsze rozumie swój błąd po fakcie. Zawsze, kiedy mnie już coś zaboli, on dopiero to przemyśli. I nawet nie powie "Przepraszam" tylko " Rozumiem swój błąd".
Odpisuję mu po kilku kolejnych minutach nostalgii i kolejnych łzach które dotknęły mojej twarzy.
" Dzień dobry,
brakuje tutaj jednego słowa, którego nie nadużywasz - "Przepraszam".
Następnym razem, najpierw pomyśl, później mów i działaj.
Miłego dnia,
Mia”
Wstaję z łóżka ocierając łzy i idę do łazienki. Załatwiam potrzeby fizjologiczne i opuszczam pomieszczenie. Zaglądam do salonu, pokoju ojca i kuchni. Nadal nigdzie go nie ma. Oddycham z ulgą i nalewam sobie do szklanki soku. Za oknem jest ciemno, wietrznie i szaro. Pogoda jest okropna. Nie lubię jesieni.
Po chwili przygotowuję dla siebie śniadanie, kanapkę z serem. Zjadam ją szybko zapijając herbatą. Odczytuje wiadomość od matematyka.
"Przepraszam"
Nic więcej. Postanawiam na to nie odpisywać. Ogarniam burdel, który jest w moim domu. Mieszkanie jest schludne ale dosyć skromnie urządzone, zostało odziedziczone po moich dziadkach.
Dla niego nigdy nie byłam gorsza ze względu na swoją rodzinę, na mojego ojca. Niejednokrotnie mnie przed nim bronił. Wiele razy zostawałam u niego na noc, kiedy się po prostu bałam wracać do domu.
Około 11 skończyłam sprzątanie i usiadłam przed telewizorem. Skakałam po kanałach. Po krótkiej drzemce, wstałam i skierowałam sie do łazienki.
Wzięłam prysznic, kiedy usłyszałam głośne pukanie do drzwi.Wrócił ojciec, znowu zgubił klucze.
Wyszłam spod prysznica owijając się szczelnie w ręcznik, bo pukanie się nasiliło. Skierowałam się do drzwi wejściowych, które po chwili otworzyłam. Przed nimi nie było nikogo, ale zauważyłam postać kierującą się do klatki schodowej. Kiedy mężczyzna usłyszał dźwięk otwieranych drzwi odwrócił się i obdarzył mnie spojrzeniem. Od razu zamknęłam drzwi, ale on był szybszy. Zablokował drzwi stopą. Chcąc nie chcąc musiałam wpuścić go do środka.
![](https://img.wattpad.com/cover/362510368-288-k462776.jpg)
CZYTASZ
Niechciane pragnienie [+18]
Lãng mạnBanalny schemat. Niebanalni ludzie. Ona - uczennica, on - nauczyciel. Na przekór... Ich pierwsze spotkanie nie miało miejsca w szkole. Ale oboje nie uznają tego za plus. Przynajmniej tak twierdzą. Ona - piękna, seksowna, a uroku dodaje jej cięty j...