Rozdział 18

9.7K 649 171
                                    

#natchnionamelodiawatt na twitterze


Hunter

Starałem się. Tak bardzo się starałem, ale widocznie to było za mało. Nie potrafiłem wytrwać w swoim postanowieniu, a Aria nawet nie próbowała niczego mi ułatwiać. Przyszła tu dzisiaj w tej niewyobrażalnie krótkiej sukience, że już po sekundzie myślałem wyłącznie moim kutasem.

Byłem dupkiem. Wielkim samolubnym kretynem, który nie potrafił utrzymać penisa w spodniach, jednak ona nie wykazywała niechęci. Wręcz przeciwnie. Wykonała pierwszy krok. Wiedziała, co się wydarzy. Chciała tego, a ja zamierzałem pomyśleć dzisiaj wyłącznie o sobie i moich potrzebach. Ten jeden raz.

– Zdejmij to, do cholery – westchnęła, gdy moje pocałunki zjechały na jej dekolt. Za każdym razem, kiedy stykałem się z materiałem sukienki, wracałem do punktu wyjścia, a Aria chyba chciała, żebym w końcu posunął się dalej.

– Poproś – mruknąłem z uśmiechem. Natychmiast się wściekła.

– W twoich snach – zapowiedziała, ale kiedy zacisnąłem dłonie mocniej na jej udach, jęknęła, odchylając głowę do tyłu.

– Proś albo odstawię cię na podłogę.

– Nienawidzę cię – wysyczała przez zęby.

– Z wzajemnością. Proś.

Walczyła ze sobą, widziałem. Zaciskała szczękę, jakby wypowiedzenie tego słowa, miało ją zaboleć. Rozumiałem to. Rzadko kiedy prosi się swojego wroga o to, żeby cię zerżnął.

– Zdejmij. To. Ze. Mnie.

– Zdejmij to ze mnie... – zrobiłem wymowną pauzę. Bawiłem się przednio, gdy patrzyłem na jej załamanie tym jednym słowem.

– Zdejmij to ze mnie, proszę, kurwa! Zadowolony? – Te rozjuszone oczy. To było to.

– Bardzo. Schodź – nakazałem, na co zmarszczyła brwi.

– Przecież poprosiłam.

– Muszę zdjąć z ciebie tę kieckę, Aria. – W końcu zrozumiała znaczenie moich słów, więc odstawiłem ją na podłogę i obróciłem do siebie plecami. Szybkim ruchem przerzuciła włosy przez jedno ramię, pozwalając, bym odnalazł suwak.

Zawahałem się na moment. To był ten moment. Jeśli rozepnę tę sukienkę, wszystko będzie przesądzone. Czy byłem na to gotowy?

– Artretyzmu dostałeś czy co? – Kąśliwy komentarz Arii przechylił szalę. Musiała dostać nauczkę i nie zamierzałem z tego rezygnować. Do niczego jej nie zmusiłem.

Przycisnąłem ją do ściany, blokując ręce za plecami, po czym nachyliłem się do jej ucha.

– Będziesz błagać, żebym w ciebie wszedł, a kiedy to zrobię, zniszczę cię dla innych mężczyzn. Będziesz prosić, żebym ci ulżył, a ja może łaskawie dam ci to, po co przyszłaś. Ta jedna noc będzie cię kosztować o wiele więcej, niż myślisz. Jesteś na to gotowa?

– Jesteś mocny w gadce. Ciekawe czy ten język nadaje się do czegoś więcej niż do zbędnego paplania – odgryzła się i już dłużej nie czekałem.

– Nie zadzieraj ze mną, dziewczynko – mruknąłem, po czym rozpiąłem suwak czarnej sukienki. Kiedy tylko to zrobiłem, materiał opadł na podłogę, pozostawiając Arię w samej bieliźnie. Pasujący komplet przywołał na moją twarz nikły uśmiech.

Natchniona melodia | Tom IVOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz