VI

609 48 16
                                    

- Wczoraj dostał kolejny list? Myślałem, że to jednorazowy wybryk- Jay siedział na blacie kuchennym w moim mieszkaniu. Dzisiejszą noc spędziłam u siebie by trochę ochłonąć a Jungkook i tak musiał zarwać nockę.

- Sam list to nie kłopot. Ktoś wysłał mu jebaną bombonierkę bajerkę - złapałam się za głowę wlewając do kubka wrzątek.

- Ciekawe co będzie następne. Może bokserki...- mówił ciszej tylko poto by bardziej mnie wkurzyć. Chwyciłam za ścierkę leżąca obok i rzuciłam nią w chłopaka.

- Jeszcze jedno słowo a rzucę w ciebie czymś innym- wskazałam na zestaw noży który dostałam kiedyś na urodziny. Nie sądziłam, że będzie tak bardzo potrzebny mi do życia.

- Dobra spoko lala- zaśmiał się składając ścierkę w kostkę- a tak szczerze...wątpię żeby Jungkook cię zdradzał. Gdyby miał jakiś romans nie umknęło by to nam. Po za tym Hoseok i Taehyung by o tym wiedzieli...nie ukrywali by tego przed tobą. Czasem wydaje mi się, że kochają cię bardziej od Jungkooka.

- Niby racja. Może z nimi pogadam? To dobry pomysł- złapałam za telefon i wbiłam numer Hoseoka.

- Mei czekaj- wyrwał mi telefon i wyłączył go- jeśli to zrobisz pokażesz Jeonowi, że faktycznie wierzysz w "zdradę". Pokażesz, że mu nie ufasz.

- To co mam zrobić? Przecież nie mogę tak siedzieć i co dwa dni spod drzwi odbierać prezenty.

- Poczekaj jeszcze. Może czegoś się dowiesz przez ten czas. - zszedł z blatu i przytulił mnie mocno- nie sraj gaci stara bo drogo teraz w sklepach. Czas pokaże. Masz Jungkooka przy sobie i to jest ważne.

Oddałam mu uścisk ciężko wzdychając.

- Dobra masz rację. Nie będę zwracać na to uwagi. - odeszłam od niego- chodź będzie ciężko. Chcesz coś?

- A co masz w lodówce- podszedł i wyciągnął z lodówki banany i pitny jogurt.

- Smacznego- ominęłam go i poszłam do salonu. Nie trzeba przypominać, że Jay jest jak brat który ma dostęp do tego domu całodobowo.

Za bardzo się tym wszystkim przejmowałam. Jungkook szedł do pracy uradowany jak nigdy. Zapomniał o tym tak szybko jak dziecko, które potknęło się i po chwili idzie znowu się bawić. Jednym słowem ma wyjebane. Dobrze by było żebym ja też miała. Nie mam zamiaru bawić się w detektywa jak laski z ukrytej prawdy. Jak powiedział Jay...gdyby mnie zdradzał, Hoseok i Tae nie zostawili by tego tak. Są jego najlepszymi przyjaciółmi więc by o tym wiedzieli.

- Otworzysz?- krzyknął Jay z kuchni od razu po tym jak dzwonek do drzwi zawył. Już tyle zwlekam z naprawą tego dzwonka. W nocy ktoś mógłby się porządnie wystraszyć tego dźwięku. Wstałam z kanapy na, której dosłownie przed chwilą usiadłam. Przewróciłam oczami i wstałam biorąc małego łyka kawy, która wylewała się z kubka przez nadmiar mleka. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je szybko.

- Dzień dobry- piskliwy głos niskiej brunetki w okularach obił się o moje uszy.

- Dzień dobry?- podniosłam jedną brew do góry opierając się o framugę drzwi.

- Przepraszam, że nachodzę. Szukam Jeona Jungkooka. W jego mieszkaniu na lodówce wisiała karteczka z tym adresem.

Jungkook specjalnie napisał na lodówce małym druczkiem mój adres tylko po to by Hoseok mógł do mnie trafić. Ma sklerozę pierwszego stopnia więc przydaje się.

Tylko skąd ona miała do tego dostęp?

- Przepraszam, ale jak weszłaś do jego domu? - mówiąc przegryzłam policzek od środka. Co to za porcelanowa siksa.

- Przepraszam ale to prywatne. Nie powinno cię to interesować- założyła ręce na piersi. Chciała być miła?

- Rozumiem. - pociągnęłam nosem obracając się przy tym. Jay stał niedaleko z miną " Co to za wariatka?".

- To jest tam Jungkook? - stanęła na placach próbując wyjrzeć za moje ramię.

- Wybacz- wyszłam do niej zamykając drzwi- To dość prywatna informacja.

Egzaminator II ~ Jeon Jungkook~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz