XI

660 41 11
                                    

Pov Jungkook

Gdy tylko dotarłem z Mei do szpitala od razu się nią zajęto. Zacząłem dość mocno się obwiniać. Faktycznie ostatnio Mei była nieco blada a ja zamiast ją przypilnować skupiłem się tylko na pracy. Wiem też, że dość mocno wzięła do siebie całą sytuacje z Zenji. Zerwałem z nią kontakt jak tylko Mei stała się dla mnie ważniejsza. Wtedy wyjechała i wszystko się urwało nawet przypadkowe spotkania na mieście. Tego dnia gdy dostałem pierwszy list, który znalazła Mei od razu wiedziałem od kogo jest. Zawsze lubiła pisać wierszykami lub czymś wyrwanym z poetyki. Sądziła, że to romantyczne. Na drugi dzień po kolejnej wizycie listonosza napisałem do dziewczyny żeby to wyjaśnić. Mei była wtedy z Jayem więc miałem okazję ustalić co i jak. Szczerze powiedziałem jej, że nie chce jej w moim życiu. Nie zastąpi mi Mei. O dziwo zrozumiała to, jednak znam ją na tyle, że to dziwna reakcja. Z dnia na dzień wysyłała mi coraz więcej listów i małych prezencików a ja zamiast je wyrzucać chowałem po szafkach czy w książkach. Za to Mei wyrzucała wszystko co znalazła pod drzwiami. W sumie dopiero teraz rozumiem co o tym wszystkim myślała...

- Cześć- mówiąc wyciągnąłem rękę w stronę Jaya. Właśnie wszedł do szpitala nerwowo się rozglądając.

- Co z nią?- również wyciągnął dłoń szybko przybijając piątkę.

- Przewieźli ją na badania. Dalej jest nie przytomna ale to chyba nic poważnego...

- Ostatnio nawet nie miała chwili, żeby odetchnąć. I mam nadzieję, że wiesz co jest tego powodem.- zmroził mnie wzrokiem.

- Zdaje sobie sprawę- podrapałem się po karku przeklinając samego siebie w głowie. - nic nie łączy mnie z Zenji to tylko...dawna znajoma.

- Mi się tłumaczyć nie musisz, nie obchodzi mnie to za bardzo. Po prostu nie chce żeby Mei cierpiała tyle.

Pokiwałem głową po czym oboje poszliśmy do poczekalni przy sali gdzie leżała Mei. Jay nie chciał za bardzo ze mną rozmawiać czego mogłem się spodziewać. Jest jej przyjacielem więc ich uczucia są dość podobne. Siedzieliśmy w ciszy przez 20 minut. Zegarek wiszący nad naszymi głowami wydawał z siebie dość irytujący odgłos przez który dostawałem nerwicy.

- Idę zapalić- powiedziałem szybko i wyszedłem z pomieszczenia. Wyszedłem na zewnątrz gdzie od razu przywitał mnie zimny powiew wiatru. Wyciągnąłem z kieszeni opakowanie czarnych papierosów i małą fioletową zapalniczkę. Włożyłem jednego do ust próbując odpalić zapalniczkę. Zepsuła się? Zły zacisnąłem powieki lekko zagryzając papierosa. Już miałem wyciągnąć go z ust gdy nagle przede mną pojawiła się dłoń a w niej różowa zapalniczka z żarzącym się ogniem. Od razu odwróciłem się zdziwiony.

- Zenji?- wyciągnąłem papierosa z ust krzywiąc je lekko.

- Dawno się nie widzieliśmy- zaśmiała się- myślałam, że przestałem palić już dawno temu.

- Co tu robisz?- zignorowałem jej słowa lekko się irytując.

- Spokojnie nie śledzę cię- uniosła ręce do góry wywijając dolną wargę swoich ust- przyjechałam do kuzyna. Zatrudnił się jako pielęgniarz.

- Dziwny zbieg okoliczności...- westchnąłem.

- A ty co tu robisz? Po za tym podobały ci się listy? Wiem, że o tym rozmawialiśmy ale na żywo to co innego- uśmiechnęła się i rozgarnęła dłonią włosy.

- Powód dla którego nie chce od ciebie, żadnych listów leży na jednej z sali- kiwnąłem głową w stronę szpitala.

- Czyli nie kłamałeś - zaśmiała się- faktycznie kogoś masz. I to dalej ta sama osoba dla której mnie zostawiłeś.

Egzaminator II ~ Jeon Jungkook~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz