XXIV

407 36 9
                                    

Otworzyłam drzwi od domu Jeona czując dziwny niepokój. Panowała tu dość nieprzyjemna atmosfera. Cisza. Weszłam głębiej do salonu gdzie Jungkook stał do mnie plecami.

- Co się stało, że nawet nie miałam czasu się wysikać.- podeszłam do niego patrząc na stół, który był przed nim. - co do chuja...

Na stole leżało pięć zdjęć. Na niektórych był sam Jeon albo ja, a na pozostałych ja z jakimś mężczyzną. W dodatku były dość słabo zrobione w Photoshopie.

- Po prostu mów czy coś o tym wiesz...- Jungkook poszedł do kuchni i dopił wodę, która była w szklance. Bynajmniej miałam nadzieję, że to woda.

- Dobra na spokojnie- wzięłam głęboki wdech, żeby nie wybuchnąć.- nic o tym nie wiem. Mam nadzieję, że nie wierzysz w to coś.- wskazałam na stół.

- Oczywiście, że nie wierzę. Gołym okiem widać jakie to chujowe wykonanie. - wrócił do stołu i oparł się o niego- ale czy wiesz coś o zdjęciach? Dziwne, że tylko ja je dostałem.
Po jego słowach chwilę milczałam. Czemu aż tak ciężko przechodziło mi to przez gardło.

- W sumie to dostałam podobne...zdjęcia- przetarłem twarz dłońmi. Trochę bałam się jego reakcji nie ukrywam. Żałuję, że nie powiedziałam mu tego wcześniej.

- Dzisiaj?- wyprostował się i zmarszczył czoło- dostałaś je wcześniej?- nie odpowiedziałam. Ciężko było powiedzieć, że wiedziałam o tym od wyjazdu.- Mei mów!- podniósł głos lekko zaciskając zęby.

- Na wycieczce. Wtedy jak cię oskarżyli...ktoś podesłał mi nasze zdjęcie. Ale nie były ono takie.- wskazałam na stół.

- Dlaczego do jasnej cholery nic mi nie mówisz. Ostatnio wisi nad nami jakiś pech a ty ukrywasz coś tak ważnego?- zaczął krążyć po salonie- czegoś jeszcze nie wiem?

- Wszyscy byli tak pochłonięci tym oskarżeniem, że nie chciałam ci dokładać kolejnych problemów. Widziałam jak bardzo byłeś tym przejęty a to by tylko pogorszyło sprawę. Wolałam żeby to mi od tego pękała głowa a nie tobie.

- Mei to nie są sprawy, które odkłada się na potem. Już dawno powinnaś mi to powiedzieć.

- Przepraszam. Nie wiem co się ostatnio dzieję w naszym życiu i ogólnie...między nami. Boję się o to wszystko ale masz tyle na głowie, że i ja chce zachować zimną krew. Raczej staram się ją zachować- zacisnęłam dłonie wstrzymując łzy. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak bardzo mnie to męczyło. I, że to ja byłam tym wszystkim pochłonięta a nie Jungkook. Ponownie staliśmy w ciszy, a po krótkiej chwili dość mocno się przytuliliśmy. Jego dłonie jeździły spokojnie po moich plecach. Podziwiałam go za to, że nawet w najgorszej sytuacji wie co robić. A nawet jak nie wie po prostu jest. Wspiera każdym gestem.

- Dawno powinienem to zauważyć i pomóc ci z tym. Dla ciebie to też było ciężkie.
Ciszę w której ponownie staliśmy przerwał mój telefon. Znowu dzwoniła Binna. Jungkook oderwał się ode mnie żebym mogła normlanie odebrać.

- Słucham- mówiąc pociągnęłam nosem. Przetarłam też łzę, która właśnie spływała po moim policzku.

- Kochana jednak będziemy trochę wcześniej. Półtora godziny i jesteśmy!

Nie odpowiadając rozłączyłam się i oblizałam swoje suche wargi.

- Coś nie tak?- Jeon zbliżył się do mnie ponownie.

- Binna i Hesseung mają dzisiaj przyjechać. Akurat jak wszystko nam się wali.- zmarszczyłam czoło czując jak bardzo opadam z sił.

- Dobrze...Mei- objął dłońmi moje policzki- zajmę się tym. Temat zdjęć zostaw mnie. Jeszcze dzisiaj to zgłoszę. Nie myśl o tym a najlepiej będzie jak zajmiesz się sobą. Potrzebujesz spokoju i przemyślenia kilku spraw. A teraz jedźmy do ciebie pomogę ci ogarnąć dom na ich przyjazd. - odszedł ode mnie chwytając za kluczyki od auta.

- Jungkook myślę, że teraz też muszę pobyć sama. I chyba to ten moment, w którym muszę wszystko przemyśleć- mówiąc patrzyłam mu w oczy. Zmartwił się, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Czułam się słaba. Po chwili spojrzałam ponownie na zdjęcia i wyszłam z domu. Jak mogłam go tak potraktować. Czułam się jak niedojrzała nastolatka, która omijała ważne rozmowy by tylko czuć się komfortowo. Powinnam się zgodzić i poprosić o pomoc ale duma mi na to nie pozwoliła. Może ta przerwa jest nam naprawdę potrzebna. Skoro wszystko się psuję...
Wróciłam do domu rozdrażniona. Chciało mi się płakać ale wiedziałam, że nic mi to nie da. Bolało mnie to, że zamiast przejąć się tym co się właśnie działo wokół nas wolałam zająć się sobą.

- Ogarnij się- przymknęłam na chwilę oczy po czym zaczęłam ogarniać. Sprzątanie w kuchni, chodź nie trwało długo lekko poprawiło mi nastrój. Jednak gdy tylko odchodziłam na bok wszystko wracało. Na swoje ramię zarzuciłam kilka brudnych ściereczek by dać je do prania. Kiedy zapatrzona w podłogę szłam w stronę łazienki, w całym domu rozbrzmiał dzwonek. Mieli przyjechać dopiero za godzinę więc to na pewno nie oni. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je.

- Nie zostawię cię z tym samej- zadyszany Jungkook opierał się jedną ręką o framugę drzwi. - auto się zepsuło więc...przybiegłem.- uśmiechnął się przecierając pot z czoła. Rozbawiła go również moja mina- to co? mogę wejść?

-----------------

Next 🔞🔞🔞

Next 🔞🔞🔞

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Egzaminator II ~ Jeon Jungkook~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz