꒰⁠4꒱

256 17 0
                                    

***

Perspektywa: Pablo Gavira

Wstałem z łóżka w zajebistym humorze. Mam nadziję, że to co pisali chłopacy na grupie stanie się prawdą. Mecz w 1 drużynie FC Barcelony? No poprostu marzenie... Nawet jeśli miałoby być to tylko 5 minut.

Ubrałem się, zjadłem śniadanie, a bardziej to obiad bo była 15. Spakowałem torbę i miałem wychodzić z domu gdy ktoś do mnie zadzwonił. Nie dowierzałem z początku, w to co widzę. Na wyświetlaczu telefonu ukazała się nazwa kontaktu "Pedri". Co on mógł ode mnie chcieć? No bo raczej nie dzwoni, by tak sobie porozmawiać.

- Um. Hej.

- Cześć! Idziesz na pieszo, na stadion?

Po jaki chuj, mu ta informacja?

- No... Tak.

- Tak sobie pomyślałem, że mógłbym cię po drodze zgarnąć.

Czy on mi oferuje podwózkę?

- Miło z twojej strony.

- Mieszkasz przy ulicy xyz?

- Tak.

- No to tak, jak myślałem. Jak wracałem wczoraj do domu, to widziałem cię jak idziesz.

Na pewno? A co jeśli on jest jakimś stalkerem?

- To podjadę pod twoje mieszkanie za 20 minut.

- Okeeej.

Boże...

_______________________________________

Drugi rozdział dzisiaj <3

Magia... | Gavi x Pedri Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz