꒰⁠5꒱

252 16 0
                                    

Perspektywa: Pedro Gonzalez

Pomyślałem, że skoro Gavi idzie na pieszo, to mogę go podwieźć. Po co ma się dodatkowo przed meczem przemęczać? Po upływie ustalonego czasu byłem pod jego domem. Po niecałych 2 minutach młody Hiszpan wyszedł z domu, zamykając go.

- Am... Cześć.

- Cześć. Gotowy?

- W-wydaje mi się, że tak...

Lubiłem to w nim, że jest nieśmiały. Przez co był inny od wszystkich Barceloniarzy. I to zauważyłem gdy go zobaczyłem poraz 1. Ruszyliśmy w kierunku stadionu. Po niedługim czasie byliśmy na miejscu. Wchodząc do środka obiektu, Pabla zatrzymał Xavi.

- Pablo. Musimy pogadać na chwilę. - Xavi.

- Dobrze. - Gavi.

Zostawiłem ich bo zdaje się, że mieli rozmawiać na korytarzu. Sam udałem się do szatni, w której siedzieli już prawie wszyscy.

Perspektywa: Pablo Gavira

- O czym będziemy rozmawiać?

- Spokojnie. Bo wiedzę, że się mocno stresujesz. Mam plan, by około 80 minuty wpuścić cię na boisko.

Czyli to była prawda. Na mojej twarzy wymalował się wielki uśmiech. Muszę pokazać się z jak najlepszej strony! Poszedłem do kolegów z zespołu. Dołączył do nas i Xavi i omawiał taktykę na mecz. Tak jak myślałem. To będzie suuuper dzień.
_______________________________________

Magia... | Gavi x Pedri Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz