꒰⁠10꒱

225 14 2
                                    

Perspektywa: Pablo Gavira

Gra toczyła się dalej. Ale już mnie to nie interesowało. Myślałem tylko o jednym i tym samym. W pewnym momencie, Araújo stwierdził, że on to jebie i nie ma sensu. Wstał i poszedł do innego pokoju z butelką piwa. Kilka innych osób później też tak zrobiło.

Trochę chciało mi się spać. Większość o senności nawet nie słysza, gdyż spore ilość alkoholu dawały o sobie znać. Ja akurat piłem jedynie sok jabłkowy, który nie był im już potrzebny do drinków.

Wszyscy praktycznie zniknęli w otchłani domu, który miał wiele pomieszczeń. Ale nie ja i Pedri, który cały czas był obok mnie. Zastanawiało mnie, czy Pedro byłby w stanie w ogóle patrzeć na związek z chłopakiem. No niby brał udział w tej butelce, ale czy to daje mi stu procentową odpowiedź? Raczej nie i w tym problem. Chciałem go spytać, ale nie wiedziałem jak. W końcu nie znamy się blisko i może uznałby to pytanie z moich ust, za "dziwne". Wziąłem telefon i szukałem odpowiedzi w internecie.

- Co przeglądasz? - Pedri.

Zrobiło mi się momentalnie gorąco, gdy zauważyłem, że patrzy mi przez ramię. Może nic nie zauważył...

- Eee... Różne rzeczy.

- Masz jakiegoś homoseksualnego kolegę?

- Em... Tak mam.

- Chcesz go zapytać o związek?

- Nieee! Znaczy... Szukam tego dla... Ech... Innego kolegi, który chce wyznać miłość jeszcze innemu koledze.

- Aha... Trochę dziwne.

No nie trochę...
_______________________________________

Mogą być błędy, bo pisałam na szybko w autobusie

Magia... | Gavi x Pedri Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz