Perspektywa: Pablo Gavira
Przez okno zobaczyłem auto Gonzaleza. Wdech wydech. Kurwa przecież mnie nie zje. Wsiadłem do jego auta.
- Cześć.
- Cześć.
Pedro spojrzał się na mnie, ja skierowałem swój wzrok trochę niżej, by nie łapać z nim kontaktu wzrokowego. Nadal nie ruszyliśmy.
Perspektywa: Pedro Gonzalez
Może Gavi ostatnio nie powiedział mi tego wprost, ale nie trudno było mi się domyślić o co mu chodzi.
- Am... Może zapomnimy o tym co działo się wczoraj?
- Hah... Chętnie.
Położyłem dłoń Gavi'emu na udzie. On spojrzał na moją rękę.
- Ale zanim zamkniemy ten temat...
- Zakochałem się w tobie...
- Domyśliłem się tego. Właśnie to chciałem dokończyć.
Spojrzałem na jego usta. On nie wiedział co się dzieje, a ja miałem plan. Plan by go pocałować. I wiecie co? Zrealizowałem go. Przypomniałem sobie butelkę w którą graliśmy. Tamten pocałunek, a ten z pozoru były takie same. Ale nie dla mnie. Ten był z prawdziwym uczuciem. Uczuciem miłości. Gavi się mocno zarumienił.
- Wiesz... Może porozmawiamy jeszcze po treningu? Xavi nas zabije.
- Racja... Już jedziemy.
_______________________________________Nie bardzo mi się podoba ten rozdział. Długo się nad nim zastanawiałam. Postaram się jeszcze dzisiaj wstawić drugi rozdział. Mam nadziję, że moje starania pójdą lepiej niż te ostatnie...
![](https://img.wattpad.com/cover/362970735-288-k950570.jpg)
CZYTASZ
Magia... | Gavi x Pedri
RomancePewnego dnia młody Pablo Gavira dołącza to seniorskiej drużyny FC Barcelony. Kiedyś dopiszę tu więcej.