Perspektywa: Pablo Gavira
- Pablooo... Nam nie powiesz? Swojej rodzinie? No weź! - Aurora.
- Właśnie! Ja chętnie się dowiem co ty masz za ślicznotkę. - Mama Gavi'ego.
- No bo... - Gavi.
- Dawaj! - Aurora.
Nie pamiętam kiedy ostatnio byłem tak zestresowany.... Nie wiem jak przyjmą do siebie tą informację...
Mam ślicznotka nie ślicznotkę...
A co jeśli mnie nie będą akceptować? Już nie będą chcieli mieć takiego syna jak ja? Co wtedy zrobię?
- Bo... Ja mam chłopaka... - Gavi.
Mama spojrzała że zdziwieniem na tatę a ten na mamę a Aurora... Chyba nie dowierzała w to co słyszy. Aż z tych emocji wypuściła telefon z ręki. Nie dziwię jej się. Od zawsze uważała że dziewczyny się za mną oglądają i wzdychają... Może to i prawda... Ale ja za nimi nie...
- ... Nie spodziewaliśmy się Pablo, że gustujesz... W chłopakach... To jest... - Mama Gavi'ego.
- Ale oczywiście my jak najbardziej cię akceptujemy... Chociaż to nie jest... Nie ważne... Chcemy byś był szczęśliwy i w ogóle... - Tata Gavi'ego.
Mama poszła do kuchni i po chwili wróciła. Była sobie zaparzyć herbatę. Przy okazji zrobiła dla Aurory.
- Powiesz nam coś o nim? Gdzie go poznałeś? - Mama Gavi'ego.
- Poznałem go w klubie. Gramy i trenujemy razem. Nazywa się Pedro Gonzalez i jest o dwa lata starszy. - Gavi.
- Pablo... Ale ty wiesz, że pakowanie się w związek z osobą w klasie, albo grupie czy klubie to najgorsze gówno? Jak zerwiecie to wszyscy będą o was plotkować... - Aurora.
- Nie zerwiemy! I narazie wie tylko taki Polak. Lewandowski bo nas widział na mieście ale on... On nic nie powie. - Gavi.
- Nie byłabym tego taka pewna. Wyda cię przy pierwszej okazji jak mu podpadniesz. Pablo tacy są ludzie. - Aurora.
_______________________________________
Miałam wrócić trochę wcześniej, ale no... Tak wyszło. Mam jeszcze dwa inne konta na których aktualizuje łącznie kilkanaście dzieł... Postaram się wrzucać tu rozdział/dwa tygodniowo. Przeprszam za tak długą przerwę
CZYTASZ
Magia... | Gavi x Pedri
Lãng mạnPewnego dnia młody Pablo Gavira dołącza to seniorskiej drużyny FC Barcelony. Kiedyś dopiszę tu więcej.