꒰⁠12꒱

201 11 0
                                    

Perspektywa: Pedro Gonzalez

Zapukałem do drzwi łazienki.

- Pablo, jesteś tam?

Durne pytanie... Widziałem jak tam wchodzi...

- Przepraszam za to pytanie. Wiem, że było ono lekko... No... Może nie lekko nie odpowiednie.

- Yhm...

- Może... Wtakim razie ty masz do mnie jakieś pytanie? Nie ważne, jakie by ono nie było. Odpowiem na nie.

Perspektywa: Pablo Gavi

Siedziałem pod drzwiami w łazience. Teraz pytanie, czy ja chcę się go o to zapytać. W sumie... Dziwniej już być nie może. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z łazienki. Spojrzałem w oczy Pedri'emu.

- Byłbyś w stanie być w związku z mężczyzną?

Pedri spojrzał na podłogę, chwilę pomyślał, po czym odpowiedział:

- Hm... Tak... Raczej tak.

- Och...

Przynajmniej teraz wiem, czy mam u niego szansę, ale chyba po tym dniu, raczej nie będę miał ich kiedy wykorzystać. Staliśmy tak w ciszy kilka minut. Nie miałem pojęcia co dalej. Mam odsunąć się od niego? Powiedzieć coś? A może czekać, aż on coś powie? Może... Ktoś będzie przechodził obok nas i przerwie tą jakże niezręczną chwilę?

Koniec końców, ktoś zawołał Pedri'ego i sobie poszedł, a ja do końca melanżu, siedziałem sobie cicho i samotnie na kanapie...

_______________________________________

Naprawdę przepraszam za brak rozdziałów. Postaram cię dzisiaj jeszcze jeden wrzucić

Magia... | Gavi x Pedri Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz