1 Skradłaś moje serce pov: Hope

778 26 13
                                    

Kontynuacja pierwszego tomu przygód bliźniaczek. Przed czytaniem tych rozdziałów zachęcam do zapoznania się z 60 rozdziałami części pierwszej, gdyż jest to bezpośrednia kontynuacja tamtych wydarzeń :)



- Jak zapisałaś przygłupów w telefonie? - zapytała mnie Holly, gdy kilka dni po urodzinach braci siedziałyśmy na stołówce. Alexandra i Ariana jeszcze nie przyszły, a Luke miał swój dyżur donoszenia obiadu.

- Normalnie: Harvey, Haiden. Harrego też po imieniu. Czemu pytasz?

- U mnie jest: Głupi Harv, Nudny Haiden i Harry Potter. A i jeszcze Moja Penny.

- Moja Penny? - uniosłam brew.

- Tak. Jesteśmy przyjaciółkami, zapomniałaś? A poza tym Penny jest zajebista: była w wojsku, strzelała do ludzi i umie zrobić bombę. Muszę ją kiedyś namówić, żeby wzięła mnie na strzelnicę. A może lepiej wspólne robienie materiałów wybuchowych? - Holly zamyśliła się. Pokręciłam głową. Te jej pomysły...

Zjadłam szybko lunch i pod pretekstem wyjścia do toalety udałam się na schadzkę z Robem. Nie widzieliśmy się od tego pamiętnego wieczoru.

Gdy tylko weszłam do kantorku przy sali gimnastycznej od razu zostałam przytulona. Uśmiechnęłam się z zadowoleniem. Tęskniłam za tym.

- Mam kondomy, więc szykuj się, że dziś na wolontariacie zaszalejemy – od razu puściłam Roberta. Uśmiech zniknął tak szybko, jak się pojawił.

- Rob... Ja... nie chcę tego robić w szkole. Tu tak jakby... nie ma warunków.

- Nie potrzebujemy specjalnych warunków. Wystarczy krzesło, pokażę ci...

- Może nie wyraziłam się jasno – przerwałam mu – Ja... naprawdę nie chcę tego robić w szkole. Po prostu nie tu - spojrzałam na niego z niemą prośbą. Zrozum mnie, no zrozum.

Chyba jednak nie zrozumiał. Przejechał dłonią po włosach.

- To niby kurwa gdzie? Jesteś chroniona bardziej niż sam prezydent, nie możemy spotykać się po szkole, bo ochroniarz. Nie mogę zabrać cię do domu, ani na kilka godzin do hotelu. Nawet do samochodu pewnie nie mogę. Ja też mam swoje potrzeby Hope, a ty jesteś moją dziewczyną. Myślałem, że ci na mnie zależy, zwłaszcza po tym, co było ostatnio – spojrzał się na mnie wymownie. Wykrzywiłam się żałośnie. Nie chciałam, żeby tak to odebrał. Nie chciałam też robić tego, do czego mnie namawiał.

- Zależy mi, naprawdę. Po prostu... To wszystko jest dla mnie nowe. Potrzebuję czasu. - powiedziałam cicho. Chwilę patrzeliśmy sobie w oczy.

- Miesiąc. Dziś 13 stycznia, czyli masz czas do 13 lutego. Liczę na upojny prezent na walentynki, bo jak nie, to ten nasz związek nie ma sensu. Po co mi dziewczyna, która nie chce iść ze mną do łóżka.

Żebyś ty jeszcze o łóżku mówił, a nie o krześle... Pominęłam tę kwestię milczeniem. Skinęłam powoli głową. W końcu zauważył, że nie spodobało mi się to, co powiedział. Podszedł bliżej i objął mnie za ramiona.

- Myślałem, że jak pójdziemy na całość, to nasz związek przyspieszy. Że w końcu przestaniesz się mnie wstydzić, a mam wrażenie, że znowu się oddalasz.

- Pierwszy raz jestem z kimś tak blisko. Mogę popełniać błędy. Czasami nie wiem, co powinnam, a czego nie.

- A ja wiem. Mam doświadczenie, uwierz mi. W każdym związku po seksie następuje więcej seksu. To jest normalne - położył mi dłoń na policzku – Chcę, żeby ten związek był najlepszy, bo jesteś dla mnie bardzo ważna, wiesz?

Hope and Holly część 2 [16+] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz