15 To tylko taniec pov: Hope

439 22 6
                                    

Myślałam, że powrót do szkoły po niecałym tygodniu od pojawienia się tego kompromitującego zdjęcia będzie bardziej krępujący, ale nikt, dosłownie nikt nie zwracał na mnie uwagi. Ani razu nie usłyszałam wrednego komentarza, nie zobaczyłam niemiłego spojrzenia, uśmieszku. 

Jakby to rzeczywiście nie dotyczyło mnie. Holly musiała być bardzo wiarygodna w swoich zapewnieniach, bardzo...

Jedynie Lukas rzucał mi niepewne spojrzenia, miałam wrażenie, że był mną... rozczarowany? Do tej pory wpatrywał się we mnie z nieukrywanym uwielbieniem, a teraz... chyba zaczęło do niego docierać, że wcale nie jestem taka idealna. Do mnie dotarło to już dawno temu.

Holly i chłopaki byli wyjątkowo cięci na Ashtona, odganiali go ode mnie cały czas. Ja też nie dążyłam do głębszych interakcji, potrzebowałam chwili spokoju od wszelkich „romansów".

- Wszystko w porządku? - zapytał mnie, gdy raz przelotem udało się nam spotkać na korytarzu bez obstawy mojej siostry.

- W jak najlepszym – uśmiechnęłam się do niego miło, tak jak i do innych.

- Wydajesz się być dość zdystansowana. Zrobiłem coś złego? - dopytywał.

- Nie, nic nie zrobiłeś. Wydaje mi się, że traktuję cię po koleżeńsku, jak i innych. Jeśli odniosłeś inne wrażenie, to nie było ono moim zamiarem.

Przez chwilę nic nie mówił, tylko przyglądał mi się, jakby coś analizował.

- Rzeczywiście, jeszcze dwa tygodnie temu odniosłem inne wrażenie, ale od kiedy wrócił Preston zaczęłaś się ode mnie odsuwać. Okej, rozumiem. Nie będę przeszkadzał.

Chciał odejść, ale złapałam go za ramię.

- Nie rozumiesz. Między mną i Lukiem nic nie ma. Nic. Jesteśmy przyjaciółmi. Ja... muszę sobie przemyśleć niektóre sprawy, poukładać wszystko. Ostatni tydzień był dla mnie bardzo trudny i można by powiedzieć, że straciłam wiarę w ludzi, a przynajmniej niektórych.

Nie chciałam wdawać się w szczegóły, bo Ash nie należał do świty mojej siostry i nie znał prawdy. Holly traktowała go jak całą resztę szkoły: nie był istotny, w przeciwieństwie do Luke'a. Zauważyłam, że Preston ostatnio spędza z nią więcej czasu, niż ze mną. Chyba rzeczywiście stali się przyjaciółmi.

- Rozumiem, że chodzi o to zdjęcie – przez chwilę mnie zmroziło. Otworzyłam szerzej oczy. Skąd on... - Rob źle zrobił, że chciał ośmieszyć Holly, ale wyszło na to, że to ona go ośmieszyła. - Delikatnie westchnęłam. Nie wiedział. Spojrzał na moją dłoń w dalszym ciągu zaciśniętą na jego ramieniu. Położył swoją rękę na mojej. - Jesteś wspaniałą, empatyczną osobą, jeśli tak bardzo przeżywasz to, co się stało siostrze. Zawsze widziałem, że jesteś dobra i taka niewinna, Hope. Mam nadzieję, że... kiedyś wrócimy do tego, co tak ładnie się zaczynało.

Puścił moją dłoń i oswobodził się z uścisku. Mrugnął mi na koniec, powiedział jak zwykle „piękna" i odszedł.

Stałam przez chwilę w delikatnym szoku. Czy on właśnie... wyraził chęć kontynuacji znajomości ze mną, ale nie tylko w koleżeński sposób? Uśmiechnęłam się sama do siebie i pokiwałam lekko głową. Jeszcze niedawno sama o nim myślałam i nie byłam pewna, co on na to, a tu wychodzi, że podobam mu się. Ja.

 Taka nierzucająca się w oczy, cicha, trochę stłamszona przez siostrę. Kto by pomyślał...


- Wyślij Małemu Prestonowi zdjęcie kwiatków do butonierki, niech ci kupi taki sam bukiecik na rękę – powiedziała mi Holly dwa dni przed balem końcowym dla klas czwartych. Pojechała z Penny po te kwiatki i teraz też wysyłała fotkę Mattowi, żeby wiedział, co ma jej kupić. 

Hope and Holly część 2 [16+] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz