Martwiłam się o Holly, ale o dziwo – lot na Margaritę zniosła wyjątkowo dobrze. Praktycznie cały czas spała, więc mieliśmy spokój. Grałam z braćmi i Hattie w jakieś gry na xboxie, trochę też w planszówki. Byłam ciekawa, jak będzie wyglądała ta wyspa, na której mieliśmy spędzić najbliższy tydzień.
Harry powiedział, że będziemy jak zwykli turyści, bo hotel jest normalnie zarezerwowany i opłacony. Jak mogłam się spodziewać, dla brata „zwykły" turysta to ktoś, kto wynajmuje całe piętro w hotelu dla siebie i ochrony. Taki standard.
- Przecież nie będą się tu nam kręcić obcy ludzie przy pokojach – Harv nie był zdziwiony, co więcej popierał pomysł wyłączenia całego skrzydła hotelowego z użytku dla naszego komfortu.
Trochę poczytałam w samolocie, więc mniej więcej wiedziałam, jakich atrakcji można się tu spodziewać.
Moje pierwsze wakacje za granicą... I to nie w Kanadzie, jak to zwykle bywało.
Wyspa mnie zachwyciła! Ten biały piasek, przyjemniejszy w dotyku i bardziej sypki niż w Miami, błękitne, ciepłe morze, a przede wszystkim... palmy. Było ich tak dużo.
Gdy po rozpakowaniu i szybkim lunchu wybraliśmy się na spacerek zapoznawczy znaleźliśmy fragment plaży, gdzie palmy rosły tak „w bok", przechylały się w stronę wody, że bez problemu dało się na nie wejść. Holly zrobiła z chłopakami zawody we wspinaniu się na te drzewa, a następnie wykonaliśmy prawdziwą sesję zdjęciową. Oczywiście pamiętałyśmy, że zdjęcia z wycieczki publikujemy dopiero po wycieczce, a nie w trakcie.
Bracia wyjątkowo dobrze czuli się w obecności mojej bliźniaczki. Wieczorem, gdy byłyśmy po kolacji i odpoczywałyśmy na balkonie (na którym odwiedziła nas iguana, ale Penny ją przegoniła, podobno nie była groźna, jednak wolałam, żeby nie była tak blisko mnie) z owocowymi koktajlami w rękach wpadli do nas z „prezentem".
- Zajebaliśmy z barku w pokoju Harrego. Jebany, tylko u niego jest wyposażony, u nas pusto – powiedział Harv i pokazał butelkę rumu. Westchnęłam.
- To nie jest dobry pomysł, żebyście znowu pili. Nie będę za wami ganiała, gdy nagle postanowicie szukać gdzieś tu tatuażysty...
- Wyluzuj Hope, żadnych tatuaży nie będzie. Ja też będę grzeczna, mogę spróbować, ale nie liczcie na libację. Wróciłam na dobre tory i mam zamiar zachowywać się poprawnie, bo Katia zagroziła, że za takie akcje to wywali mnie z treningów i mam sobie szukać innego trenera, a do tego nie mogę dopuścić. - Holly zaskoczyła mnie swoim poważnym podejściem do sprawy.
Obstawiałam, że pierwsza złapie za butelkę, a tu proszę... Katia robi robotę, nawet poza lodowiskiem. Na cygaro też nie dała się namówić, wprawdzie raz pociągnęła, ale zaraz zaczęła rzucać bluzgami, że to „w chuj niedobre" i chłopaki kończyli sami.
- Pójdziemy popływać? - zaproponował Haiden, gdy po kilku godzinach na naszym balkonie skończył im się rum i cygara.
- To jest bardzo zły pomysł. Jesteście wstawieni, możecie się utopić. Basen może i nie jest głęboki... - zaczęłam, ale młodszy z braci szybko mi przerwał.
- Nie miałem na myśli basenu. Chodźmy popływać w morzu...
- Jest środek nocy – nawet spojrzałam na zegarek. Rzeczywiście zbliżała się północ.
- Zajebisty pomysł. Ale... pływacie nago – Holly niestety podłapała głupawkę z chłopakami.
- No chyba cię pojebało, jakie nago? - Harv próbował się trochę stawiać, ale i na niego miała sposoby.
- My zostaniemy tutaj, jest ciemno, więc i tak niewiele zobaczymy. U ciebie Harv to bez mikroskopu nawet i w dzień ciężko cokolwiek zauważyć... - uchyliła się, gdy rzucił w nią poduszką z zestawu wypoczynkowego. - Chyba, że nie macie psychy...
![](https://img.wattpad.com/cover/364895866-288-k3136.jpg)
CZYTASZ
Hope and Holly część 2 [16+] ZAKOŃCZONE
RomanceObiecałam tacie, że zawsze będę chronić siostrę, a jej przyrzekłam, że nic nas nigdy nie rozdzieli, że zawsze będziemy razem. Od samego początku byłyśmy razem. Nikt nie znał mnie tak, jak ona. Nikt nie znał jej tak, jak ja. Życie potrafi być zaskak...