Sunga od kilkunastu dni męczyły złe sny, koszmary go nawiedzały. Przez te 5 dni bardzo dużo płakał, nie wiem co się stało dlaczego tak nagle. Siedziałem przy nim 24/7 nie odstepowałem, tak bardzo się bał. Nie chciał chodzić sam do toalety, gdzie kolwiek bał się. Bał się sam chodzić, nawet gdy się kąpałem on był z mną. Siedział i czekał aż skończę.
- Misiu chodź idziemy lulu, jesteś pewnie zmęczony - Powiedziałem idąc z Hanem na góre.
- Nie!!... Nie jestem zmęczony - Kręci głowa na boki.
- Na pewno? Na kanapie już zasypiałeś powoli, chodź idziemy jest póżno - Weszliśmy do sypialni i zaczelismy się szykować do spania.
- Hyung ja nie chce - Spuśćił głowę.
- Wiem kochanie, dzisiaj zobaczymy jak będzie powinno być okej. Jeśli nie przejdzie udamy się co lekarza - Pocałowałem Chłopca.
- Nie chce isc do lekarza -
- Ja wiem, ale bardzo chce żebyś w końcu się wyspał, nie mogę patrzeć jak cała noc się męczysz - Pociągnąłem go w stronę łóżka.
Od czasu tych koszmarów, oczywiście Hannie domaga się dużo atencji. Zachowuje się częściej jak mały chłopczyk, częściej niż zawsze, to raczej dobrze.
Położyliśmy się do łóżka, wziąłem Hana w swoje ramiona i czekałem, aż zaśnie. Głaskałem go po brzuszku, jego plecy stykaly się z moją klatką piersiową.
Często też nie mogę tak o zasnąć, zasypiał kilka minut po wypiciu mleczka. Czasami nawet się z nim kołysałem, aby tylko zasnął. Nie mogę patrzeć jak moje maleństwo się męczy, boi. Raz na jakie czas mieć koszmar no dobrze, ale że każdą noc? Nie pokoi mnie to. Mój przyjaciel jest lekarzem, psychologiem musiałbym się udać do niego. Chce wiedzieć co się dzieje, nigdy nie mówi co w nich jest, zalewa się wtedy łzami. Moje serce pęka na widok płaczącego Sunga. Dowiem się co jest w tych snach, zrobię wszystko, miał mi mówic wszystko. Jakby czegoś potrzebował miał mi mówic, gdy coś się dzieje, gdy coś go boli. Nie mówi.
Gdy chłopak zasnął dalej jeździłem rękoma bo jego brzuchu i tali. Bardzo to lubił.
Nie byłem zmęczony, z szedłem na dół udając się do salonu. Nie byłem pewien, czy zostawienie Hana samego to dobry pomysł. Nie chciałem wychodzic z pokoju, ale wzięła mnie ochota na oglądanie. Wiem powinnienem z nim zostać, ale to tylko chwila. Puściłem jakiś serial na netflixie, który był okropnie ciekawy. Czas kompletnie zniknął, fabuła bardzo mnie wciągnęła.
Gdyby nie krzyk z sypialni, siedział bym tu do rana. W biegłem szybko na piętro, znowu.
- M-Minho - Zawołał przez sen chłopiec.
Śnił mu się kolejny koszmar, cały się trząs i płakał.
Szybko położyłem się obok chłopca przytulając i uspokajając co
- Ciii... Misiu jestem tutaj, jest wszystko w porządku, nic się nie dzieje - Usiadłem trzymając chłopca na kolanach.
- H-Hyung...Prosz-e - za cisnął pięści na mojej koszulce.
- Ciii malutki jestem tutaj, obudź się proszę -
- T-ta... T- tatusiu... PR... - Zapłakał.
Czekaj co... Czy on o boże... Ja czy ja umieram. Nie nie nie na umieranie przyjdzie czas, trzeba pomóc mojemu skarbowi teraz. Ostatnio też jak pisałem z Felixem, gadaliśmy o słowie o jakim Hannie może mnie nazywać. Tatuś podoba mi się rola nazywania mnie tak, urocze i jednak podniecające.
- Ciii tatuś tutaj jest, jestem tutaj - Głaskałem go po włosach.
Po jakiś 2 minutach, chłopczyk się obudził, z całą zapłakana twarzą.
- Minho... - Zapłakał.
- Ciii... Już jestem tutaj nie płacz mały, jest wszystko w porządku. Nie wiem co ci się śniło, ale nie myśl o tym proszę, lecz jutro chciałbym wiedzieć co jest w tych snach. Misiu martwię się o ciebie - Przytuliłem go do siebie mocniej bujając.
- J-ja... ja.... - Dławił się łzami.
Włożyłem mu szybko smoczek do ust, który leżał obok. Uspokaja go, łzy dalej spływały po jego pulchnych policzkach.
Sungie uspokoi się po kilkunastu minutach, bujałem się z nim na boki, szeptałem słodkie słówka, głaskałem.
- J-ja bym chsiał...piciu cie-cieple - Wymruczał sennie z smoczkiem w ustach.
- Chcesz mleczko? - Dopytałem.
- Mhm -
Z szedłem z nim na dół robiąc mu cieplutkie mleko, akurat zaśnie. Jutro będę próbować to z niego wyciągnąć, co mu się śniło, nie poddam się. Mam dość nie wiedząc co się dzieje.
Chłopak leżał między moimi nogami, opierając się o mój tors, a ja go karmiłem. Wygląda uroczo.
Jak się spodziewałem zasnął, chciałem iść odwiedzić moją mamę z młodszy. Pewnie nie odwiedzimy, ja muszę się dowiedzieć. Chłopak zasnął kiedy moimi nogami, a ja razem z nim.。・:*:・゚★,。・:*:・゚☆
- Dzień dobry mały - Uśmiechnąłem się w jego stronę.
- Dzień dobry Hyung - Odwzajemnił uśmiech.
- Wyspałeś się chociaż trochę? - Spytałem, mając nadzieję że odpowie tak.
- Tak! Jest lepiej niż ostatnio... - Dlatego ze tylko raz się przebudził.
- Chodź pójdziemy zjeść śniadanko -
- Ja chce się jeszcze po przytulać, nie jestem głodny - Jego brzuch sam go teraz zdradził - Aish miałeś być cicho - Naburmuszył się.
- Ojj misiu zjemy śniadanko i się po przytulamy dobrze? - Zostawiłem buziaka na jego słodkich ustach.
- Mhm, ale... Chce jeszcze jednego buziaka - Jego twarz pokryło lekkie rumieńce.
- Proszę bardzo - Zostawiłem drugiego buziak - A teraz idziemy amu.
Na śniadanie postanowiłem zrobić owsiankę, oby dwoje ją bardzo lubiliśmy. Owsianka była z orzechami i owocami truskawka, borówka, banan.
- Słońce... Co było w tym śnie - Spytałem przy śniadaniu.
- Ni-c - Odwrócił wzrok w drugą stronę.
- Wiesz że się nie ruszamy stąd, do póki mi nie powiesz co tam było. Chce ci pomóc - Złapałem jego jedną dłoń - Powiesz co tam było? - Spytałem
Chłopiec pokrecil glową na nie.
- Wiesz że nic ci nie zrobię, jedynie pomogę - Spojrzałem na chłopca, który był najwyraźniej wystraszony.
Młodszy odsunął krzesło powoli się ode mnie oddalając. Był przestraszony.
- Słońce czego się boisz? - Powoli postanowiłem podejść do niego.
- H-Hyung odejdź... Proszę - Wyszeptał drzącym głosem.
- Chce wiedzieć co się dzieje, boisz się bardzo -
- Nie rób mi nic... Proszę - Łzy wylatywały się z jego oczek.
- Nie zrobię! Dlaczego miałbym coś ci zrobic! - Powiedziałem w szoku
- Bo........
。・:*:・゚★,。・:*:・゚☆TANTANTANTAN 😘😘
Nie mam czasu sprawdzić co pisałam u góry... Jeszcze pisałam go w nocy więc może coś byc źle. A z tym rozdziałem się spieszyłam za brakowało mi z 50 słów no ale nic🥰
CZYTASZ
My Princess || Minsung
FanfictionHan Jisung czujący się malutki szuka na specjalnej aplikacji kogoś, kto by mógł się nim opiekować i kochać. Lee Minho szukający kogoś, o kogo by mógł się troszczyć i kochać.