Popiół i kurz - 20

117 32 65
                                    

"Wzdycham"

Wzdycham do własnej żony.

Taki już jestem zboczony.

Jan Sztaudynger


W małżeństwie jak na wojnie. Wszystkie chwyty dozwolone.

Powiedzieć, że ja i Drake wzajemnie utrudnialiśmy sobie życie, to powiedzieć zdecydowanie zbyt mało. Okazuje się, że dzielenie wspólnej przestrzeni może być naprawdę irytujące, jeśli idzie się o to dobrze postarać. Wytrzymaliśmy ze sobą jedynie dobę. Cała sobota spędzona na kłótniach i wyzwiskach o najróżniejsze pierdoły. Eksponowałam z dumą swoją pokaźną malinkę na szyi i choć modliłam się by jak najszybciej zniknęła, cieszyłam się, że na jej widok Reigns zaciska dłonie z wściekłości. On nie był mi dłużny i dosadnie oceniał moje zachowanie, uważając je za uwłaczające nawet "mojej godności". W to wszystko zamieszana była również Fanta, którą Reigns pilnował jak oka w głowie, tłumacząc, że "tak przyzwoita kotka nie może zadawać się z tak puszczalską suką". Jego urażona duma wybrzmiewała w każdych jego wypowiedziach, co jedynie eksponowało moje niezadowolenie. Napięcie wyczuwalne było w powietrzu, jak nadchodząca burza.

Czytałam kiedyś pojebaną książkę, w której męski bohater był psychopatą, a połowa scen polegała na utrudnianiu życia głównej postaci. Tytuł? Moje życie.

Z westchnieniem pełnym irytacji spojrzałam na Reignsa, bawiącego się ze swoją świętą kotką. Ignorował mnie, próbując nie zwracać na mnie uwagi, jak obrażony trzylatek. Zbliżał się wieczór, a pogoda zrobiła się naprawdę paskudna. Zniknęło moje piękne, słoneczne lato, a donośne odgłosy grzmotów świadczyły o zbliżającej się burzy. 

– Pogadamy? – Myśl, że muszę przełamać naszą małżeńską wojnę sprawiała, że miałam ochotę od razu położyć się na torach i czekać na pociąg. Nienawidziłam tej świadomości, że Reigns jest mi do czegoś potrzebny.

– Popatrz, Fanta. Jeśli będziesz niegrzeczną kotką, to jakiś ohydny kocur wgryzie ci się w połowę szyi. 

Wywróciłam oczami, siadając naprzeciwko Reignsa. Fanta spojrzała na mnie z zaciekawieniem pewna, że dostanie jakieś smakołyki. Ta kotka idealnie odzwierciedlała charakter swojego właściciela. Równie uparta, dumna i egoistyczna.

– Popatrz, Fanta – powiedziałam, przedrzeźniając go. – Jeśli będziesz wkurwiającym dupkiem, skończysz wykastrowana.

– To kotka. 

– To metafora.

– Nie ma formy żeńskiej od słowa "dupek", więc twoja metafora jest gówno warta – podsumował, biorąc kotkę na kolana. Fanta spojrzała na mnie obrażona, że moje dłonie nie są pełne jakieś smakowitej przekąski. Wspaniale. I ty Fanta przeciwko mnie? – Gdybyś szanowała się choć w połowie tak, jak Fanta świat byłby o wiele piękniejszy.

Fanta stanowiła przykład kociej arystokracji.

– Błagam cię. Nie mieszajmy w to kota. – Próbowałam trzymać swoje nerwy na wodzy i dopiąć swego. Życie z kimś takim, jak Drake Reigns nie było usłane różami. – Złościsz się, że się z kimś spotykam? Przecież jesteśmy udawanym małżeństwem, więc to czy się z kimś spotykam czy nie to moja sprawa.

Oczy Reignsa błysnęły. Z kolejnym grzmotem, zbliżała się również kolejna kłótnia.

– A spotykasz? 

– To nie twoja sprawa. Mnie nie interesuje czy ty się z kimś spotykasz. Droga wolna.

Naprawdę wierzyłam, że nie przeszkadzałaby mi ta świadomość. Być może byłoby mi nawet łatwiej. Od lat wmawiałam sobie, że Drake Reigns to zamknięty rozdział w moim życiu, ale coś wciąż uparcie trzymało moje myśli przy nim. Marzyłam o tym by w końcu się otrząsnąć. Czekałam na to, co powie mając nadzieję, że urzeczywistni moje myśli. 

Popiół i kurzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz