11

544 21 0
                                    

Wstałam, przez te wczorajsze przeżycia budziłam się często w nocy i nie mogłam spać.
Miałam do siebie dzisiaj w końcu zaprosić genziakow, ale wczoraj od Julity dowiedziałam się, że mają ciężkie nagrywki i nie będzie im się chciało przyjeżdżać, więc przełożyłam to na jutro.
Wpadłam tez na pomysł że kupię jakieś przekąski, zamówię pizzę i obejrzymy może jakiś film, bo bez sensy żeby przyjeżdżali tylko na chwilę.
Odkąd podjęłam współpracę z genzie, nie byłam ani razu na siłowni, wcześniej bywałam bardzo często.
Przebrałam się z piżamy na dresy, przelałam do bidonu wodę, dodałam białko i ruszyłam na parking.
Po dwu godzinny treningu wróciłam do domu, wykąpałam się i położyłam na kanapę, włączyłam YouTube i zaczęłam nadrabiać filmy.
Leżąc i oglądając któryś film z kolei, usłyszałam dzwonek do drzwi.
Zdziwiłam się, bo dzisiaj nikogo nie zapraszałam, a Michał wróci w nocy.
Więc poszłam ciekawa otworzyć.

- yyyy cześć - podrapał się po karku - mogę wejść?
- totalnie się ciebie tutaj nie spodziewałam, wejdź - machnęłam ręką - a wy nie macie przypadkiem nagrywek dzisiaj?
- mamy, ale specjalnie się urwałem, żeby przyjechać cię przeprosić, no i to dla ciebie - wyjął zza pleców kwiaty - i jeszcze mam Maka
- ooo idealnie, bo dzisiaj jeszcze nic nie jadłam, dziękuję - posłałam mu uśmiech

Bartek poszedł do salonu, zacząć rozkładać jedzenie a ja do kuchni włożyć kwiatki do wody.

- zostajesz w Krakowie? Czy wracasz jednak do Warszawy? Po skończeniu - zapytał, jak usiadłam do stołu
- wracam
- jak to? Skoro tutaj masz mieszkanie - dopytywał
- kończymy to i znikam - wzruszyłam ramionami i wstałam od stołu, nie chcąc dalej drążyć tematu - wracasz na nagrywki czy zostajesz? - krzyknęłam z kuchni
- zostaje - odkrzyknął bez zastanowienia

Po zjedzeniu, poszliśmy do salonu, coś obejrzeć.

- mam nadzieję, że ty wiesz o jutrze?
- zabierasz mnie na randkę? - spojrzał w moją stronę
- za dużo sobie wyobrażasz, jutro całe genzie spotyka się u mnie w mieszkaniu, na przesłuchanie piosenki
- na którą? - spytał zdziwiony
- czyli nie wiedziałeś - westchnęłam - 17, jak się znowu spóźnisz, tak jak na pierwszym spotkaniu, to cię nie wpuszczę tutaj już nigdy
- to po prostu zostanę na noc - uśmiechał się w moją stronę
- no i na kanapie będziesz spał
- mi pasuje, wygodna jest
- wiesz, jednak żartowałam

Pogadaliśmy jeszcze chwilę i wróciliśmy do oglądania filmu, ale nie na długo.

- zbieraj dupe i jedziemy - wstałam z kanapy
- to jednak zabierasz mnie na tą randkę?
- no jasne
- co serio?! - nie dowierzał
- do sklepu - powiedziałam śmiechem
- ej a ja serio uwierzyłem, po co ci sklep?
- jakieś słodycze na jutro muszę kupić
- a potem na randkę? - spytał, ale odpuściłam sobie odpowiedzi na to pytanie

Bartek wsiadł do mojego samochodu bez żadnego gadania, żeby jechać jego, byłam już przygotowana na marudzenie o tym, że Tesla jest dużo lepsza, ale tym razem mnie oszczędził, bo chyba zrozumiał, że nie zmienię zdania na jej temat.
Miałam w planach zrobić duże zakupy, więc dobrze że chłopak jest ze mną.

- odwieziesz mnie do domu, jak skończymy? - usłyszałam głos chłopaka za sobą
- jak pomożesz mi wnieść zakupy
- myślałem, że spytasz czemu jednak wracam
- czemu jednak wracasz?
- w sumie nie wiem, chciałem zobaczyć twoją reakcję

Po skończonych zakupach, bartek pomógł mi je wnieść na górę, a potem pojechał do domu.
Rozpakowałam torby, odłożyłam jedzenie na miejsce i poszłam spać.

Kończymy to i znikam // Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz