8

598 16 0
                                    

Bartek wsiadł w tesle ja do swojego bmw i ruszyliśmy do mojego mieszkania.

Dojechaliśmy, Bartek zaparkował auto obok mojego i ruszyliśmy w górę windą do mieszkania.

- Boże zapomniałem jak kocham to mieszkanie
- też podoba mi się to jak je urządziłam - odparłam zadowolona - i nie wiem, obejrzyj sobie coś na telewizorze, zjedz lub pograj a ja idę dalej wam robić piosenkę
- no weź, nie możesz tego przełożyć na jutro?
- dobrze wiesz że juro większość dnia mnie nie będzie w domu, więc nie mogę
- no dobra, ale idę z tobą

Jedyne co to skończyłam miksować bo Bartek cały czas mi gadał nad głową i o wszystko wypytywał.
Brunet poszedł do salonu a ja do sypialni, zobaczyć co robi mój aktualny współlokator.
Leżał pod kołdrą i robił coś w telefonie.

- będziesz coś jadł? - chłopak wzdrygnął
- o wróciłaś już, zaraz przyjdę to ci powiem
- jak coś to nie wróciłam sama - zamknąłem drzwi i ruszyłam do salonu nie czekając na odpowiedź
- co chcesz zjeść? Możemy zjeść pizzę albo maka
- wolę pizzę - powiedział Kubicki siedząc na kanapie
- ja też! - krzyknął wychodząc z sypialni Michał
- Bartek jaką lubisz? - spytałam w między czasie jak Matczak dawał mi buziaka w czoło

Zanim chłopacy zastanowili się jaka chcą pizzę, zdążyłabym już zjeść z pięć.
Czekając na zamówione jedzenie oglądaliśmy jakiś film puszczony przez Bartka, mu się podobał, ale nam nie.
Jak zjedliśmy, Michał pojechał hulajnoga do swoich kolegów którzy przyjechali na jutrzejszy koncert.

- Możesz przełączyć to gówno w końcu? - usnęłam prawie
- CO TY POWIEDZIAŁAŚ JAK MOGŁAŚ TO TAK NAZWAĆ - podniósł się z kanapy
- oho stary wstał - zaśmiałam się
- teraz lepiej uciekaj - wziął poduszkę do ręki
- ten film był taki zamulający że zaraz usnę a ty mi mówisz że mam uciekać - oberwałam poduszka - totalnie mnie to nie ruszyło
- skoro to nie pomogło wezmę inną broń
- co masz na - nie zdążyłam dokończyłam bo się na mnie rzucił
- wygodna jesteś ci powiem
- yhym - spałam już prawie - czy cos ci się nie pomyliło? - ocknęłam się jak poczułam że Bartek zniża się i kładzie głowę na mojej dupie
- tu jeszcze lepiej - zignorował moje pytanie

Nie wiem o której usnęłam ale wiem że obudziłam się o 4, chłopak spał w tej samej pozycji w której był wcześniej, chciałam wstać siku ale musiałabym obudzić bruneta, a tego nie chciałam, więc jedyne co mi zostało to iść dalej spać.

Tym razem była już 11, nie opłacało mi się iść dalej spać, więc wzięłam telefon żeby odpisać na wiadomości, jedna była od Julitki a druga od Michała. Dziewczyna napisała mi że cała ekipa chce iść na koncert, więc będzie ich razem sześć, a wyżej wymieniony chłopak, napisał że nie wraca na noc do domu.
Muszę wstać bo cały czas chce mi sie siku.

- Bartek - powiedziałam cicho - Bartek - tym razem głośniej - Bartek - zaczęłam go szturchać
- co się dzieje
- wstawaj już
- nie chce - wymruczał
- no to śpi ale zejdź ze mnie - wstał położył się na kanapie a ja w między czasie poszłam po kołdrę do sypialni, bo nie chciało mi się już wyciągać koca a chciałam przykryć chłopaka.

Jak wróciłam z toalety poszłam naszykować ubrania na koncert, po chwili zastanowienia wybrałam szarą bluzę z mata tour, białą bluzke i szare spodnie.
Poszłam się wykąpać, zakładając wyżej wymienione ciuchy, zrobić coś do jedzenia dla mnie i chłopaka, ale na początku trzeba go znów obudzić.

- bartus wstawaj - kucnęłam przed nim i zaczęłam jeździć ręką po ciele
- mhm
- 12 już a ja za nie całe dwie godziny jadę i będziesz jadł jajecznicę? Bo robię
- zjem - wymruczał ledwo słyszalnie

Podczas robienia śniadania, usłyszałam że Bartek podnosi się z kanapy, pewnie po to żeby iść do łazienki, ale się myliłam, przyszedł i przytulił się do moich pleców.

- co tam? - odwróciłam się przodem do niego
- dawno mi się tak dobrze nie spało, wiesz? - był tak blisko, że czułam jego oddech na twarzy
- domyśliłam się akurat - przygryzłam wargę na co chłopak się uśmiechnął - to pewnie michał - usłyszałam dzwonek do drzwi - pójdę otworzyć, a ty weź nałóż jedzenie

Miałam rację, gwiazdeczka wróciła.

- za godzinę wychodzimy, pamiętaj - szukał ubrań w szafie
- spałeś coś w ogóle? - spytałam opierając się o futrynę
- nie
- chłopie grasz koncert dzisiaj, zostaw to i idź spać ja ci coś wybiorę - nie odpowiedział nic tylko położył się na łóżko

Obudzę go o 15 niech trochę pośpi. Postanowiłam że ubiorę nas tak samo.

- już jestem, musiałam mu naszykować ciuchy - powiedziałam siadając na krześle
- czekałem na ciebie z jedzeniem
- to będziemy jedli zimne
- ważne że z tobą - uśmiechnął się


DO: JULITKA
Przyjeżdżacie na próbę czy od razu na koncert?
OD: JULITKA
wiesz co, chyba na koncert bo ekipa nagrywa odcinek dzisiaj i się nie wyrobimy
DO: JULITKA
Dobra dajcie znać jak będziecie to po was wyjdę

Kończymy to i znikam // Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz