16

437 14 3
                                    

- musimy jechać na te nagrywki, potrzebują mnie bardzo - odpowiedział
- no to dawaj - wstałam na proste nogi i podałam mu rękę, brunet to wykorzystał, bo wstając dał mi szybkiego buziaka w usta.

Ruszyliśmy szybkim tempem do mojego auta, żeby być tam jak najszybciej.

- błagam, nie mów że słuchasz mortalcia - powiedziała, jak odpaliłam auto i z radia poleciało „gta"
- to źle? - spytałam, bo nie wiedziałam co miało to znaczyć, przecież się przyjaźnią.
- proszę cię, chce zostawić genzie i mnie -  westchnął - dla kariery muzycznej - prychnął - kariery muzycznej - powtórzył i się zaśmiał - był moim przyjacielem.
- zostawić genzie, co to znaczy? I czemu byl? - nie odpowiedział nic - przecież to nie znaczy że nie będziecie się spotykać, no nie? - w tle dalej leciało „gta"
- nie wiem już. Dziwny się zrobił - mówił patrząc w szybe - czyli ty nic nie wiesz.
- no nie, była sytuacja w której chciał mi coś powiedzieć, pewnie chodziło o to ale nie zdążył. Mogę z nim pogadać jak chcesz - zaproponowałam.
- dzięki - spojrzał w moją stronę i posłał mi słaby uśmiech.

Do końca drogi nie wymieniliśmy między sobą żadnego słowa, jechaliśmy w komfortowej ciszy.

- wiesz co nagrywamy dzisiaj? - spytał, wysiadając z mojego samochodu.
- a to ja jestem w projekcie, czy ty?
- no ja, ale myślałem że może wiesz - odwrócił się w moją stronę i zatrzymał.
- Ty to już nie myśl, tylko idź - złapałam bruneta za ramiona i odwróciłam w stronę drzwi wejściowych.

Weszliśmy do domu...

- Boże Bartek gdzie ty byłeś! - krzyczała w stronę Kubickiego, menadżerka - o cześć Rozi - powiedziała milszym tonem, gdy wychyliłam się za chłopaka. Pomachałam dziewczynie.
- no przepraszam Natka, chciałbym powiedzieć, że to się już nie powtórzy ale każdy wie jak jest - zaśmiał się a Natalką nic już nie odpowiedziała.
- Rozalka, chciałabyś wziąć udział w odcinku? - spytała Hania - bo inaczej byśmy musieli wziąć micha.
- zależy ile nam to zajmie i co nagrywacie
- z 3 godziny maks, losujemy który zmysł tracimy - odpowiedziała najniższa, skinęłam głową że się zgadzam i wzięliśmy się za nagrywanie.
- ej, ale ja chciałem - powiedział smutny michu.
- no nie nasza wina, że widzowie wolą Rozalkę zobaczyć, niż ciebie - mówiąc obijał mnie ramieniem - moją Rozalkę - szepnął mi do ucha, przez co automatycznie przeszły mnie dreszcze.
- losujemy jakich zmysłów nie mamy, jesteśmy podzieleni na dwie grupy i co? Zaczynamy - zaczął Oliwier po chwili odcinek.


Byłam w grupie z Bartkiem i Oliwierem, pierwszy wymieniony chłopak nie mówił,
Drugi nie słyszał a ja nie widziałam.

- gdzie jedziemy? - spytałam, wymachując rękami, żeby złapać któregoś z chłopaków.
- co mówisz? - spytał Oliwer, którego złapałam za rękę.
- gdzie jedziemy? - powtórzyłam, tylko że głośnej.
- pytaj Bartka - odpowiedział, westchnęłam i pokazałam chłopakowi, żeby puknął się w głowę, na co się zaśmiał.
- tu nie ma co się śmiać - pogroziłam mu palcem.
- jedziemy? - spytał brunet
- Boże nasz wybawca wrócił - zwróciłam się do kostka i podniosłam ręce w górę, przywalając przy okazji Kubickiemu.
- ała, też się cieszę że cię widzę Rozalka, a teraz idziemy - nie widziałam co zrobił, ale mogłam się założyć, że złapał miejsce w które dostał i udawał że go boli.


Wychodząc z domu Bartek mnie przejął i zniósł na rękach w stylu panny młodej ze chodów, krzyczałam mu do ucha, że sobie poradzę, ale się uparł. Pojechaliśmy cała ósemka do galerii cos zjeść. Jechaliśmy moim autem, kierował Bartek, który na światłach miział mnie po kolanie, od strony drzwi, żeby nikt nie zwrócił uwagi.
Wysiadając z auta, brunet położył rękę na mojej głowie, żebym się nie walnęła wysiadając.
W galerii trzymałam się głównie ze świeżym, bo oboje mieliśmy zakryte oczy.

- dawaj Rozi, robimy fotę - zarządził Bartek, czekając na resztę, jak do nas dołączy.
- skąd wiesz, czy masz włączony aparat? - spytałam, bo przecież miał opaskę.
- nie wiem, zaraz się okaże - obijał mnie ramieniem i przysunął do siebie - trafiłem - krzyknął ucieszony - jaka minę zrobiłaś? - spytał
- dziubek, a ty? - odpowiedziałam, chyba w stronę chłopka.
- ja tez! - złapaliśmy się na ślepo za ramiona i zaczęliśmy skakać.
- Boże co się tam dzieje - krzyknęła fausti, która nie słyszała - chodźcie już.
- gdzie? Nic nie widzimy przecież - powiedział oburzony świeży.
- do dupy - odpowiedziałam, śmiejąc się lekko.
- ale śmieszne, Rozalka - próbował walnąć mnie w plecy, ale byłam za daleko i nie trafił.
- oh, ktoś tutaj jest już za stary - zaśmiałam się

Kończymy to i znikam // Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz