13

508 17 1
                                    

Po około 30 minutach skończyliśmy nagrywać.

- no to co, jedziemy teraz do mnie! - powiedziałam trochę głośnej, żeby każdy usłyszał, ale na marne
- ja bym coś zjadł - odpowiedział świeży, który jako jedyny, zwrócił na mnie uwagę, bo reszta była zajęta sobą
- zamówimy już u mnie, jedzenia nie braknie o to się nie bój - poklepałam chłopaka w ramię
- a co będzie? - spytał
- zależy co będziesz chciał, ja stawiam
- słyszeliście?! Rozalka płaci za żarcie! - krzyknął do wszystkich
- nie Słuchajcie go, coś sobie wymyślił! - zaczęłam machać rękami w górze - A teraz chodźcie już - machnęłam ręką - a ty przez to, nic nie dostaniesz - mówiąc, wbiłam palca w jego klatkę piersiowa, na co chłopak się zaśmiał

Była nas jedenastka, bo podczas nagrywania przyjechał qry z Przemkiem, chcieli być na oficjalnym przesłuchaniu.
Podzieliliśmy się na 4 auta.
W moim będzie jechał Patryk, Bartek, Kostek i oczywiście ja a reszta podzieliła się już sama.
Wyszłam z domu jako jedna z ostatnich i pierwsze co, usłyszałam krzyk Przemka.

- BOŻE KOGO TA BMKA ŚLICZNA JEST
- Rozalki - usłyszałam jak ktoś odpowiedział, był to chyba głos Bartka
- ROZI CHODŹ TUTAJ - krzyknął ponownie Przemek 

Chłopak chciał się przejechać, ale jako że nie było czasu, musiał tą przyjemność zostawić na później.
Powiedziałam każdemu kierowcy żeby podążał za mną i tak po 20 minutach dojechaliśmy na parking podziemny, było sporo miejsc więc zaparkowaliśmy obok sobie.
Jechaliśmy na dwa razy windą, bo było nas tak dużo i w końcu dotarliśmy do mieszkania.


- szybciej rozi bo się niecierpliwie - usłyszałam głos Hani za sobą
- już już - odpowiedziałam nie odrywając, wzroku od drzwi - zapraszam - otworzyłam i weszłam w głąb domu a za mną wbiegła najniższa
- o Boże stara! Nie mów że masz piętrowe mieszkanie - krzyknęła Hania z salonu
- a ja już tutaj byłem i wiem że ma! - krzyknął Bartek podnosząc palca w górę
- ja też! - Patryk zrobił to samo, na co oboje się zaśmiali

Każdy poszedł zwiedzać pomieszczenia a ja ręką oparłam się o poręcz schodów, czekając jak skończą, żeby zamówić żarcie.
Jednak trwało to już trochę długo, więc wzięłam się za sprawdzanie co dzisiaj do mnie dowożą, już bez nich.

- co robisz? - usłyszałam głos za sobą
- a ty nie z resztą? - spytałam, nie odrywając wzroku od telefonu
- byłem już tutaj, więc nie ma co zwiedzać - stanął naprzeciwko mnie
- a ja szukam co zjemy dzisiaj na kolację - spojrzałam na chłopaka
- i co znalazłaś? - Bartek znalazł się nagle obok mnie

Opowiedziałam brunetowi w skrócie co możemy zamówić i akurat reszta zeszła na dół.

- siadajcie na kanapie czy gdzie tam chcecie i powiedzcie mi co chcecie zjeść - po około 20 minutach udało się zamówić
- teraz coś na co każdy czekał a najbardziej ja! - wypalił świeży
- ej ja też - oberwał chłopak pięścią w nogę od Wiki, leżącej obok Przemka
- ej a mnie to bolało - odpowiedział udając obrażonego
- no już przepraszam - objęła go lekko na przeprosiny
- już koniec? - czekałam jak przestaną się kłócić - dzięki - zaczęłam szukać pliku na laptopie żeby włączyć piosenkę
- czyli miałam rację że to sypialna była zamknięta - usłyszałam głos Fausti, na co się lekko zdziwiłam, obróciłam się i zobaczyłam Michała, który dopiero wstał
- cześć wszystkim - powiedział zachrypniętym głosem i machając
- dobra, spodziewałem się tutaj wszystkiego, ale kurcze pieczone nie maty a chcesz mi się podpisać gdzieś? - powiedział zaskoczony kostek
- to zaraz, pójdę się tylko ogarnąć - wrócił na górę
- o żarcie idealnie przyszło - usłyszałam dzwonek do drzwi - idź ktoś otwórz
- a opłacone jest? - spytał świeży na co kiwnęłam twierdząco głową - to lecę

Kończymy to i znikam // Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz