Ugo
Cieszyłem się, że Serena tak dobrze sobie radzi ze wszystkim. Nie mówiliśmy jej wszystkiego, na początek opowiedzieliśmy o legalnych interesach naszej rodziny. Później do domu jak burza wpadła Nina. Pracowała w tym domu jeszcze za panowania mojego ojca. Gdy ożeniłem się z Octavią zapżjaźniły się na tyle mocno, że Nina towarzyszyła mojej ukochanej gdy ta w domu rodziła moją córeczkę. Niestety małej tak spieszyło się na świat, że nie było już sensu dzwonić po karetkę. A gdy przyjechał Marco było już niemal po wszystkim. Dziś cudownie było patrzeć na spotkanie tych dwóch. Domyślam się że Nina złapała Filipo i Flavio kiedy odesłałem ich do obejścia posesji. Musieli jej powiedzieć o obecności Sereny. Oni jak większość moich ludzi pamiętają moją pierwszą żonę. Zawsze zanim ruszaliśmy na akcje wszystkim życzyła powodzenia i kategorycznie zabraniała umierać. A gdy wracaliśmy osobiście każdego oglądała i pomagała Marco w opatrywanie jeśli takie było konieczne.
Dbała różnież o ich rodziny, czym zaskarbiła sobie ich szacunek, ale i sympatię. Gdy porwano Serenę każdy z nich na kolanach przepraszał Octavię proszą o wybaczenie, za to że nie obronili naszej małej. Na jej pogrzebie był każdy ze swoją rodziną, była im bliksa, a za życia traktowali ją na równi ze mną. Czego nie można powiedzieć o Olivi. Szanują ją, bo jest moją żoną, ona traktuje ich jak służących, bo może. Widzę jak nie raz zaciskają szczęki i pięści gdy każe im coś zrobić, mimo nie chęci robią to. Choćby teraz, Olivia weszła do salonu ubrana w elegancką suknię w tym cholernym różowym kolorze, hałasujących szpilkach i okularach przeciw słonecznych. Trzymała małą czarną błyszczącą torebkę i rozglądała się. Za nią stało dwóch ludzi którzych jej przydzieliłem, Sebastian i Gorgio jej ochroniarz i szofer obaj obładowani torbami zakupowymi. Jestem okrutnym człowiekiem, skazałem ich na takie tortury...
Salvatore
Ten dzień mógł być piękny, ale nie to ja jędza wróciła z zakupów. Aż żałuję, że siedzę tył do niej aby zobaczyć jej minę. Czułem na dłoni którą trzymałem Serenę jak zaczęła kręcić kciukiem kółka. Cieszyłem się, że nie zabrała ręki wręcz przeciwnie, chciała mi pomóc i udało jej się to. Skutecznie mnie uspokajała, moja cudowna mała siostrzyczka. Kiedy ogarnąłem się po przesłuchaniu i zobaczyłem jak Paolo ją przytula krew mnie zalała. Ona jest moja!
Byłem w szoku, że Olivia jeszcze się nie odezwała. Chciałem usiąść z Serena tak gdzie zawsze siedziałem, ale ojciec zdecydował inaczej. Posadził ja na miejscu które powinna zająć Olivia, a ja siedziałem na miejscu Leonardo. To był wyraźny sygnał, chociaż obstawiam, że moja mała nie zwróciła na to uwagi. Nie znam wszystkich zasad panujących w naszym świecie, ale nauczę ją wszystkiego. Moje rozmyślenia przerwała ta suka.
- Mamy gościa? Czy to zabawka Salvatore. - zaraz mnie kurwica weźmie!
Chciałem już jej odpowiedzieć, ale ojciec mnie uprzedził. Uderzył ręką w stół aż talerze się zatrzęsły, a Serena wzdrygnęła i spojrzała na ojca.
- Jeszcze raz obraź moja córkę, a będzie to ostanie co powiesz! - powiedział wściekle spojrzał na nią. - to pierwsze i jedyne ostrzeżenie. A teraz Olivio poznaj moją córką Serenę. Dziś wróciła do domu i zamieszka z nami. - dodał już spokojniej.
Wszyscy czekaliśmy na jej reakcje, ale nadal panowała cisza. Aż tak ją zatkało.
- ccórka. - a jednak! Ona mówi. Cóż warto było usłyszeć jak się jąka. - Odnalazła się, to cudownie. - odparła t swoim piskliwym głosem. - Zamieście torby do sypialni. - dodała siadając do stołu na przeciw ojcu.
tuż po chwili zjawił się Leonardo. Spojrzał gdzie siedzi jego matka i my. Prychnal pod nosem i usiadł obok niej. Cholerny mami synek. Choć jest moim bratem, nie potrafię czuć do niego nic innego niż nienawiści. Może gdyby nie przypominał tak swojej matki z wyglądu i zachowania. Obaid minął nam w spokoju, oczywiście Paolo zagadywał Serenę wypytując ją o jej dotychczasowe życie, jej zainteresowania. Za każdym razem gdy służba wnosiła nowe dania, które specjalnie przyszykowała Nina. Ta przychodziła i pytała Syrenę czy wszystko jej smakuję. Natomiast Syrena z radością próbowała każdego dania. I tak po obiedzie udaliśmy się na taras, aby dokończyć rozmowę.
CZYTASZ
•Miłość czy obsesja• ~ zakazane smakuje najlepiej.
RomanceZakazany owoc smakuje lepiej. Wie to każdy kto spróbował... • ON - zabójca na zlecenie, egzekutor najczęściej dla mafii. Brutalny i bezwzględny. Mówią że nie ma uczuć, że nie posiada serca. •ONA - cicha i spokojna. Wytykana w szkole za własne zdan...