Olivia
"Dzisiejszej nocy znaleziono kolejne ciało tym razem mężczyzny..."
Vera nie pozwoliła mi usłyszeć do końca, ponieważ zabrała pilota i wyłączyła telewizor.
-Ej oglądałam to- spojrzałam na nią wyciągając łyżeczkę z ust
-Przestań to oglądać. Tak wiem Diego zaginął tydzień temu i do nikogo się nie odzywał, ale może po prostu wyjechał do Hiszpanii i odciął się od wszystkich.
O tym, że chłopak zaginął dowiedziałam się od ojca, który wraz z policjantami szukał go.
-Wątpię. Policja kontaktowała się z jego rodziną i znajomymi. Do nikogo się nie odzywał. Sprawdzali wszystkie lotniska też nic nie ma, jego mieszkanie zostało przeszukane tysiące razy, wszystko wygląda normalnie. Coś musiało się stać- spojrzałam na nią.
Byłam wręcz wkurwiona na Diega za to jak się wtedy zachował, ale martwiłam się o niego w końcu byliśmy tam w jakieś relacji. Jeżeli coś mu się stało ja będę musiała wiedzieć kto to zrobił.
Dzwonek do drzwi przerwał moje myślenie. Rudowłosa wstała i poszła je otworzyć.
-Olivia do ciebie- jej krzyk rozniósł się po całym domu.
Wstałam z kanapy, opatuliłam się szczelnie kocem. Nie czekałam na nikogo więc trochę się zdziwiłam. Podeszłam do drzwi, stało w nich dwóch policjantów.
-Cześć Olivia- uśmiechnął się do mnie Mike.
Mike był dobrym kolegą mojego taty i często wspólnie pracowali nad jakimiś sprawami.
-Dzień dobry- odpowiedziałam- Czy coś się stało, że przyjechaliście aż tutaj? - mężczyzna wyglądał na trochę poddenerwowanego.
-Musimy cię zabrać na komisariat, abyś złożyła zeznania, ponieważ to ty i twój tata wiedzieliście go po raz ostatni- powiedział szybko.
On bardzo dobrze wie, że nienawidzę jeździć na komisariat.
-Eliot mówił mi o twoim stanie, więc postaram się, aby wszystko poszło szybko, sprawnie i bez żadnych nerwów- odpowiedział od razu, kiedy tylko położyłam rękę na swoim brzuchu.
-Mogę się tylko iść przebrać? - spojrzałam na niego, a mężczyzna pokiwał głową.
Ruszyłam prosto do swojego pokoju. Kurwa, ale co ja mam im powiedzieć, że wpadł do mnie jak jakiś nienormalny zaczął się na mnie wydzierać i mnie wyzywać, a później Fobos.
Właśnie Fobos wyjechał kilka dni po tej sytuacji, ale nie wiem czy mam powiedzieć o tym, że brat Very pobił Diega. Jeżeli tata o tym nie powiedział to ja nie pisę o tym ani słówka.
Wybrałam na szybko numer Eliota, który odebrał po chwili.
-Nie mów nic o Fobosie- odpowiedział od razu, a ja się rozłączyłam.
Pewnie czekał na ten telefon.
Podeszłam do szafy wyciągnęłam z niej dresowy komplet, który od razu narzuciłam na swoje ciało. Włosy związałam w niskiego koka.
Zbiegłam na dół, założyłam buty i byłam gotowa.
-Może pojadę z tobą? - zaproponowała rudowłosa.
-Nie trzeba- posłałam jej delikatny uśmiech, a dziewczyna pokiwała głową.
Wyszłam z domu w towarzystwie dwóch policjantów. Wsiadłam do radiowozu i ruszyliśmy prosto pod komisariat.
To duży stres dla mnie i już powoli to odczuwałam, próbowałam się jakoś uspokoić, ale nic nie pomagało. Przypomniało mi się, że moja ginekolog przepisała mi leki na uspokojenie, które nie będą zagrażać ciąży. Zrobiłam sobie ich zapas i miałam w każdych spodniach je schowane. Połknęłam pastylkę bez wody i po chwili poczułam, jak stres opuszcza moje ciało.
Przesłuchanie trwało dobre trzy godziny, wypytywali mnie o wszystko. Jak poznałam się z Diego, co nas łączyło i co się stało tego feralnego wieczoru. Po prostu o wszystko.
-Jeżeli będziemy coś więcej wiedzieć to dam znać twojemu ojcu- odezwał się Mike po tym jak wyszliśmy z sali.
-Jak sobie coś jeszcze przypomnę to zadzwonię do ciebie- posłałam mu delikatny uśmiech.
-Przepraszam, że tak długo to trwało, ale wiesz procedury- zaśmiał się
-Spokojnie. Czuje się dobrze
-Przyjedzie ktoś po ciebie, czy odwieźć cię do domu- zaproponował
-Nie trzeba- usłyszałam męski głos gdzieś za mną, odwróciłam delikatnie głowę.
-Cześć Fobos- wyciągnął dłoń w jego stronę policjant
-Witaj Mike. Mam nadzieje, że już wszystko wiecie i nie będziecie ciągać matki mojego dziecka po komisariatach- na te słowa policjantowi mało co oczy nie wyszły na wierzch, a ja zaśmiałam się cicho. Chyba każdego dziwi to, że Fobos coś ze mną.
-Możemy już jechać, jestem zmęczona- odwróciłam się w stronę brata mojej przyjaciółki.
Fobos miał wyjechać na kilka dni do rodziców, aby dokończyć tam formalności z otwarciem nowego klubu. Mówił nam, że wróci dopiero w przyszłym tygodni, ale tutaj miłe zaskoczenie.
A co do mojej relacji z nim. Hm. Tamtej nocy, kiedy pobił Diega, rozmawiał z nim całą noc, zajadając się ogródkami i czekoladą. Wszystko między nami zostało wyjaśnione i jak na razie stwierdziliśmy, że nie pchamy się w jakąś poważną relacji. Chce odbudować moje zaufanie, a ja po prostu chcę, żeby był w życiu naszego dziecka. Nie chce mu odbierać ojca, każdy z nas zrobił coś czego nie powinien i tyle.
-------------------
Rozdział trochę krótszy, ale w końcu go napisałam.
Widzimy się w następnym <3
CZYTASZ
Between death and love [ZAKONCZONE]
ChickLitOlivia idealna córka prokuratora, która po skończeniu szkoły i studiów ma pracować razem z nim. Ale czy to się uda? Tajemnicza grupa morderców zaczęła grasować w pięknym San Diego. Jedną z ich ofiar była dziewczyna ze szkoły Olivii. Dziewczyna zaczy...