ROZDZIAŁ 13

477 19 3
                                    

Jake

Życie byłoby zbyt piękne, dlatego świat postawił na mojej drodze kapitana szkolnej drużyny lacrosse, który dobitnie próbował przystawiać się do Winter na jednej z przerw. Życie byłoby zbyt piękne mając przy swoim boku Winter, dlatego kiedy usłyszałem jak powiedział do niej, że chętnie zobaczyłby ją w swojej koszulce, na swoim meczu... nie umiałem się zatrzymać.  Świat dookoła przestał dla mnie istnieć, a liczyła się tylko twarz Matta, którego nos mógł być złamany, a warga była pęknięta.

     Takim oto sposobem ja też dostałem w mordę, a gracze lacrosse mają cholernie mocny sierpowy, dlatego oboje siedzimy teraz w gabinecie pielęgniarki. On ma dwa tampony w nosie, a ja mam worek z lodem przy prawym policzku. Oboje siedzimy w milczeniu, ale wpatrujemy się w siebie. Oboje wiemy, że daliśmy dupy, bo oboje czekamy na przyjście naszych trenerów, którzy mogą nas wysłać na ławkę, że pobicie się.

     - Więc, teraz z nią jesteś, Carter. - słowa wypadają z ust Matta.

     - No tak wyszło, że z nią jestem.

     Nasza rozmowa musi być w chuj ciekawa dla pielęgniarki, która siedzi przy swoim biurku w milczeniu.

     - Nie wiedziałem, okey. Jest ładna i myślałem, że jest wolna.

     - Nie jest.

     - Słuchaj, nie interesuję się waszą drużyną, więc skąd miałem wiedzieć, że była w twojej koszulce na waszym meczu.

     Jest jedna rzecz w naszej szkole, która nie zmienia się z biegiem lat. Drużyny hokeja, futbolu, lacrosse i koszykówki nigdy się nie dogadają. Nie interesują nas sprawy innych drużyn, ich życie, czy zwycięstwa, chyba, że chodzi o turnieje krajowe. Staramy się trzymać od siebie z daleka i od swoich terytoriów. Między innymi dlatego po całkowitej przebudowie terenu dookoła szkoły kilka lat temu nasze boiska zostały rozsypane na cztery różne skrzydła. Do hokeja należy północne, dla futbolistów jest wschodnie, koszykówka – zachodnie, a lacrosse to południowe. 

     Najmniej napięta sytuacja jest między nami i futbolistami. Głównie dzięki Alexowi i mnie, bo przyjaźnimy się od czasów podstawówki i jesteśmy swoimi sąsiadami, więc można powiedzieć, że nasze drużyny się tolerują. 

     Pomimo wszystko nawet jeśli nas tolerują ,to tak jak wszyscy inni, nienawidzą nas. Hokej jest sportem flagowym w naszej szkole, tak samo jak w kraju. Nasza drużyna odnosi najwięcej sukcesów, więc to my rządzimy szkołą. Nikt nie ma takiej władzy jak my. 

     - Gdybym wiedział, to nie pchałbym się do niej. Znasz mnie Carter. Wiesz, że nie podbijam do zajętych. - i w tym jednym miał rację. Wiedziałem to.

     W milczeniu wpatrywałem się niego, kiedy on ciągnął dalej.

     - Żaden z nas nie chce grzać ławy, dlatego powiedzmy, że to było głupie nieporozumienie. Co ty na to Carter?

     - Powiedz swoim chłopakom, że Winter jest moja i jeśli ktokolwiek się do niej zbliży będzie martwy, kumasz?

     - Nie ma sprawy, Carter. - wstał i podszedł do mnie, aby zbić sztamę. Oboje uśmiechnęliśmy się do siebie na zgodę. - Ma może siostrę?

     Oboje wybuchliśmy śmiechem w momencie, kiedy nasi trenery wparowali do gabinetu. W ich spojrzeniach emanował szok wywołany naszym widokiem.

     - Powinniśmy o czymś wiedzieć? - pierwszy odezwał się trener Logan i spojrzał na Fostera.

     - Jake?

     Spojrzeliśmy z Mattem po sobie i posłaliśmy porozumiewawcze spojrzenia.

     - To było nieporozumienie, trenerze.

Through the FateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz