Rozdział 9

3K 159 14
                                    

Po dotarciu do domu zostawiłam Clyde'a z rodzicami i poszłam do swojego pokoju, żeby wziąć ekspresowy prysznic. Rodzice traktowali Clyde'a, jakby był częścią rodziny, co było dla mnie nieco zaskakujące. Zastanawiało mnie to, dlaczego przyjęli go o wiele cieplej niż Elijah na początku naszego związku. Clyde był przecież dla nas praktycznie obcą osobą.

Strugi chłodnej wody spływały po moim ciele, przynosząc ulgę po gorącym dniu. Jednak myśli o tym towarzyszyły mi przez cały czas podczas prysznica. Czy to było po prostu kwestią pierwszego wrażenia, czy może coś więcej tkwiło za tą różnicą w ich podejściu.

– Może po prostu go tak traktują, bo tata wie, kim jest Clyde? – wyszeptałam, zakręcając wodę. – Może chce wypaść przed nim jak najlepiej?

Wytarłam się powoli i obwiązałam miękkim ręcznikiem. Opuściłam łazienkę, pozostawiając za sobą parę kropli wody na podłodze i z lekkim westchnieniem otworzyłam szafę. Rzuciłam jednak okiem na drzwi, gdy usłyszałam ciche pukanie.

– Proszę – powiedziałam, wracając wzrokiem do moich ubrań. Chwyciłam szare spodnie dresowe i usłyszałam, że ktoś wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Spojrzałam na Clyde'a, który oparł się o nie, skanując moje ciało, zakryte białym materiałem. Ręcznik nie był zbyt długi. Ledwo zakrywał mi tyłek. – Nie gap się. Co się stało?

– Twoja mama kazała mi cię pospieszyć, bo kolacja już jest praktycznie na stole. Aż nawet nie chce mi się stąd wychodzić. Możesz bez przerwy tak chodzić.

Prychnęłam śmiechem, gdy to powiedział.

– Chociaż lepiej, żebyś nie chodziła tak przy ludziach. Gapiliby się na ciebie.

– Ty też się gapisz. I tak ubiorę się w łazience.

– No nie, nie przeżyję tego, Aylin. – Przyłożył sobie dłoń do serca, śmiejąc się cicho.

– Mhm, tak właśnie myślałam. No trudno. Miło było cię poznać...

Wyjęłam z szafy bieliznę i biały crop top, wracając do łazienki.

– Lubię dziewczyny w dresach.

Dość szybko usłyszałam zza drzwi jego głos.

– To ubiorę jeansy.

– Jeansy podkreślają dobrze twój tyłek, nie będę narzekał.

– To ubiorę spódnicę – mruknęłam, przeczesując przy okazji włosy.

– Jeszcze lepiej. Będę miał idealny dostęp do twoich nagich nóg pod stołem.

– Długą!

Clyde roześmiał się głośno. Pokręciłam z niedowierzaniem głową i przebrałam się, żeby jak najszybciej wrócić do rodziców.

Razem zeszliśmy na dół. Mama spojrzała na mój strój, krzywiąc się nieco przy tym, ale nie odezwała się nawet słowem. Na szczęście.

Poprosiłam go, żeby sobie usiadł przy stole, a ja poszłam po talerze i sztućce.

– Zrób sobie jutro wolne i zajmij się dzieciakami, a ja pójdę rano do kawiarni – powiedziała, gdy otworzyłam szafkę. – Bez sensu, żeby siedziały tam z tobą.

– Właśnie się zdziwiłam, że napisał do mnie, a nie do ciebie.

– Dzieci chcą spędzić czas ze swoją ciocią.

– Nie miałam dla nich ostatnio zbyt dużo czasu – westchnęłam, kładąc na blacie talerze.

Lubiłam spędzać czas z dzieciakami, ale faktycznie nie robiłam tego zbyt często, bo po prostu nie miałam na to czasu. A o wiele częściej Ezra podrzucał je po prostu do Evandera i nie pytał nikogo innego, czy mamy czas. Wiedziałam, że tym razem Evanderowi musiało coś po prostu wypaść i musiał poprosić o pomoc kogoś innego.

Damn it, Clyde!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz