Rozdział 25

2.4K 170 6
                                    

Tydzień później

Sobota

Nim się obejrzałam, nadszedł dzień kwalifikacji do wyścigu. Przez cały tydzień mieliśmy z Clyde'em kontakt telefoniczny. Dzwoniliśmy do siebie, pisaliśmy... Brakowało mi go trochę, choć wysyłał mi też swoje zdjęcia.

Byłam zestresowana przed tymi kwalifikacjami. Czułam jakiś dziwny ścisk w żołądku. Ale mimo tych nerwów, wierzyłam głęboko, że wszystko pójdzie gładko.

Dahlia pojawiła się u nas kilkanaście minut przed rozpoczęciem wydarzenia i postanowiłyśmy zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie przed telewizorem, trzymając zaciśnięte kciuki. Natychmiast przesłałam je Clyde'owi, chociaż zdawałam sobie sprawę, że obejrzy je dopiero po zakończeniu kwalifikacji.

Tata zaserwował nam orzeźwiające drinki i zajął miejsce obok nas, skupiając uwagę na ekranie telewizora. Brunetka od razu zaczęła go wypytywać o zasady. Cieszyłam się, że siedział obok, bo mi to Clyde tłumaczył, ale jeszcze nie do końca ogarniałam zasady kwalifikacji.

– Clyde mówił, czy chłopcy się cieszyli na jego powrót? Inni kierowcy w sensie... – zwrócił się do mnie i od razu kiwnęłam głową.

– Tak. Mówił, że się ucieszyli. Powiedział też, że mamy jutro oglądać paradę kierowców.

– Mają parady?! – zdziwiła się Dahlia. – I machają do ludzi, jak jakaś królowa? Też tak chcę!

– Mają też wtedy takie krótkie wywiady – dodał tata. – Musimy obejrzeć.

Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, gdy realizator pokazał Clyde'a. Wyglądał na bardzo skupiony. Wręcz jakby był w zupełnie innym świecie.

Dasz radę, pomyślałam, zaciskając mocniej kciuki.

Jak tylko zaczął jeździć... Wtedy dopiero zaczęłam się stresować. Serce biło mi niewyobrażalnie szybko. Nawet lekko przymykałam oczy, gdy wchodził w zakręt, bojąc się, że się nie zmieści, ale szło mu chyba bardzo dobrze.

– Czemu to jest takie relaksujące? – zapytała Dahlia, zerkając na mnie. – Czemu inni go przepuszczają i robią mu miejsce?

– Bo jemu teraz liczą czas okrążenia – wyjaśnił jej tata. – Im nie. Chodzi o to, żeby skończyć z jak najlepszym czasem. On też wcześniej się usunął z drogi, jak Peter jechał. Dawaj, Hargrove.

– Spóźniłem się?

Spojrzałam na Eastona, który wbiegł do domu i od razu zajął miejsce obok Dahlii, zabierając jej drinka. Klepnęła go w udo, gdy Easton wziął kilka dość dużych łyków i wypił jej prawie cały napój. Byli uroczy.

– Dobry jest, skurczybyk – skomentował mój brat. – Na bank wejdzie do drugiej sesji kwalifikacyjnej.

– Do trzeciej pewnie też.

W czasie przerwy nie mogłam usiedzieć na tyłku. Krążyłam od salonu do kuchni, czekając, aż zacznie się kolejna sesja. Po pierwszej odpadło pięciu kierowców z najsłabszymi czasami.

Gdy zobaczyłam, że Clyde zajął szóste miejsce, odczułam ulgę. Był to bardzo dobry wynik, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego historię, kiedy szło mu dość słabo i ciągle zajmował ostatnie miejsca. Te kwalifikacje były jego pierwszym sprawdzianem po powrocie do rywalizacji i czułam, że będzie chciał pokazać wszystkim, co potrafi.

Bałam się, że teraz, będąc z powrotem na torze, może zbyt mocno naciskać na siebie, próbując od razu osiągnąć pierwsze miejsce. Albo być w pierwszej trójce. Bałam się, że może się zbyt szybko zacząć denerwować.

Damn it, Clyde!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz