18 - Nie chciałam byc świadkiem tego, jak sie zabijacie!

210 10 15
                                    

Kiedy się tak przytulaliśmy, zobaczyłam jak Liam świetnie się dogaduje z JJ'em.

Wyglądali razem całkiem fajnie. Ich duo przetrwałoby wszystko. Oboje tak samo odważni, ale i też pierdolnięci.

- Planujemy z chłopakami jutro zostawić dziewczyny na łodzi na całą dobę. Wchodzisz w to? - oderwałam się od niego i na niego spojrzałam.

- Przecież one się tam pozabijają.

- Chcesz zostać razem z nimi? - podniósł brwi do góry.

- Co? Nie! - krzyknęłam i spojrzałam w kierunku reszty, patrzyli na mnie, więc dodałam trochę ciszej - Nie chce być świadkiem żadnego morderstwa. Ale z chęcią pomogę wam je tam zapędzić. - uśmiechnęłam się zadziornie.

- No prosze. Z tej strony cie nie znałem. - zaśmiał się.

- A tobie co się stało? - wskazałam na jego policzek.

- A to? - wskazał na zaczerwienione miejsce - To tylko Kiara. Uderzyła mnie, mówiąc, że usiadł na mnie komar.

- Szkoda, że nikt tego nie nagrał. - powiedziałam, po czym wróciliśmy do reszty.

- To jak? - spytał mnie Liam - Wracasz ze mną do domu?

- No nie wiem... - odpowiedziałam krzyżując ramiona na piersi - Przecież... - zaczęłam gestykulować rękoma.

- Nic ci nie zrobi. - zapewnił mnie - A napewno, jeśli ja tam będę. Poza tym, przydałaby ci się taka wizyta w domu.

Poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Odwróciłam głowę w tym kierunku i zobaczyłam John'a B.

- Jedź. Tak będzie lepiej. Przyjadę po ciebie jutro, okej? - ledwo zauważalnie skinęłam głową.

***

- Liam? To ty? - od razu, kiedy weszłam do domu, usłyszałam jego głos. Zatrzymałam się w pół kroku i spojrzałam na bruneta ze strachem w oczach. Nasze oczy spotkały się na chwilę. Chłopak przeszedł koło mnie i poszedł do pokoju, w którym prawdopodobnie był Nate.

- Tak. Już jestem. - zaczął go zagadywać, dając mi szanse ucieczki do mojego pokoju, w którym nikt mi nic nie zrobi - Sorki, że tak długo, ale były korki. - mówił, kiedy ostrożnie wchodziłam po schodach.

- Tak w ogóle, to po co wyszedłeś? - zatrzymałam się gwałtownie, kiedy jego głos stał się wyraźniejszy.

- Hej! Może dokończymy tą grę?

- Dobra, niech ci będzie. - odepchnęłam z ulgą i na spokojnie weszłam do swojego pokoju.

Od razu wskoczyłam pod prysznic. Uwielbiałam brać długie, gorące prysznice. Puściłam sobie jeszcze moją ulubioną playlistę.

Nie wiem, ile tak stałam, ale wiem, że długo, bo para wodna zawładnęła moją łazienką. Zakręciłam wodę i sięgnęłam po ręcznik. Następnie wysuszyłam swoje włosy i ubrałam się w turkusową piżamę.

Weszłam do głównej części swojego pokoju. Czułam, że coś jest nie tak. Instynkt kobiecy nigdy się nie mylił.
I tak teraz było tym razem, bo momentalnie znieruchomiałam, kiedy poczułam za sobą czyjąś obecność.

I już wiedziałam, że to on.

Nate zamknął drzwi od łazienki z wielkim hukiem, co sprawiło że się odwróciłam.

- Czego tu chcesz? - spytałam spokojnie. Nie mogłam dać się sprowokować.

- Chyba wyraziłem się jasno, dając ci do zrozumienia, że masz tu nie wracać. - podszedł do mnie bardzo blisko, ale nie cofnęłam się. Nie chciałam mu pokazać, że się boję.

Keep our love in arms ~ JJ Maybank Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz