Pov. Toni
Wraz ze szmatką przemierzałam korytarz w kierunku łazienki. Dziś była moja kolej, by ją zmoczyć i wytrzeć tablicę. Niby prosta rzecz, o ile nie boisz się o własne życie. W każdym momencie mogę spotkać któreś z demonicznego rodzeństwa. I tak, to są demony. Wyczułam ich od razu, gdy tylko przekroczyli próg szkoły. Co najgorsza są oni królewskiej krwi, więc są nietykalni przez większość innych stworzeń. Z kolei mogą bez problemu kogoś zabić. Oni nie trzymają się zasad. W końcu Cheryl złamała nogę mojej ludzkiej kuzynce. Widziałam to. Tego dołka tam nie było. Pojawił się on bardzo niespodziewanie w chwili, gdy Peyton biegła po piłkę. Dodatkowo coś niewidzialnego ją popchnęło. Wiedziałam doskonale, że rudowłosa użyła magii. Oczywiście zrobiła to tak, aby nikt nie rzucił na nią podejrzeń. Później użyła czaromowy, by trenerka uznała ją za kapitankę. Co jak co, ale Cheryl jest bardzo niebezpieczna.
Zapewne zastanawiacie się, kim jestem? Otóż jestem czarodziejką. Moi rodzice byli czarodziejami, którzy zostali zabici przez demony, gdy byłam mała. Została mi jedynie babcia, która mnie wszystkiego nauczyła o mojej magicznej naturze. Czarodzieje i demony się nie lubią. Nie jest to czysta nienawiść, lecz gdy się spotykają, to jedno z nich ginie. Demony zabijają dla zabawy, a czarodzieje w samoobronie. To nas różni. Dlatego szczerze zarówno nienawidzę, jak i boję się demonów. Myślałam, że w tej szkole będę bezpieczna. Również w tym mieście nigdy nie było demonów, a teraz one się tu pojawiły. To z całą pewnością nie wróży niczego dobrego.
Nikt o tym nie wie, że jestem czarodziejką. Przynajmniej moi ludzcy znajomi o tym nie wiedzą. Inne istoty mnie wyczuwają, ale stosujemy ,,zasadę tolerancji". Traktujemy się z obojętnością, żyjemy wspólnie w harmonii. Nikt tutaj nie krzywdzi się nawzajem, dopóki nie czuje zagrożenia ze strony innego osobnika.
Nawet moja kuzynka Peyton o tym nie wie. Nie zrozumiała by tego. Zapewne uznałaby mnie za stukniętą kuzynkę, która zwiała z wariatkowa. Moja babcia zawsze mi powtarzała, że ludziom nie wolno mówić o tym, kim jesteśmy, bo nas zabiją. Nawet najlepsi przyjaciele mogą stać się naszymi wrogami, którzy ześlą na nas śmierć.
Weszłam do łazienki i podeszłam do umywalki. Prędko zmoczyłam szmatkę i wycisnęła z niej zbędną wodę, która znajdowała się na niej w nadmiarze. Po tej czynności zamierzałam wyjść z łazienki, lecz ktoś zastąpił mi drogę.
- No siemka skarbie. Dawno już nie rozmawiałyśmy.- Odezwała się blond włosa dziewczyna z szerokim uśmiechem, a ja wyprostowałam się jak struna i cofnęłam się o kilka kroków do tyłu.
- Amanda.- Powiedziałam ze strachem.
Wspominałam, że ta szkoła jest cudowna i nikt tu siebie nie krzywdzi? No nie koniecznie jest to prawdą. Po prostu niektórzy bardzo dobrze się z tym kryją. Od każdej reguły są wyjątki, czyż nie? Życie nie jest aż tak piękne. Zawsze znajdą się jakieś okrutne istoty, które lubią się nad kimś znęcać.
Amanda jest w ostatniej klasie. Poznałam ją na początku roku, kiedy dopiero co zaczynałam szkołę, a ona była w drugiej klasie. Była dla mnie miła i całkiem dobrze się dogadywałyśmy. Nie przeszkadzało mi nawet to, że była wilkołakiem. Cieszyłam się z tego, że miałam starszą koleżankę. Czułam się wtedy wyjątkowa. Robiłam wszystko, żeby jej się jakoś odwdzięczyć. Używałam także czarów, by dostawać odpowiedzi na jej sprawdziany czy kartkówki. Nie ukrywam, że niegdyś byłam w niej zauroczona. Nie wiedziałam wtedy, że wykorzystywała ten fakt, aby mną manipulować. Taki stan trwał pół roku, aż nie poznałam jej prawdziwej natury.
Wszystko zaczęło się w ferie zimowe. Wspólnie z Amandą i jej przyjaciółmi wyjechaliśmy do domku w górach. To był mój najgorszy błąd.
××
Kręciło mi się w głowie. Powiedziałam Amandzie, że nie czuję się dobrze, lecz ta zbyła moje słowa. Cały czas nalewała mi alkoholu do kieliszka i nakazała mi pić. Robiłam to. W końcu ufałam blondynce.
CZYTASZ
My demon/Dylmas
Teen FictionThomas żyje swoim codziennym życiem w małym wodnym miasteczku. Wkrótce po rozpoczęciu roku szkolnego do jego klasy dołącza tajemnicze rodzeństwo. Uwaga! Boyxboy, girlxgirl - nie lubisz, nie czytaj.