Dzisiaj była niedziela czyli dzień imprezy, Bill napisał mi jeszcze kilka rzeczy że odbędzie się ona o 22:00 na końcu miasta w dość popularnym klubie którego jeszcze nie znałam.
Zaczęłam kręcić moje włosy i powstały bardzo ładne loki spsikałam je lakierem żeby dłużej się utrzymały, zrobiłam mocny makijaż czyli czerwone usta kreski i dokleiłam rzęsy.
Totalnie nie wiedziałam co ubrać zastanawiałam się 20 minut aż wkońcu padło na czarną krótką sukienkę i wysokie buty do tego wzięłam płaszcz bo o tej porze robiło się już zimno chwychiłam za moją ulubioną małą torebkę i chyba byłam gotowa. (tak to wyglądało)
21:20
Otworzyłam mój samochód i wyjechałam na ulicę miałam jeszcze dużo czasu więc jechałam spokojnie sam dojazd według mapy miał mi zająć 30 minut.
Dojechałam pod klub był on naprawdę ogromny przeskanowałam go od góry w dół i weszłam do środka, było naprawdę bardzo dużo osób i na moje nieszczęście Tom jednak się zjawił siedział teraz na fotelu ze swoją dziewczyną chyba namiętnie się całowali, chłopak mnie zauważył bo spojrzał na mnie, wstał i zaczął iść w moim kierunku kiedy to zauważyłam przestraszyłam się trochę i zaczęłam uciekać weszłam szybko na jakiś balkon gdzie nie było już wyjścia.
Boże co ja zrobiłam- powiedziałam do siebie cicho.
Najlepsze było to że nikogo innego tu nie ma szybko oparłam się tyłem o ścianę i odpaliłam papierosa nie minęło więcej czasu a Tom wszedł na balkon i patrzył teraz na mnie z uśmiechem przymknął lekko drzwi i zaczął się do mnie zbliżać, stanął naprzeciw mnie i oparł się rękami był strasznie blisko mnie poczułam odrazu jego pefumy które zmieszały się z zapachem papierosów i alkoholu patrzył mi prosto w oczy.
-Co?- powiedziałam lekko zestresowana.
-Stęskinłem się za tobą Meghan- powiedział Tom i polizał swój kolczyk.
A ja za tobą nie odsuń się ode mnie- powiedziałam sobie w głowie.
Nie odpowiedziałam mu na to i odrazu się zaciągnęłam moim papierosem, chłopak wziął mi go z ręki zaciągnął się i wyrzucił go a dym wypuścił mi w twarz. Objął moją talię swoimi rękami i zaczął przesuwać je wyżej.
-Co ty odpierdalasz?!- powiedziałam głośniej i złapałam jego ręce swoimi niestety bezskutecznie, złapał moje piersi a ja natychmiast się skrzywiłam.
-Jesteś jakiś pojebany zostaw mnie!- krzyknęłam na niego i wyrwałam mu się zaczęłam biegnąć w stronę drzwi ale on złapał mnie mocno za rękę.
-Chciałem tylko z tobą porozmawiać, nie musisz odrazu się rzucać- powiedział spokojniej i usiadł a ja zajęłam niechętnie miejsce obok niego.
-Co tutaj robisz moja droga?- zapytał Tom i odpalił papierosa odrazu zaciągając się.
-Bill mnie zaprosił- powiedziałam i uśmięchnęłam się ironicznie.
-Bill mój brat?- zapytał Tom i prawie udusił się dymem.
-No tak mój drogi
-Skąd się znacie?- widać było że był zazdrosny o swojego bliźniaka.
-Poznaliśmy się niedawno- Tom był teraz wściekły i zaciskał pięść.
Nagle wstał i zaczął iść do drzwi wiedziałam że dla Billa może się do skończyć bardzo źle, odrazu wstałam i wskoczyłam przed niego żeby nie mógł przejść on odrazu się zdziwił.
-Gdzie idziesz?- zapytałam lekko wystraszona że może coś zrobić mojemu przyjacielowi.
-Przesuń się- powiedział i próbował przejść.
Stałam dalej i trzymałam się mocno drzwi.
-Kurwa przesuń się!- krzyknął Tom a ja aż podskoczyłam.
Oderwałam się od drzwi i z całej siły popchnęłam go na barierki odrazu w nie uderzył a ja szybko podeszłam do niego oparłam swoje ręce na jego brzuchu dalej był tak wspaniały jak go zapamietałam, Tom lekko się zdziwił a ja zdałam sobie sprawę z tego co zrobiłam chłopak opamiętał się i dalej próbował przejść a ja bardzo mocno go przytuliłam i trzymałam go z całej siły próbował mi się wyrwać ale ja nie odpuszczałam.
Japierdole- usłyszałam z góry a potem moje nogi oderwały się od podłogi i Tom przełożył mnie przez swoje ramię i zaczął iść w stronę Billa wszyscy odrazu zaczęli się na nas patrzeć.
-Kurwa co ty robisz puść mnie!!- krzyknęłam zaczęłam kopać go i bić żeby mnie puścił ale on dalej szedł i nic sobie z tego nie robił.
-Nie zostawiłaś mi innego wyboru- powiedział nagle i dalej szliśmy.
Nagle postawił mnie na ziemi i złapał za rękę staliśmy przy Billu a oczy wszystkich były skierowane w naszą stronę.
-Co ona tu robi?- powiedział surowym tonem Tom.
Bill właśnie odwrócił się a jego uśmiech zszedł z twarzy kiedy spojrzał w moją twarz.
-Tom..- chłopak nie zdążył skończyć a Tom uderzył go z pięści w twarz rozbijając mu łuk brwiowy upadł na podłogę i odrazu zaczęła lecieć mu krew, zakryłam usta ręką i natychmiast zaczęłam się cała trząść, Tom puścił moją rękę i był gotowy uderzyć go jeszcze raz złapał go za koszulę i zamachnął się.
-TOM NIE JEŚLI CI NA MNIE ZALEŻY PRZESTAŃ- krzyknęłam na niego i przestał ale wciąż nie puścił Billa.
Uklękłam na kolanach.
-Tom błagam cię- powiedziałam płacząc i chwyciłam go za zaciśnięta pięść którą odrazu rozluznił i odszedł.
-Boże Bill przepraszam to moja wina nie powinnam tu przychodzić- powiedziałam i chciałam stąd wyjść, Bill złapał mnie za rękę i mocno przytulił- przepraszam- wyszeptałam z płaczem.
-Już spokojnie to nie twoja wina- powiedział Bill i pomógł mi wstać, ludzie przestali zwracać na nas uwagę już dawno i dalej grała muzyka i imprezowali.
Bill zaprowadził nas do jego pokoju ja odrazu chwyciłam za apteczkę i opatrzyłam mu jego ranę trzęsąca się ręką którą Bill pocałował a ja uśmięchnęłam się.
-Boli cię bardzo?- zapytałam i podałam mu szklankę z wodą.
-Nie Meghan nie martw się jest okej.- odpowiedział chłopak i odłożył szklankę na szafkę.
-Powiedz mi Bill, Tom często tak ma?- zapytałam smutno i popatrzyłam na swoje trzęsące się ręce.
CZYTASZ
You wanna be my boy?- Tom Kaulitz
Roman pour AdolescentsMeghan Miller jest popularną, amerykańską modelką, która swoim pięknem przyciąga każdego tym razem padło na niemieckiego gitarzystę Toma Kaulitza, kiedy pierwszy raz się spotykają odrazu pomiędzy nimi zaczyna tworzyć się silna więź. Jednak czy ich...