Rozdzial 16

67 4 2
                                    

Następny dzień minął zwyczajnie dzwonił do mnie Marcus więc rozmawialiśmy z nim ja, Aaron i Keila. Dzisiaj były urodziny Oliviera i impreza przebierana. Ustaliłam z Liamem, że przebieramy się za Jokera i Harley Quinn, więc dzień rozpoczęłam od testowania czy farby w spreju załapią na moje brązowe włosy. O dziwo nie wyglądało to, aż tak źle i kolory były widoczne, lecz nie bez przesady. Podobał mi się ten efekt. Layla mówiła mi wczoraj, że wszyscy mają się zebrać u niej w domu o piętnastej, a była trzynasta, więc żebym się wyrobiła to zaczęłam się już szykować.

Z ubrań wybrałam białą bluzkę, której rękawy przy końcach również spryskałam sprejami, żeby lepiej to wyglądało. Do tego krótkie spodenki obcięłam tak, żeby były strasznie krótkie, ale wszystko zasłaniały. Dodałam do nich pasek i kabaretki. Na ręce włożyłam siatkowane rękawiczki, a włosy związałam w dwa kucyki.

Makijaż zrobiłam różowo-niebieski, aby pasował do całości, usta pomalowałam na czerwono i dorysowałam sobie przy oku serce. W pokoju miałam uszykowane również wysokie kozaki, jednak takie, które nie sięgały do kolana.

Stwierdziłam. Że całokształt wygląda naprawdę ładnie, jednak była jedna rzecz, która mnie martwiła. Bluzka którą miałam była nie aż długa i odsłaniała mój brzuch, jeśli to w ogóle dało nazwać się brzuchem, a nie samymi kośćmi. To sprawiło, że nie mogłam już na siebie patrzeć. Czułam się okropnie.

Na koniec popsikałam się moimi ulubionymi cynamonowymi perfumami. Kochałam wszystko co związane z cynamonem. Dosłownie.

Nevaeh: Braciszku kochany chciałbyś mnie kryć w razie czego?

Aaron: Gdzie idziesz?

Nevaeh: Na imprezę, a co?

Aaron: Tylko uważaj na siebie, dobrze?

Uśmiechnąłem się czytając tą wiadomość. Skarb a nie brat.

Zeszłam na dół tarasem w moim pokoju uważając, by nie rozerwać sobie kabaretek. Gdy już stałam na trawie ruszyłam przed dom, patrząc czy czasem żaden z rodziców nie wychodzi na zewnątrz. Gdy nikogo nie zobaczyłam ruszyłam w stronę samochodu Layli. No może nie Layli a Leviego. Spojrzałam na dziewczynę, ktora miała na sobie czerwony gorset z żółtymi dodatkami i żółta opaska na czole. Wygladała cudownie.

-Wonder women! - krzyknęła szczęśliwa Layla wskazując na siebie.

-Wyglądasz prześlicznie. - powiedziałam szczerze.  Dziewczyna wyglądała idealnie w tym dopasowanym stroju.

-Ty też wyglądasz cudownie moja kochana Harley Quinn. - powiedziała patrząc na mnie i dalej się uśmiechając. Zastanawiało mnie skąd ona ma zawsze taki dobry humor.

Dziewczyna ruszyła i jazda minęła nam bardzo pozytywnie, ponieważ śpiewaliśmy razem piosenki, które leciały w radiu i dowiedziałam się, że Layla ma taki sam gust muzyczny jak ja. Po dwudziestu minutach byłyśmy już pod domem. Gdzie stało kilka aut. Wyszłyśmy z samochodu i skierowałyśmy się razem do środka ładnego i nowoczesnego domu, gdzie stali pozostali.

Od razu odszukałam wzorkiem Liama, który był przebrany za Batmana. Kurwa. Batmana. Od razu do niego podeszłam wkurzona.

-Wyglądasz śmiesznie jako wkurzona Harley. - zaśmiał się, a mnie nie było w ogóle do śmiechu.

-Dlaczego nie jesteś Jokerem? - zapytałam z furią w oczach.

-Nie znalazłem stroju w tak krótkim czasie, przepraszam. - odparł szczerze z przepraszającym wzrokiem, aż zrobiło mi się go szkoda, że tak się na nim wyżyłam.

ACY - Always Choose YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz