Rozdział szesnasty- Kuzyni

3.4K 132 165
                                    

Nessa

Zastanawiałam sie co zrobić. Dalej siedziałam na jakimś zadupiu nad rzeką. Nie będę dzwonić po Ashera. Jestem samowystarczalną kobietą, dlatego stwierdziłam, że wezmę stopa.

Będę stała na ulicy i pokazywała kciuka by jakieś auto się zatrzymało. Miałam 10%, bo strasznie długo wpatrywałam sie w wiadomości od Ashera. Dalej nie mogę tego pojąć.

A i wiem, że mam przejebane u jego ojca, ale czy się tym przejmuje. Odpowiedź jest prosta nie.

Stałam już tak chyba, z 15 minut, ale żadnego auta nie widziałam. Zrezygnowana stwierdziłam, że się przejdę. Kiedy nagle jakieś auto się zatrzymało obok mnie był to czarny Jeep. Miał przyciemniane szyby, więc nie widziałam kto znajdował się w środku.

Czułam lekki strach. Szyba powoli sie obniżyła, a ja zobaczyłam jakiegoś bruneta. Był chyba starszy o de mnie. Wyglądał na 19. Brunet prowadził a na miejscu pasażera siedział jakiś blondyn on był chyba w moim wieku. Nie wiedziałam, czy ktoś siedział, z tyłu przez szyby.

- Hej. - Powiedział brunet, a ja popatrzyłam na niego pytająco. Przysięgam, jeśli to jakiś obrzydliwy typ to chyba skocze z tego mostu.

- Hej?

- Taka głupia sprawa. - Powiedział brunet drapiąc się po głowie.

- Nie jestem prostytutką. - Powiedziałam, i zobaczyłam ulgę na twarzy chłopaka. A u blondyna zdziwienie.

- Więc co tutaj robisz sama? - Zapytał blondyn.

- No nie wiem, może chodzę? - Odezwałam się niemiło, bo chyba głupszego pytania nie słyszałam. Twarz chłopaka wyrażała teraz niezadowolenie. Byłam tak cholernie zmęczona jedyne o czym marzyłam to, żeby pójść spać, a idiotyczne pytania z jego strony nie pomagały.

- Znasz Ashera Woods'a? Wiesz jest synem dyrektora, takiej szkoły. - Powiedział blondyn szczerząc się.

- Taa może tak może nie, a co? - Zapytałam.

- Jesteśmy jego kuzynami, i trochę się zgubiliśmy, a mieliśmy jechać najpierw do szkoły, po Ashera, a potem do jego domu. Mieliśmy zjeść razem kolację. - Powiedział blondyn. A mi szczęka opadła w dół. On miał kuzynów, a ja myślałam, że ich gatunek już dawno wyginął. Cóż myliłam się.

- Nie ma nic za darmo. - Powiedziałam, i jak głupia zaczęłam się uśmiechać.

- ile chcesz? - Zapytał brunet licząc pieniądze.

- Nie chce pieniądze. - Chłopak zmarszczył brwi. Nie rozumiejąc o co mi chodzi. - Powiem wam jak mnie tam też zawieziecie.

- Że do szkoły czy do domu?

- Do szkoły.

- Okej?

Uśmiechnęłam się zwycięsko. Otworzyłam drzwi, od tyłu i zobaczyłam chłopaka, który popatrzył na mnie morderczym wzrokiem, a obok niego siedziała mała dziewczynka, która spała. Okej Asher miał dziwnych kuzynów.

- To, gdzie jechać? - Zapytał brunet.

Miałam już odpowiedzieć, ale przypomniało mi się, że mówił coś wcześniej o pieniądzach. W sumie jak za darmo to, dlaczego nie?

Poison | 16 + ( POPRAWIANIE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz