Rozdział dwudziesty drugi - Koszmar

3.4K 143 82
                                    

Nessa

- Skarbie? - Zapytał jakiś męski głos. Powoli otwierając oczy zobaczyłam, że znajduje się w szpitalu.

Całe wspomnienia z wczoraj uderzyły we mnie. Tajemnicza dziewczyna z dziwną i straszną twarzą, zamknięcie szkoły, Nicola w moim pokoju, kłótnia z mamą, pożegnanie ze znajomymi.

Zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu. Znajdowałam sie w szpitalu, tylko jak? Ktoś zadzwonił na pogotowie? Może to ta dziewczynka?

Jak ja nadal żyję? Przecież spadłam z pieprzonego bloku. Jakim cudem ja to przeżyłam?

Chyba faktycznie jestem niezniszczalna

Te pytania krążyły po mojej głowie. Strasznie dziwnie się czułam, kręciło mi się w głowie i miałam mroczki przed oczami. Wstałam z łóżka i mocno tego pożałowałam, bo mocno upadłam na kolana jakby odmówiły mi posłuszeństwa. Próbowałam wstać, ale nici z tego.

Co sie ze mną działo?

- Malinko? - Usłyszałam ten głos. Spojrzałam do góry natrafiając na tęczówki Asher. Szybko wstałam z kolan i podbiegłam do niego.

- Asher!- Krzyknęłam i mocno się do niego przytuliłam. Obejmowałam jego talię, ale on tylko stał jak jakiś słup.

Zdziwiona podniosłam wzrok do góry i automatycznie cała zbladłam. To nie był Asher. To była ta dziewczyna. Chciałam się cofnąć, ale o coś się potknęłam i mocno spadłam tyłkiem o asfalt. Nagle nie było już szpitala. Byłam na cmentarzu, a potknęłam się o grób. No właśnie nie byle jaki grób

To był mój grób.

Żółć podeszła mi do gardła.

To nie możliwe

Ja nie żyję?

Ale jak to?

Zobaczyłam moją matkę nad grobem płakała klęcząc. Natomiast ojciec stał z swoją neutralną miną wpatrując sie w nagrobek.

- Mamo? Tato? - Zapytałam i chciałam podejść, ale sie powstrzymałam nie słyszeli mnie czy ja naprawdę nie żyje?

Nic nie rozumiałam działo się tutaj za dużo rzeczy. Głowa niemiłosiernie zaczęła pulsować. Złapałam się za skronie i zamknęłam oczy, zaczęłam łapczywie brać oddech.

Kiedy je otworzyłam już nie byłam na cmentarzu, byłam... No właśnie, gdzie ja byłam.

Byłam w jakiejś ciemnej uliczce, gdzie jedynym dostępem do światła była mrugają lampa.

Świetnie już gorzej chyba być nie może.

- Znajdź mnie - Odezwał się dziewczęcy głos. Obróciłam się wokół siebie, ale nikogo nie widziałam. - No dalej Nessa - Znowu ten przeklęty głos.

Co tutaj się dzieje.

- Kim jesteś? - Zapytałam czując jak mój głos się łamie. Ledwo wypowiedziałam to zdanie. Głos ucichł, a ja poczułam, jak włosy stają mi dębem. Zaczęłam sie rozglądać, gdzie ten ktoś się podział.

Poison | 16 + ( POPRAWIANIE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz