Rozdział Osiemnasty- Nie możesz ciągle uciekać od rozmowy

3.6K 155 155
                                    

Nessa p.o.v.s

- Opowiadaj.- Powiedziała, i podała mi kubek gorącej herbaty. Popatrzyłam na nią, a ona dalej czekała aż zacznę.

- Nie chce.- Powiedziałam, bo czułam sie okropnie z tym. Ja tego wszystkiego nie chciałam powiedzieć. Gdyby nie Nicola nic by sie nie stało.

Nie powinnam zrzucać winy na nią, ale taka prawda to ona wszystko zepsuła.

- Gwiazdko- Powiedziała spokojnym głosem, i podeszła by mnie przytulić. Wtuliłam sie w jej klatkę piersiową, i zamknęłam oczy, pociągając nosem.

- Nie możesz ciągle uciekać od rozmowy. Musisz w końcu stawić jej czoła.- Pogłaskała mnie po głowie.

- Wiem Luna. Ja to wiem.

- Więc co cie blokuje?

- Nie wiem to wszystko mnie już przytłacza. Mogę po prostu sie przespać, i rano ci to wszystko opowiem, nie mam naprawdę nastroju na to wszystko.- Pokiwała głową. I za to ją kochałam. Nigdy na mnie nie naciskała, tylko grzecznie i spokojnie czekała kiedy będę gotowa.

Luna jest moją najbliższą kuzynką. Wie o mnie prawie wszystko, zawsze mi pomagała. Po kłótniach w domu chodziłam do niej, i żaliłam jej sie. Trochę to było jak wizyta u psychologa, może dlatego że Luna głownie była psychologiem. Miała 24 lat, i pracowała jako psycholog dla młodzieży. Cieszę sie że ją mam. Ona jako jedyna rozumie moje humorki. Już nie raz na nią nakrzyczałam, albo powiedziałam jej najgorsze świństwo w twarz, to jednak mnie nie odrzuciła tylko zrozumiała, i pomogła. Za to ją właśnie kocham, bo ona zawsze mnie rozumie.

- Luna?- Zapytałam. Dziewczyna sie zatrzymała, i popatrzyła na mnie. Jej długie brązowe włosy miała spięte w białą klamrę, miała na sobie biały sweterek i szare dresy. Czarne okulary na jej nosie dodawały jej uroku.

- Tak?- Zapytała.

- Czy ja sprawiam problemy? Czy ja jestem problemem?- Zapytałam trochę nieśmiało.

Luna sie uśmiechnęła potulnie, i powiedziała.

- Nie, nie jesteś problemem ani nie sprawiasz problemów.- usiadła obok mnie na kanapie.- Raczej jesteś osobą bardzo zagubioną, ale spokojnie w końcu spotkasz kogoś takiego kto ci w tym wszystkim pomoże, i sprawi że zaczniesz widzieć ten świat inaczej niż widzisz go teraz.- Czy to dziwne że pierwsze o kim pomyślałam to o Asheru, chyba tak.

Luna wstała, i zaczęła kierować sie do swojego pokoju.

Mieszkała ona w apartamencie, miała bardzo przytulne mieszkanie. Salon miała połączony z kuchnią i jadalnią. Jak sie wchodziło do mieszkania po prawej była sypialnia, a po lewej drzwi do toalety.

Jej mieszkanie było skromne, ale bardzo do niej pasowało. Zazdrościłam Lunie urody i szczupłość mimo że miała 24 lat wyglądała na 16. Miała idealne wcięcie w talii. Cała ona była idealna.

Luna wiedziała że boje sie ciemności dlatego też zapaliła mi małą lampkę obok kanapy na, której właśnie leże. Jej całe mieszkanie było w kolorach białych.

Luna mieszkała sama co mnie najbardziej dziwi, myślałam że ma chłopaka, ale jednak nie ma.

Zastanawiałam sie czy nie napisać do Alexa, i przeprosić za swoje zachowanie, ale boje sie że teraz to on mnie wyśmieje. Nie powinnam znowu uciekać, ale nie widze innego rozwiązania.

I chyba wiem jakie będzie najlepsze rozwiązanie.

Po prostu zmiennie szkołę i odetnę sie od nich, albo wyjadę, i zacznę nowe życie. Boje sie że jak wrócę to znowu ich zranię, bo taka już jestem zepsuta.

Poison | 16 + ( POPRAWIANIE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz