Nessa
Leżałam na łóżku próbując zmrużyć choć oko, ale nie mogłam zasnąć. Wczoraj sie dowiedziałam, że Alex jest najlepszym przyjacielem Ashera. Dosłownie on mnie prześladuje, na korytarzu staram sie go omijać jak tylko mogę. A i tak los tak chciał, że robię projekt, z jego najlepszym przyjacielem. Wręcz cudownie skacze z radość. Lili zaczęła coś tam mówić przez sen, co mnie rozśmieszyło. Sama nie wiem czemu. Wstałam i ruszyłam do toalety, zapaliłam światło i zobaczyłam w lustrze siebie, ale wyglądałam jakbym była dosłownie chodzącą śmiercią. Wory pod oczami, blada cera jakbym nie żyła. Tak też sie czułam. Wzięłam telefon do ręki by zobaczyć godzinę, była 7:30 miałam dzisiaj na 8. Projekt tak naprawdę nawet nie zaczęliśmy, bo od razu jak usłyszałam z kim ma pokój Alex, wybiegłam z niego w pośpiechu. Modląc bym na niego nie wpadła, moja modlitwa chyba pomogła, bo faktycznie na niego nie wpadłam, ale za to wpadłam na pana Chokinsa, który zaczął robić mi kazanie jakie to niebezpieczne jest chodzenie samemu po zamku. Po tym całym kazaniu wróciłam do pokoju i próbowałam zasnąć, ale nici z tego. Moja głowa dosłownie eksplodowała od myśli, które po niej chodziły.
Zaczęłam sie malować, głównie to rzęsy i korektor. By zakryć te sińce pod oczami i bladą cerę. Musiałam wziąć od kogoś numer telefonu do Alexa. Jeśli mieliśmy zrobić projekt, to musze wiedzieć, kiedy będzie jego współlokator w pokoju. Wzięłam jeszcze szybki prysznic i ruszyłam do biurka. Musiałam sie spakować, bo zapomniałam, zrobić to wcześniej. Spojrzałam na ekran telefonu i o mamusiu. Dlaczego zawsze musze tracić poczucie czasu? Byłam spóźniona na matematykę. Wybiegłam szybko z pokoju, nie przewidując tego, że jakaś książka wypadnie mi z torby centralnie pod nogi. Spadłam na twarz, i Ałła jak to cholernie zabolało, ale musiałam sie śpieszyć, jeśli nie chciałam dostać uwagi. Także szybko sie podniosłam i ruszyłam biegiem do sali matematycznej. Naprawdę nie wiem, kiedy zaczęło mi tak na tym zależeć.
Weszłam do sali matematycznej z hukiem, spowodowanym przez drzwi. Pani od matematyki popatrzyła na mnie z wymalowaną złością na pół twarzy. Rzuciłam ciche przepraszam i ruszyłam do mojej ławki. Siedziałam w ostatniej przy oknie. Alex jak mnie zobaczył uśmiechnął sie promiennie, co mnie lekko wytraciło z rytmu. Zajęłam miejsce obok niego, a on z uśmiechem powiedział.
- Ciężka noc co? - zapytał.
Co?
O co mu chodziło?
Może Asher już mu o wszystkim powiedział?
Cholera.
- Wyglądasz paskudnie, powinnaś odpocząć. - powiedział. A ja dojrzałam w jego oczach troskę? To było dziwne.
Nie odpowiedziałam, za to położyłam sie na ławce, z myślą, że może odeśpię te godziny. Jednak los miał inne plany wobec mnie.
- Wilson zapraszam do odpowiedzi.
***
Wreszcie po 2 matematykach miałam mieć spokój. Właśnie miałam, ale mam francuski z panem Chokinsem. Po prostu bomba. Wyżuliłam numer od Alexa, tak w zasadzie to go o niego poprosiłam, a on się zgodził. Ale oczywiście że Alex nie byłby sobą, gdyby nie dał mi nazwy, wampir.
Alex: Dzisiaj ma nie być Ashera. Przyjdziesz i zrobimy ten projekt? Powiedziałem już Panu Chokinsowi.
Jezu dziękuję, że on to powiedział. Napewno Chokins woli go niż mnie. Chciałam iść odłożyć torbę do szafki, żeby z nią wszędzie nie łazić a zostało jakieś 2 minuty do lekcji, dlatego ruszyłam biegiem, i jakie było moje nieszczęście, kiedy wjebałam się w Pana Chokinsa, który szedł z kawą w ręce, która po chwili znalazła się na moich ubraniach. Powstrzymałam się od przeklniecie i pośpiesznie ruszyłam do tej głupiej szafki.
CZYTASZ
Poison | 16 + ( POPRAWIANIE )
حركة (أكشن)Nessa, młoda dziewczyna zafascynowana życiem poza murami szkoły, niespodziewanie zostaje zmuszona do podjęcia nauki w tajemniczej i staroświeckiej instytucji edukacyjnej. Jej rodzice, zaniepokojeni jej brakiem zaangażowania w edukację, kierują ją do...