Rozdział dwudziesty piąty - Dno

3.3K 143 49
                                    

Asher

Po tej dziwnej wymianie zdań z Nessą w aucie mam wrażenie, że ona chciała mi już to dawno powiedzieć. Tą swoją ripostę, jakby chciała się na mnie zemścić albo wyżyć. Było to po niej widać.

Tylko pytanie jest proste, ale odpowiedź już nie.

Dlaczego? Ta dziewczyna ma więcej sekretów niż mógłbym się spodziewać.

Co ty ukrywasz malinko?

Dochodziła chyba 14 strasznie mi się nie chciało jechać do domu. To nie jest tak jak Nessa powiedziała, że nie lubię tam przebywać. Lubię, ale wolę nie. Ostatnio moje relacje z ojcem są... No nie wiem lepsze?

Nie wiem czy tak to mogę ująć. Westchnąłem cicho przekręcając się na drugi bok łóżka. Powinien się spakować i pojechać do domu, a ja dalej leżę i nic nie robie, oprócz nadętego myślenia.

- A ty dalej tu? - usłyszałem.

Obróciłem się w kierunku skąd pochodził głos i zobaczyłem Alexa, który jak na kaca to wyglądał całkiem dobrze. Tego samego nie można było powiedzieć o Lili, która stała obok, chyba przez jej włosy przeszedł istny huragan.

Ciekawe jak się trzyma Nessa.

Asher ogarnie się, już nie pamiętasz co ci powiedziała wczoraj. - pomyślałem.

- A wy co tutaj robicie? Z tego co wiem mieliście wyjechać o 12, a jest 14 - burknąłem.

- Plany się zmieniły.

- Widziałeś gdzieś Nesse?- Zapytała Lili, a ja przymknąłem oczy nie chcąc już o niej myśleć.

Za dużo siedzi w mojej głowie.

Czy tak wygląda obsesja? Oby nie.

Nie mogę mieć obsesji na jej punkcie.

- Niech spierdala - odezwałem się sucho, choć w głębi duszy sam chciałbym wiedzieć, jak się czuję i co u niej.

Lila i Alex popatrzyli na siebie spojrzeniami dającymi dużo do zrozumienia.

- Okej to ja może was zostawię- odezwała się Lili i dała szybkiego buziaka w policzek Alexowi. Wyszła z pokoju zamykając za sobą drzwi, a ja zostałem sam z kumplem.

- Co się stało? - zapytał blondyn i usiadł na łóżku naprzeciwko mojego.

- A co się miało stać?

- Pokłóciłeś się z nią?

- Nie

- To co się dzieje? Asher widzę, że coś cię gryzie. - westchnąłem cicho, bo wiedziałem, że już nic przed nim nie ukryje, Alex zna mnie za dobrze.

- Po prostu wczoraj powiedziała coś co mnie zabolało.

- Co?

- Że ona ma przynajmniej mamę - nie powiedziałem mu też tego, że to ja to wszystko zacząłem, bo po co? To ona powinna mnie przeprosić, bo przesadziła.

Poison | 16 + ( POPRAWIANIE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz