Rozdział siódmy - Nienawidze malin

3.9K 143 83
                                    

Asher

Człowiek nosi wiele masek. Jedną maskę pokazuje rodzinie i najbliższym. Druga maskę pokazuje się wszystkim, a trzecią maskę wyłącznie sobie. Bo tak naprawdę tylko ty wiesz jaki jesteś, znasz siebie najlepiej. A jednak dochodzisz do zrozumienia ze w ogóle siebie nie znasz.

Właśnie wracałem z moim młodszym bratem Masonem od babci. Ojca jak zwykle nie było, bo za dużo miał spraw na głowie. Można powiedzieć, że urodziłem się w kochającej rodzinie, i wiem na czym polega miłość rodzinna, natomiast nie potrafię zrozumieć jak to jest się w kimś zakochać. Jak to jest się wstanie zrobić dla kogoś wszystko. Nigdy nie doświadczyłem tego. Wiele razy mama czytała mi książki z wątkiem romantycznym lub miłości, mówiła, że miłość jest piękna, choć czasem paskudna. Do tej pory nie rozumiem przekazu jej słów. I już się nie dowiem. Zostawiła nas, gdy miałem 14 lat. Zdradziła tatę i wyjechała. Ojciec bardzo to przeżywał, mówił mi, że jeśli nie chce cierpieć, mam się w nikim nie zakochać, że to uczucie mnie zgubi.

I tego się trzymam. Ojciec mówił, że jest mnie dumny, ale był moment, w którym zwątpiłem w te słowa. Był wtedy pijany, upił sie kiedy dowiedział się o mamie. Zaczął mnie o to obwiniać, że nie powinienem się urodzić, że to wszystko jest moja wina. że mama nie chciała mieć dzieci. Że wszystko zepsułem. Dwa słowa, które mnie zniszczyły.

Od tamtej pory mam okropne relacje z tatą. Choć on próbuje je naprawić to nigdy mu się to nie uda. Bo tak naprawdę słowa potrafią cie zniszczyć na małe kawałki, jak ktoś cie pobije możesz wstać, a słowa wypowiedziane, przez najbliższą osobę zostaną w twojej pamięci na wieki

- Czemu tata nie mógł pójść z nami? - zapytał Mason trzymając mnie za rączkę. Kochałem go całym sercem, ale naprawdę czasem potrafił tak mnie zdenerwować, że miałem ochotę nauczyć go latać.

- Miał dużo spraw na głowie, chcesz iść na lody? - zapytałem próbując, już nie rozmawiać o ojcu. Nienawidziłem o nim rozmawiać.

- Tak! - krzyknął. - A daleko jeszcze? - zapytał. O nie znowu się zaczyna. Mason miał to do siebie, że był strasznie upierdliwym, i nie cierpliwym dzieckiem.

- Nie, jeszcze chwila i będziemy. - odpowiedziałam, a Mason puścił moją rączkę, i się zatrzymał. Popatrzył na mnie i dał dwie ręce do góry.

- Nie chce mi się już iść, nogi mnie bolą, weź mnie. - powiedział. Zawsze to robi jak mu się już nie chce iść, a ja choć jestem dupkiem, to nie potrafię mu odmówić. Chce by miał najlepsze dzieciństwo, lepsze od mojego. Wziąłem chłopca na bark, a on zaczął się trzymać moich włosów.

- Ej a my teraz przerastamy żyrafę prawda? - zapytał, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech, miał dopiero 8 lat. Więc nie miałem mu tego za złe, ale naprawdę aż tak głupim chyba nie można być. Dobra Alex jest głupszy od niego.

- Nie.- odpowiedziałem.

Była jedna kobieta w moim życiu którą kochałem. Był nią mój kot Amira, śliczny brązowy kocur z jedną tęczówką niebieska drugą zieloną. Kochałem tego kota całym sercem, ale Amira nie pajała sympatią do innych. Przed Masonem ucieka, a Alexa atakuje, jak podejdzie. Tylko mnie nie atakuje, jeszcze nikomu się nie dała pogłaskać. Ten kocur jest oddany tylko mi.

Debil: Ej za ile będziesz?

Ja: zaraz będę z Masonem.

Poison | 16 + ( POPRAWIANIE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz