Nie opowiedziałem wam jeszcze tego, co się stało na koncercie, gdzie mogłem pierwszy raz na żywo spotkać Pluszka.
Nie wiedziałem, że nie dostanę od niego w mordę ani żadnych bluźnierstw w moim kierunku.
Szpaku(mój bestie) zaprosił mnie pewnego dnia na charytatywny koncert. W Polsce rzecz jasna, gdzie by kurwa indziej.Zadzwonił do mnie, gdy leżałem sobie z moją Susu na kanapie, godzinkę przed odpaleniem streama.
- Ktoś do ciebie dzwoni- podała mi telefon. Otworzyłem oczy, odsuwając się od niej lekko.- Halo?- zapomniałam zobaczyć kto jest na wyświetlaczu. Obstawiałem że ktoś z mojego managementu. Kto inny mógłby do mnie dzwonić, jeszcze o takiej godzinie?
- Hejcia, Michael, stary. Nie przeszkadzam ci?-o kurwa Szpaku. Podniosłem się z kanapy.
- Nie, nie. Siema... co tam?-nie było to do niego podobne, dzwonić do mnie w weekend. W ogóle dzwonić, bo dobrze wiedział że nie przepadam za rozmowami telefonicznymi.- A wiesz... chciałem cię zaprosić na koncert charytatywny. Organizuję sobie z chłopakami z mojego teamu i pomyślałem, że fajnie by było, żebyś wpadł.
- O, a... na jaki cel będziemy grać?
- Walki dzieci z rakiem. Wiesz... u nas mało osób ma w ogóle na coś pieniądze, więc myślę że spoko byłoby pomóc.- No tak, jasne. A którego dnia bym miał przyjechać?- zrobiłem Susu gest, że ma biec po notes z datami moich koncertów i innych ważnych spraw.
- Za trzy tygodnie. 29 sierpnia.
- Mhm, pasuje mi- zerknąłem do notesu i faktycznie nie miałem wtedy żadnych planów. Akurat była to sobota, więc streama też nie musiałem odwoływać.- No i zajebiście. Wyślę ci jeszcze na mesie szczegóły i tak dalej. A i jeszcze jedna sprawa... zaprosiłem też Płuszka. Chcę żebyś wiedział, żeby nie było żadnych niedomówień czy coś. Zadeklarował mi, że będzie w stosunku do ciebie w chuj grzeczny i nawet da ci jakiś prezent.
- Prezent?- niekoniecznie uśmiechała mi się decyzja Szpaka. Mnie i Pluszka niewiele łączy, pomimo że nie czułem do niego nigdy personalnej spiny.
- No. Też się zdziwiłem. Ale będzie dobrze, zobaczysz.
- Jeśli zaśpiewamy Młodego Bekona, to może przyjadę...- zaśmiałem się.- Zagramy jeszcze więcej naszych wspólnych kawałków.
- No i super, przyjeżdżam- rozłączyłem się.
- Szpaku zaprosił cię na koncert?- skąd moja girl wiedziała o czymś, o czym nawet jej nie powiedziałem? Może już zaczęła powoli czytać mi w myślach? Rozśmieszyła mnie ta myśl.Zarzuciłem jej ręce na szyję, wtulając się w jej kark.
- Mhm. Spotkam się z moim „ulubionym" raperem z Polski- wyakcentowałem słowo ulubiony, by lepiej to zrozumiała.
- Pluszek będzie na tym samym koncercie?- zmarszczyła brwi, zdekoncentrowana.- No. Szpaku go zaprosił, więc pewnie dlatego. Jakimś cudem nie nakłonił kolegi by odwoływał dla mnie wejście.
- Skoro tak... to może chce się z tobą pogodzić?- prychnąłem.
- My nigdy nie byliśmy pokłóceni. On po prostu nie lubi mojej muzyki, dlatego mnie krytykuje. Też nie przepadam za jego muzyką, ale ja przynajmniej nie złożeczylem na niego w necie i nie kazałem fanom go dojeżdżać.- Może przejrzał na oczy czy coś? Może nie widzi sensu by dłużej taki dla ciebie być?
Jakoś szczerze w to wątpiłem, ale na znak że się zgadzam z moją Susu, pocałowałem ją w usta, znowu kładąc się z nią na kanapie.Za nim się obejrzałem, minęły trzy tygodnie. Dojeżdżałem właśnie z Susu do Wrocławia, miejsca gdzie miał się odbyć charytatywny koncert.
- Oooo, mój ulubiony raper w końcu przyjechał!!!- powitał mnie głos Szpaka, który wyszedł do nas z namiotu. Do rozpoczęcia koncertu zostały około 2 godziny. Praktycznie nie widziałem fanów stojących pod sceną.
CZYTASZ
🖤To jest mój lifestyle🖤//Young Multi tylko wersja angielska
FanfictionMłody traper Michael- zwykły chłopak z marzeniami, który z jakiegoś powodu nie był zrozumiany przez starszych kolegów z branży. Miał wszystko czego zawsze pragnął- sławę, zaufanych ziomków, swój własny Label... dziewczynę. Ale czy wszystko ułoży si...