Umówiliśmy się z Camillexem, że spotkamy się w jego chacie. Miałem serdecznie dość wychodzenia z domu.
Mój dom jeszcze nie był jeszcze skończony, więc narazie nie zapraszałem tam znajomych.Mogłem wszystko powiedzieć o Camillexie. Ale napewno nie chciałem, by widział chlew w moim domu, który tyle czasu budowałem.
Dom mojego moderatora i pracownika nie był jakiś bogaty, ale też nie nazwałbym go zwykłą chatką.Pewnie dlatego dalej jeszcze u mnie pracuje. W końcu dzięki mnie mógł sobie pozwolić na tak nowoczesny i bądź co bądź ładny dom.
Taki z ogrodem, blisko lasu.
Idealne miejsce dla pieska.Wkurwiał mnie- czasami(czytaj prawie zawsze). Ale nie można mu odmówić jednego- gdy nastał najbardziej chujowy okres w moim życiu, pod względem towarzyskim- on zadeklarował się, że zawsze przy mnie będzie.
On mnie nie zostawił, nawet jeśli miał ku temu wiele okazji.Obiecałem sobie, że akurat tego nigdy mu nie zapomnę.
Powitał mnie jego pies, który wybiegł za drzwi, gdy jego pan je otworzył.- Siema.- prawie zostałem obalony przez te wielkie psisko. Husky, był ogromny uwierzcie.
Nic mi się nie stało, chyba mnie polubił, sądząc po tym, jak chodził później za mną krok w krok, wiecznie pragnąc bym go pogłaskał.Tak w sumie... podobny do właściciela.
O, jeszcze takiego uśmiechniętego znalazłam🥰
- Może pogadamy na zewnątrz? Sorki, syf mam w domu, nie zdążyłem posprzątać.
- Stary, gdybyś ty tylko widział mój syf w moim domu.
- Aha, czyli biedna Susu musi sprzątać sama. Nieźle, Imperatorze...
- Ty lepiej, Camillex zamknij pizdę, bo jeszcze mogę się wrócić do auta- zaśmialiśmy, a on zaprowadził mnie do swojego całkiem pokaźnego ogródka.Było dla mnie normalką wyzywanie się z nim i grożenie mu, że nie dam mu wypłaty. Szkoda by było mi tylko tych zwierząt, które z nim mieszkają.
- Ej, a zamknąłeś tego swojego kota w domu?
- Ta, ta. Niestety- podkreślił ostatnie słowo.
- Jak kurwa niestety, zjebie? Chcesz żebym się rozkichał i jechał na pogotowie? Przypominam, że...- Masz alergię. Wiem przecież, debilu. Ale przecież bez przesady. Moja Roxy nawet nie zwróciła by na ciebie uwagi. Tylko by sobie pobiegała po dworzu...
- Mhm, żeby jej sierść dostała się do mojego nosa z powietrza. Ty naprawdę kurwa czasem nie myślisz, stary.- Dobrze, że ty zawsze myślisz. Przypominam tylko, kto ci ogarnia horrory i inne gierki na streama...
- Dobra, dobra, mordeczko- usiedliśmy sobie naprzeciwko siebie na ławce.- O czym chciałeś ze mną pogadać?
- No... o Twitch meetingu. Wiem, wiem, nie chcesz pewnie o nim słyszeć- powstrzymał mnie ręka, zanim oburzony chciałem coś powiedzieć.
Tak myślałem, że właśnie o tym chce mi powiedzieć.
CZYTASZ
🖤To jest mój lifestyle🖤//Young Multi tylko wersja angielska
FanfictionMłody traper Michael- zwykły chłopak z marzeniami, który z jakiegoś powodu nie był zrozumiany przez starszych kolegów z branży. Miał wszystko czego zawsze pragnął- sławę, zaufanych ziomków, swój własny Label... dziewczynę. Ale czy wszystko ułoży si...